Hokej.net Logo

Janiec Show. Ziaja shot out.

W Krynicy-Zdroju mecz na niskim poziomie. Raził brak skuteczności. Podobać się mogła postawa bramkarzy, szczególnie Jańcowi goście powinni podziękować za taki wynik.

KS KTH Krynica - KH Sanok 3:0 (1:0, 2:0, 0:0)

1:0 Caban L.-Jaś J.-Cop R. 4:05' (w przewadze)

2:0 Brocławik R.-Caban L.-Jaś J. 33:20'

3:0 Ćwikła M.-Koszarek T. 34:45'

Strzały na bramkę: KTH 29, KH 32; Kary: KTH 24 min., KH 22 min. Widzów 1100.

Sędziowie: główny - P.Kępa, liniowi: M.Syniawa i P.Kobielusz

KTH: Ziaja A., (Batkiewicz M.), Kruczek D., Smreczyński S., Ćwikła M., Koszarek T., Hajnos J.; Cop R., Tyczyński R., Brocławik R., Jaś J., Caban L.; Zieliński A., Chabior A., Zasadny P., Piksa L.(kapitan), Dubel M.; Kruczek M., Rząca S., Dubel D., Horowski G., Zabawa M. Trener: Peter Krzemen i Adam Kilar.

KH Sanok: Janiec Ł., (Gładysz Ł.); Maślak K., Mihalik T., Dżoń A., Kostecki R., Demkowicz T.(kapitan); Smyczyński K., Penxa A., Mermer M., Meliherczyk P., Zetik L.; Rąpała B., Maryniak M., Grzesik J., Maciejko A., Solon R.; Mazur M., Vitik J., Mołoń J., Wilusz M., Padiasek M. Trener: Andrzej Słowakiewicz.

Pierwsza tercja to zdecydowana przewaga Kryniczan i kontry w wykonaniu Sanoczan. Ta część meczu była rozgrywana bardzo czysto - tylko 3 kary po 2 minuty. Podczas pierwszej gry w przewadze Kateheci objęli prowadzenie po solowej akcji Lubomira Cabana. Co prawda asysty zostały przypisane Copowi i Jasiowi, ale ten gol to zasługa zawodnika z numerem 55 na koszulce. Po wymianie podań krążek otrzymał Lubomir Caban stojący przodem do bandy, odwrócił się, przejechał kilka metrów wzdłuż linii niebieskiej, zwodem minął sanockiego obrońcę i potężnym strzałem z nadgarstka pokonał Łukasza Jańca. Szybkie wyjście na prowadzenie zapowiadało, że KTH dosyć sprawnie upora się z niżej notowanym przciwnikiem. Było inaczej.Mimo wyraźnej przewagi miejscowych, Janiec nie skapitulował już ani razu w tej części spotkania. W 7 minucie przed kapitalną wprost okazją stanął Mateusz Dubel, ale zagrywka którą "błysnął" będzie mu się śnić długo po nocach. Guma została wstrzelona do tercji Sanoczan, w której znajdował się tylko golkiper przyjezdnych. Ten udał się na skrzydło, za bramkę, w celu zagrania krążka, ale to czarne dziwadło po jakimś kiksie niefortunnie wróciło między buliki. Nadjeżdżający Dubel był tym napewno zaskoczony, tak samo zresztą jak Janiec. Kryniczanin nie trafił w pustą bramkę z odległości 2-3 metrów. Był to dla mineralnych prezent od losu jaki otrzymują tylko ci, którzy imieniny i urodziny obchodzą jednego dnia i to 29 lutego.

Druga odsłona to już koszmarna postawa gospodarzy. Zawodnicy KH Sanok zaprezentowali się zdecydowanie lepiej, dłużej przetrzymywali krążek, przeprowadzali składne akcje. Wyśmienicie spisywał się w krynickiej bramce Artur Ziaja. Kilkakrotnie uratował miejscowych przed stratą gola po groźnych strzałach Sanoczan. W 13 minucie drugiej tercji za bramką Łukasza Jańca miała miejsce awaria pleksy nad bandą. Kibice obu drużyn mieli ponad 10 minut przerwy i wykorzystali ten czas do zaprezentowania pieśni o córach Koryntu. Przykładali się w tym czasie do swoich powinności zdecydowanie bardziej niż w trakcie trwania gry. Okres przerwy, którą zawodnicy wykorzystali jako ślizgawkę, zakończyły oklaski dla "drużyny" technicznej. Po wznowieniu gry KTH skorzystało z rozluźnienia w szeregach gości i najpierw Robert Brocławik strzałem z klepki podwyższył na 2:0, by minutę później ustalić wynik spotkania na 3:0. Autorem trzeciego trafienia był Marcin Ćwikła.

Ostatnia tercja zaczęła się od zamknięcia gości w ich tercji. Kilkuminutowe natarcie Kryniczan zostało porzetrzymane - tu znowu pokazał się z dobrej strony Janiec - i do zakończenia spotkania oglądano niemrawą walkę na lodzie. Kilka siarczystych strzałów w wykonaniu Marcina Ćwikły podgrzało atmosferę, ale wynik pozostał bez zmian.

W najbliższy piątek obydwie drużyny czekają spotkania wyjazdowe. Co ciekawe obydwie pojadą do Katowic, ale żadna nie zagra z GKS-em Katowice. Mimo że w stolicy Śląska będą o tym samym czasie, nie zagrają także przeciwko sobie. Sanoczan bowiem będzie podejmował Naprzód Janów, a Kryniczan Cracovia, która swoje mecze rozgrywa w małym Spodku. W Niedzielę w Krynicy-Zdrój mecz z liderem. Spotkanie KTH Krynica - GKS Tychy rozpocznie się wyjątkowo o godzinie 15:00 (słownie: piętnasta zero zero).



Czytaj także:

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe