Hokej.net Logo

JKH GKS Jastrzębie nadal niepokonane

JKH GKS Jastrzębie nadal niepokonane

Jastrzębski GKS nadal nie zwalnia tempa. Kolejny mecz i... kolejne zwycięstwo. Tym razem podopieczni Alesa Tomaska pokonali TKH Toruń i po raz kolejny komplet punktów zasilił konto JKH GKS Jastrzębie, który nadal pozostaje liderem tabeli PLH.

W pierwszych dwudziestu minutach spotkania zdecydowanie lepsi byli gospodarze. Torunianie mieli spore problemy z przedarciem się do strefy obronnej jastrzębskiego GKS-u. Nie potrafili wyprowadzić akcji, które mogłyby zagrozić bramce strzeżonej przez Kamila Kosowskiego. Natomiast jastrzębianie często atakowali bramkę rywali., ale brakowało skuteczności. Pierwszą bramkę zobaczyliśmy dopiero w piątej minucie spotkania. Jako pierwszy na listę strzelców wpisał się Mateusz Danieluk, dobijając strzał kapitana jastrzębskiej drużyny - Grzegorza Piekarskiego. Na drugą bramkę trzeba było poczekać aż do 16 minuty. Na 2:0 podwyższył Jiri Zdenek, który mocnym strzałem pod poprzeczkę umieścił krążek w bramce TKH.

W drugiej odsłonie również częściej strzały padały w stronę bramki przyjezdnych. Jednak tym razem nie udało się pokonać Michała Plaskiewicza. Jako pierwszy okazji do zmiany wyniku nie wykorzystał Maciej Urbanowicz. W 31 minucie świetną okazję na zdobycie trzeciej bramki dla JKH miał Rudolf Wolf, ale i tym razem bardzo dobrze spisał się bramkarz przyjezdnych. Kilka minut później krążek po strzale z niebieskiej linii w wykonaniu Piotra Kosedy znalazł drogę do bramki Kosowskiego. - Wynik 2:0 po pierwszej odsłonie był nieco mylny i na drugą tercję wyszliśmy chyba za bardzo wyluzowani. Toruń oddał mało strzałów, co trochę uśpiło naszą czujność. Poza tym złapaliśmy dużo kar - stwierdził Kamil Kosowski. Jednobramkowa przewaga jastrzębian utrzymała się do końca drugiej tercji.

W trzeciej odsłonie w składzie JKH nastąpiły pewne zmiany. W pierwszej piątce Tomasza Pastryka zastąpił Mateusz Bryk, a w trzeciej Damiana Kiełbasę - Tomasz Kulas. Już w 46 minucie jastrzębscy kibice mogliby cieszyć się z trzeciej bramki zdobytej przez podopiecznych Alesa Tomaska. Jednak Grzegorzowi Piekarskiemu udało się ustrzelić jedynie słupek bramki Plaskiewicza. Jak się później okazało kolejna bramka dla gospodarzy była jedynie kwestią czasu. Po raz drugi w tym spotkaniu krążek w bramce rywali umieścił Jiri Zdenek. - Myślę, że do 50 minuty realizowaliśmy założenia taktyczne. Mecz układał się nam tak, jak miało być. Utrata trzeciej bramki była kluczowa, chociaż uważam, że był tam ewidentny błąd sędziego. Był faul w strefie ataku na Przemku Bomastku, atak z tyłu, sędzia tego nie gwizdnął, poszła kontra i padła bramka. Następne bramki były konsekwencją straty poprzedniej. To troszeczkę podłamało zawodników. Utrata kolejnych bramek sprawiła, że było już po meczu - powiedział po meczu trener TKH Toruń, Tomasz Rutkowski. W ciągu ostatnich dziesięciu minut spotkania jastrzębianie jeszcze dwukrotnie pokonali Plaskiewicza. Najpierw do listy strzelców dopisał się Pavel Zdrahal. Sporą zasługę przy zdobyciu czwartej bramki dla JKH miał Mateusz Bryk, który przedarł się do tercji obronnej rywala i podał krążek do Zdenka, a ten do Zdrahala. W 58 minucie dobre podanie Sebastiana Kowalówki, wykorzystał Maciej Urbanowicz, ustalając wynik meczu na 5:1. Tym samym jastrzębski GKS wzbogacił się o kolejne trzy punkty.

- Każdy mecz jest inny i nie podchodzimy do tego w ten sposób, że skoro jesteśmy liderami, to wygramy z każdym. Na pewno w kolejnych meczach z Sanokiem, a później z Gdańskiem, będziemy starali się pokazać z jak najlepszej strony. To dopiero nasz drugi sezon w ekstralidze, a od czterech spotkań prowadzimy w tabeli, więc czujemy też taka minimalną presję. Ma nadzieję, że uda nam się to utrzymać jak najdłużej, ale też nie popadamy w euforię, bo to dopiero początek sezonu - dodaje Kamil Kosowski.

JKH GKS Jastrzębie - TKH Toruń 5:1 (2:0, 0:1, 3:0)



1:0 (4.59) Mateusz Danieluk - Grzegorz Piekarski
2:0 (15.30) Jiri Zdenek - Pavel Zdrahal - Petr Lipina
2:1 (38.52) Piotr Koseda - Przemysław Bomastek 5/4
3:1 (49.08) Jir Zdenek – Tomasz Kulas
4:1 (52.26) Pavel Zdrahal - Jiri Zdenek – Mateusz Bryk
5:1 (57.51) Maciej Urbanowicz – Sebastian Kowalówka 5/4

Kary: 10 min. - 28 min. (w tym dwie kary za niesportowe zachowanie dla Bartłomieja Bomby i Rafała Cychowskiego).
Strzały: 44 - 21.

Składy:

JKH GKS Jastrzębie: Kamil Kosowski (Bartosz Mrula - nie zagrał); Rudolf Wolf, Tomasz Pastryk; Petr Lipina, Jiri Zdenek, Pavel Zdrahal - Grzegorz Piekarski, Bartosz Dąbkowski; Maciej Urbanowicz, Sebastian Kowalówka, Mateusz Danieluk - Kamil Górny, Adrian Labryga; Damian Kiełbasa, Jakub Radwan, Arkadiusz Kąkol - Mateusz Bryk, Tomasz Kulas.

TKH Toruń: Michał Plaskiewicz (Norbert Karamuz - nie zagrał); Piotr Koseda, Vladimir Buril; Przemysław Bomastek, Łukasz Chrzanowski, Jarosław Dołęga - Rafał Cychowski, Zoltan Kubat; Mariusz Jastrzębski, Jacek Dzięgiel, Arkadiusz Marmurowicz - Bartłomiej Talaga, Miłosz Lidtke; Bartłomiej Bomba, Mariusz Kuchnicki, Daniel Minge - Michał Porębski; Tomasz Chyliński, Piotr Winiarski, Michał Wieczorek.

Czytaj także:

Galeria zdjęć

JKH Jastrzębie - TKH Toruń 4:1

Zobacz galerię

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe