Hokej.net Logo

JKH 2-3 POLONIA

W Jastrzębiu odbył się pojedynek pomiędzy JKH a Polonią Bytom. Mecz zakończył się porażką gospodarzy 2-3.

W trzeciej kolejce I ligi, spotkali się jedyni kandydaci do awansu do ligi wyższej. Mecz nie stał na specjalnie wysokim poziomie sportowym a Polonia wywiozła cenne trzy punkty z Jastrząbia.
Pierwsza tercja rozpoczęła się znakomicie dla Polonistów, już w 2 minucie Puzio po podaniu Kuźniecowa, zdołał pokonać Jakubowskiego. Po okresie wzajemnego badania, w 11 minucie z zamieszaniu w tercji JKH, najprzytomniej zachował się Steckiewicz (dzisiejszy mecz grał jako środkowy w piątce z Puziem i Kuźniecowem na skrzydłach) i bez zastanowienia huknął z niewielkiej odległości, zmuszając bramkarza gospodarzy do ponownej kapitulacji. Gospodarze doszli do głosu pod koniec tercji ale strzały Bigosa i Siwaka nie znalazły drogi do bramki Polonistów, strzeżonej dziś przez Tomka Kowalczyka.
Druga tercja była najbrzydsza z całego meczu. Na lodzie panował haos, gra toczyła się głównie w naszej tercji obronnej, nasze nieliczne wyjścia z tercji obronnej kończą się niepowodzeniem. Na wyróżnienie zasługuje gra pary Salamon Maciejczyk i ich dwie kontry z ładną wymianą krążka i zakończone strzałem. Jedną okazję sam na sam po prezencie Jastrzębian miał też Petr Tokos, ale i jemu nie udało się pokonać Jakubowskiego. Od 32 minuty 28 sekundy gramy w osłabieniu 3/5, trójka Banaszczak Piecuch Puzio nie pozwoliła jednak na zbyt wiele gospodarzom, którzy grali ślamazarnie, a ich nieporadne ataki wyglądały, jakby próbowali wjechać z krążkiem do bramki Kowalczyka. Dopiero w końcówce zaaakowali bardziej zdecydowanie, Kowalczyk wybronił jednak sam na sam jak i groźne strzały z dalszej odległości.
Pewne było, że szczęście Polonistom nie może sprzyjać cały czas i po obronieniu kolejnego sam na sam na początku trzecie tercji, Kowalczyk w końcu kapituluje w 46 minucie po strzale Kiełbasy. Nasze kontry w wykonaniu Salamona, Tokosa i Maciejczyka z Tkaczem nie przynoszą zmiany wyniku aż do sytuacji z 49 minuty, kiedy to Tokos otrzymuje podanie na wolne pole od Stasiowskiego i pewnym, mocnym strzałem zmusza do kapitulacji Jakubowskiego. Minutę później, po stracie krążka przez Tkacza w tercji obronnej Jastrzębia gospodarze kontrują i Bernacki strzela gola na 2:3. Nasze kolejne ataki marnują Puzio i Tokos, a strzały Kowala Owczarka czy Banaszczaka albo broni Jakubowski albo nieznacznie mijają cel. W 17:07 gospodarze biorą czas. Zapewne wtedy uzodnili, że zgłoszą sędziemu potrzebę pomiaru kija Dariusza Puzio, która.. kończy się niczym, tak jakby jej nie było.
Mimo ataków gospodarzy do końca meczu wynik nie uległ zmianie, Poloniści dowieźli korzystny wynik do końca.

Zamiast dogrywki, czyli dwie minuty dla sędziego.
Oto co na temat pomiaru sprzętu mówią przepisy:
Kapitan drużyny może zażadać od Sędziego dokonania pomiaru sprzętu przeciwnika, który w jego opini jest nieprawidlowy. Sędzia musi dokonać pomiaru na żądanie, jednake żaden gol nie może być anulowany w rezultacie jakiegokolwiek pomiaru.
Jeśli zgloszenie nieprawidlowego sprzętu jest bezpodstawne, zglaszajca drużyna zostanie ukarana.
! Kara Mniejsza techniczna (patrz przepis 555)
Jeśli pomiar sprzętu wykazal, e sprzęt jest nieprawidlowy, winny zawodnik zostanie ukarany.
! Kara Mniejsza (patrz przepis 555)
Sędzia prowadzący zawody zdecydował się na jawny przekręt, ponieważ zabrał kij do pomiaru i zniknął na kilkadziesiąt sekund, by powrócić z kijem i zakomunikować kapitanom obydwu drużyn, że nie ma czym zmierzyć kija. Jaką jednak widz ma w takim razie gwarancję że ów kij nie został zmierzony i że nie okazało się, że spełnia wymogi, a co za tym idzie drużyna gospodarzy powinna otrzymać karę mniejszą dwóch minut? Nie wiadomo, pewne jest tylko to, że kuriozalna sytuacja która miała miejsce w Jastrzębiu była w tym momencie gospodarzom jak najbardziej na rękę, gdyż nie ponosili konsekwencji przewidzianych w przepisach, co na 3 minuty przed końcem meczu przy wyniku 2:3 pozbawiłoby ich raczej szansy na remis. Z drugiej strony zastanawia, dlaczego gospodarze spotkania zdecydowali się na zgłoszenie potrzeby pomiaru sprzętu, skoro wiedzieli, że na ich lodowisku nie ma czym tego zrobić?
Sytuacja potwierdza, że jesteśmy hokejowym zaściankiem a sędziowie nadal uważają, że ich decyzje są bezkarne i będą negatywnymi bohaterami niejednego meczu w polskiej lidze hokeja.
Wypada jedynie pogratulować panu sędziemu, że nie zapomniał z domu gwizdka i łyżew. Tym razem jego głupota i bezczelność nie wpłynęła na wynik sportowego widowiska. W przyszłości za podobne oszustwo sam powinien sobie odpocząć dwie minuty na ławce kar.
0:1 - Puzio (Kuźniecow) - 01:43
0:2 - Steckiewicz (Piecuch) - 10:29
1:2 - Kiełbasa - 46:19
1:3 - Tokos (Stasiowski) - 49:23
2:3 - Bernacki - 50:46




Czytaj także:

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe