Hokej.net Logo
MAJ
3

Kanada, hokej i kawa - co ich łączy? Historia Tima Hortona

Tim Hortons
Tim Hortons

Dlaczego w kawiarniach na terenie całej Kanady można znaleźć zdjęcia lub portrety hokeisty? Cóż, Kanada hokejem stoi, ale stoi też i kawą. I to kawą z, a jakże, hokejem w tle. Oto historia Tima Hortona.

 

Gdyby zapytać ludzi o to, co im się jako pierwsze kojarzy z Kanadą, sporo osób na pewno powie, że hokej na lodzie. Jest to narodowy zimowy sport tego kraju, coś, co jest silnie związane z jego narodową tożsamością. Czy zatem może dziwić fakt iż największą i najpopularniejszą kanadyjską sieć kawiarni stworzył właśnie hokeista, Tim Horton? Może, ale chyba nie do końca powinno .

Miles „Tim” Horton urodził się 12 stycznia 1930 roku w Cochrane. Od dziecka trenował hokej spędzając dziennie wiele godzin na zamrożonych taflach północnego Ontario i grając w juniorskich i okręgowych ligach w okolicy. Gdy w 1948 roku uznano go za najlepszego obrońcę Ontario Hockey League (grał wtedy dla St. Michael’s Majors), Toronto Maple Leafs zaproponowało mu jego pierwszy zawodowy kontrakt. Profesjonalne szlify zdobywał najpierw w farmerskiej drużynie Liści, w grającym w AHL zespole Pittsburgh Hornets i chociaż zadebiutował w NHL 26 marca 1950 roku - dając początek niesamowitej, trwającej dwadzieścia cztery sezony kariery - do Toronto przeniósł się dopiero dwa lata później, zaliczając wcześniej występ w meczu gwiazd ligi American Hockey League.

Na pierwszy rzut oka, przy wzroście 178 cm, nie sprawiał wrażenia zawodnika nie do przejścia, szybko jednak zdobył sławę jednego z najtwardszych i najbardziej zaczepnych hokeistów tamtych lat, co zaowocowało ksywką „Superman” - o tyle ciekawą, że poza lodowiskiem, Horton nosił okulary niczym sam Clark Kent. Był niezwykle silnym, szybkim zawodnikiem, grał bardzo agresywnie, łapiąc jednocześnie zdumiewająco mało kar, bo w kluczowych momentach potrafił opanowywać swoją krewkość i grać na chłodno, bez emocji. Z podziwem dla jego krzepy i umiejętności wypowiadali się m.in. Gordie Howe, który na łamach dziennika The Toronto Sun kilkukrotnie podkreślał, że Horton to jeden z najtrudniejszych przeciwników, z jakimi przyszło mu się mierzyć. Przy okazji, „Superman” szybko dał się również poznać jako dusza towarzystwa, człowiek niestroniący od mocno zakrapianych imprez, lubiący szybkie samochody i wystawne życie.
Od końca lat pięćdziesiątych, razem z Allanem Stanleyem stworzyli w Toronto tandem obrońców nie do pokonania. W czasie, gdy grali razem, w latach 1961 – 1967, Maple Leafs zdobyło cztery (jak do tej pory ostatnie) Puchary Stanleya, wtedy też narodził się „The Horton Hug”, czyli żelazny uścisk, którym potrafił przytrzymać i unieruchomić przeciwnika. Był szanowany przez zawodników, bo, jak opisał Bobby Hull, zamiast wzbudzać strach agresją to, chociaż często grał brutalnie, roztaczał wokół siebie przede wszystkim aurę szacunku z uwagi na swoją ogromną siłę i zwinność. Nie musiał rozkwaszać nikomu nosów, czy rzucać zawodników o bandy, bo i tak wiadomo było, że wcześniej czy później dorwie wszystkich, których miał powstrzymać.

Mając świadomość, że kariera hokeisty nie będzie trwać wiecznie, Horton zaczął rozglądać się za możliwościami inwestowania zapracowanych na lodzie pieniędzy i ewidentnie przypadła mu do gustu gastronomia. Zanim jego pierwsza kawiarnio-pączkarnia zaczęła obsługiwać klientów, Tim Horton, wraz ze wspólnikiem Jimem Charade’m, otworzył w North Bay, w Ontario lokal z hamburgerami i hot dogami, który dzięki rozpoznawalności zawodnika, szybko stał się popularnym miejscem. Ośmieleni zyskami, zaczęli rozglądać się za kolejnym restauracyjnym biznesem i zdecydowali się na lokal serwujący kawę oraz słodkości. Tim Horton Donuts otworzył swoje podwoje dla klientów dokładnie 17 maja 1964 roku w Hamilton w Ontario, gdzie stoi zresztą pomnik hokeisty. O ile burgerownia radziła sobie dobrze, o tyle przelewowa kawa i donuty to był absolutny strzał w dziesiątkę - z miejsca podbiły podniebienia mieszkańców miasta i okolicy. Przykuło to uwagę Rona Joyce’a, byłego oficera policji i przedsiębiorcy ze smykałką do biznesu, który zgłosił się do Hortona i Charade’a z propozycją wykupienia franczyzy, co z kolei skłoniło hokeistę do zawarcia z Joyce’m umowy partnerskiej. Kawiarni nadano nową nazwę, pisane bez apostrofu Tim Hortons, chociaż Kanadyjczycy i tak mówią na nie po prostu Tims lub Timmies, i obydwaj panowie – Jim Charade odszedł z firmy w 1966 roku - zaczęli pracować nad rozwojem cieszącej się coraz większą popularnością marki. Wkrótce lokale były obecne już w całej prowincji i firma szykowała się na ekspansję ogólnokrajową.  

Badając hokejową karierę Tima Hortona na serwisie Elite Prospects, widać, że w latach 1961-1968 zagrał w prawie pięciuset meczach pod rząd (jego rekord pobito dopiero w roku 2007) i dorobił się reputacji zawodnika, który – nieco paradoksalnie – im jest starszy, tym gra coraz lepiej. W trakcie występów w Toronto Maple Leaf hokeista aż trzykrotnie wystąpił w meczach gwiazd NHL, zdobył też szereg wyróżnień dla najlepszego obrońcy ligi. W 1970 roku, po prawie dwóch dekadach spędzonych w Toronto (w 2015 roku klub zastrzegł siódemkę, z którą grał Horton, a wcześniej przed nim King Clancy) nasz bohater przeszedł do New York Rangers najpierw na zasadzie wypożyczenia (dograł sezon występując w piętnastu meczach w nowych barwach) a następnie przeniósł się do ekipy Strażników na sezon 1970/71, na koniec którego otrzymał ofertę gry w Pittsburgh Penguins. Co ciekawe, Kanadyjczyk miał już wówczas czterdzieści jeden lat, a zapłacona za niego kwota 100.000 dolarów była jednym z najwyższych ówczesnych transferów w NHL. Niestety, Tim zaczął łapać coraz poważniejsze kontuzje i w sumie wystąpił w nowym sezonie w zaledwie czterdziestu czterech meczach. W latach 1972-1974 Horton przywdział barwy Buffalo Sabres i w 1973 roku poprowadził swoją nową drużynę do pierwszej w jej historii fazy play-off. W tym czasie sieć kawiarni Tim Hortons liczyła już ponad czterdzieści lokali.

Niezwykle barwne życie i piękną sportową karierę przerwał 21 lutego 1974 roku wypadek samochodowy. Szczegóły tego zdarzenia ujrzały światło dzienne dopiero w 2005 roku, ponieważ policja w Ontario nie chciała psuć wizerunku uwielbianego w Kanadzie sportowca a okoliczności tragedii okazały się dla hokeisty druzgocące. Wracał autem z Toronto, gdzie zagrał przeciwko poprzedniemu klubowi. Sabres przegrali to spotkanie, a Horton, chociaż doznał urazów szczęki i stawu skokowego nie tylko dograł je do końca, ale został też wybrany zawodnikiem meczu. Zatrzymał się w Oakville, gdzie spotkał się z Ronem Joyce’m. Wspólnik, widząc, że hokeista jest nietrzeźwy, na próżno namawiał go do spędzenia nocy w jego domu i wyruszenia w dalszą trasę nad ranem. Świtem na posterunek policji w mieście Burlington zadzwoniła kobieta z informacją, że widzi jadący z ogromną prędkością sportowy samochód. Wysłany w okolice patrol policji odnalazł niewiele później wrak auta, które, zanim wytraciło prędkość, kilkakrotnie przekoziołkowało i dachowało. Tima Hortona znaleziono w odległości czterdziestu metrów od samochodu. Pomimo udzielonej mu pomocy medycznej, zmarł po przewiezieniu do szpitala. Ujawnione dekady później szczegóły autopsji wykazały, że prowadził nie tylko pod wpływem alkoholu, ale również środków odurzających i, że nie miał zapiętych pasów.



Ron Joyce wykupił od wdowy po Hortonie udziały jej męża i kontynuował szybką, agresywną ekspansję marki Tim Hortons, doprowadzając po drodze do upadku szereg mniejszych lokali podobnego typu. Według danych opublikowanych na witrynie reviewlution.ca, na świecie są obecnie 4932 kawiarnie Tim Hortons, z czego aż 4300 z nich w Kanadzie. W Kraju Klonowego Liścia hortonowej kawy można napić się w blisko tysiącu miast i miejscowości, a lokale odwiedza ponad 90% Kanadyjczyków w wieku 18-34 lat.



W kraju, w którym hokej na lodzie jest narodową religią, gdzie, według strony statista.com, jest 2860 lodowisk zadaszonych oraz około 5000 ślizgawek pod chmurką, w którym emitowany w sobotnie wieczory program Canadian Hockey Night sprawia, że ulice wymierają, a muzyka z jego czołówki traktowana jest jak nieformalny hymn państwowy, fakt, że sieć Tim Hortons założył hokeista i, że firma aktywnie wspiera rozwój tej dyscypliny na pewno pomaga w budowaniu wokół Timsów kanadyjskiej wspólnoty i tożsamości narodowej. Jeżeli interesuje Was na czym polega fenomen tych kawiarni w sensie patriotyczno-tożsamościowym, zapraszam pod ten link https://www.maplecorner.pl/tim-hortons/, pozwólcie jednak, że tu skupię się tylko na jej mocnych związkach z hokejem.



Dzięki marce Tim Hortons, hokej i kawa splotły się w Kandzie ze sobą w być może zaskakujący – patrząc z zewnątrz –  ale jednocześnie jakże oczywisty i zupełnie naturalny sposób. Sieć jest przesiąknięta narodowym, zimowym kanadyjskim sportem i bardzo dba o tę symbiozę. Regularnie wypuszczane są hortonowe, kolekcjonerskie karty, nieustannie trwa marketingowa współpraca z zawodnikami. Firma jest jednym z głównych sponsorów NHL oraz narodowej reprezentacji Kanady (chociaż, pod koniec czerwca bieżącego roku, z uwagi na skandal obyczajowy, sieć zawiesiła sponsorowanie męskiej drużyny juniorskiej) i walnie przyczynia się do ustawicznego rozwoju tej dyscypliny organizując cykliczne akcje dla dzieci i młodzieży takie jak TimBits Sports, czy TimBits Hockey Canada. Polegają one na corocznym, bezkosztowym wspieraniu ponad 90.000 najmłodszych hokeistów i hokeistek w całym kraju, dofinansowywaniu im treningów, obozów, sprzętu i przejazdów. Z takiego programu korzystał m.in. sam The Next One, Sid Crosby.





Firma Tim Hortons ściśle współpracuje z Hockey Hall of Fame w Toronto a niedawno zaczęła kolaborację z Mattel i wraz z producentem lalek stworzyła modele Barbie na wzór Sary Nurse i Marie-Philip Poulin, kanadyjskich hokeistek, które zdobyły dla swojego kraju grad medali olimpijskich i mistrzostw świata.  



Gdy Tim Horton rozpoczynał swoją hokejową karierę pewnie nie przypuszczał, że stanie się nieśmiertelny nie tylko dzięki swojej grze i trafieniu do Hockey Hall of Fame (oraz do setki najlepszych zawodników ligi stworzonej na stulecie NHL w 2017 roku), ale też dzięki charakterystycznym czerwonym kubkom z brązowym wieczkiem, których tysiące dzierżone są przez kibiców zasiadających wokół lodowisk i zachwycających się kolejnym meczem.


Agatha Rae – pisarka, fanka hokeja i Kanady. Autorka m.in. wyróżnionej nagrodą główną XX Costeriny powieści "Psychopomp" i zbioru wywiadów "Polki i Polacy w pracy", w którym o swoim zawodzie opowiada m.in. hokeista Szymon Marzec. Prowadzi bloga maplecorner.pl o kanadyjskiej kulturze popularnej i dorzuca drobną cegiełkę do pracy portalu Hokej.net w postaci tłumaczeń i korekty.

 

Liczba komentarzy: 2

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
Lista komentarzy
Wypowiedz się o hokeju!
Shoutbox
  • thpwk: Natomiast trzeba dać szanse się wykazać. Liczę na dobrze wykonana pracę w roli kierownika sekcji. Tak samo dobrze jak robił to jako zawodnik. Trzymam kciuki za Jarka.
  • Luque: Thpwk i może to też odpowiedź dlaczego kilku weteranów z tej szatni zostało pożegnanych
  • thpwk: Z tych weteranów szkoda mi jedynie Galanta. Reszta była tu jeden albo dwa sezony. Marzec nigdy mnie nie przekonywał. Niby Walczak, ale często osłabiał drużynę, a w ataku nie dawał w ogóle jakości. Galant mial głównie zalety defensywne, ale potrafił też strzelić ważne bramki i stworzyć groźne sytuacje w ofensywie. Typowy twoway Forward. Marzec to dla mnie marna podróbka i pozostałość po rudym Majku.
  • thpwk: A no i Mroczka tez czas się już skończył, od półfinału z Katowicami w pierwszym sezonie Sidora niestety zgasł. To już nie było to. Zmiana otoczenia wyjdzie mu na dobre.
  • thpwk: Czekam na info o odejściu ukrów i martwi mnie, że tak długo o tym cisza.
  • Luque: Oj Padakin to w pierwszej kolejności, prześlizgał się przez ten sezon
  • emeryt: decyzja o zatrudnieniu Rzeszuta była podjeta juz jakis czas temu,dlaczego wiec nie wstrzymano sie z decyzjo odnosnie np Galanta hmmm...
  • emeryt: wygląda to na decyzje Kryspina
  • sethmartin: No dobrze...jest następca W.M. ale z całym szacunkiem dla Rzeszuti...jakie on ma kwalifikacje i kompetencje do odpowiedzialnego stanowiska w takim Klubie? Może to być strzał w 10 lub mega-wtopa
  • sethmartin: No i generalnie teraz należy czekać na autobus z fińskim zaciągiem.
  • mario.kornik1971: Żaba,i oczywiście Wieloch!
  • emeryt: a tymczasem 19:46...
  • staatys: Pan Rzeszutko został wybrany bo zapewne kwalifikacje ma. Mogli Tyszanie trafić gorzej, np. na kogoś pokroju Nitrasa.
  • staatys: a tymczasem minęła 19:58 ...
  • Polaczek1: Podpis jest. Pewnie zrobia prezent na majówkę albo weekend
  • Jamer: Polaczek1: Myśle że na weekend… Na majówkę to czas trenera :)
  • Jamer: Najważniejsze ze kolejny podpis jest…
  • KubaKSU: Myślałem ,że już więcej tych podpisów jest:) a tu tylko jeden?
  • emeryt: Brynkusa szkoda
  • Jamer: emeryt: Oj szkoda… widziałbym jeszcze Nilsona u Nas…
  • Jamer: KubaKSU: Dzisiaj jeden jutro może dwa… cierpliwość nie jest Nasza mocna stroną…. A tutaj trzeba rozważnie, spokojnie i z głową… :)
  • KubaKSU: Rzecz jasna ,ale byłem przekonany, że już jest kilka innych;)
  • KubaKSU: Nilson fajny obrońca ,ale wątpię, że nasi gadają z kimś zza mostu ;)
  • Jamer: To zależy jak wyglada sytuacja z Naszymi obrońcami… już niedługo zobaczymy czy był jego temat…
  • Jamer: Paskal79 coś cicho, może pomaga w rozmowach z trenerem… :)
  • KubaKSU: Mroczek też mógłby się u nas odbudować;)
  • emeryt: ale że z Sanoka...
  • hubal: ktoś w Tychach zostanie , choć jeden ?
    ostatni gasi światło :)
  • hokej_fan: Dziwna cisza w Kato! Przypadek? Nie sądzę.
  • emeryt: Nilson grał z Linusem w Troja Lungby SWE,taka sytuacja
  • Simonn23: Przydałby się ktoś taki jak Martin Vozdecky w top formie, dobry grajek był
  • Oświęcimianin_23: Jamer, dej no inicjały tego co podpisał:)
  • Simonn23: Pewnie Lundin
  • szarotekNT: Hubalu a gdzies się wybierasz? Jesli nie to Ty zostaniesz napewno
  • szarotekNT: PanFan daj znać czy w którejś z wyspaiarskich tv można oglądnąć mecze Polakow
  • PanFan1: Serwus Szarotek tu będzie to w którymś PPV, ale zaglądnij na onhockey tam na bank będzie
  • PanFan1: Dallas Stars wygrali sezon zasadniczy na zachodzie, a teraz zaliczyli u siebie dwa gongi od ósmej drużyny zachodu czyli VGK i prawie pewne jest że "Gwiazdy" mają po imprezie.
  • PanFan1: Bardzo widowiskowa jest rywalizacja LA Kings z Oilers
  • PanFan1: polecam streaming na NHL66
  • rawa: PF1 w przypadku golden shite nie ma znaczenia ze byli w zasadniczyn na ósmym. Jak co roku ta sama zagrywka z udawanymi kontuzjami. Mam nadzieje, ze ktos ich zleje w g... wygraja w tym roku.
  • rawa: Czas zamiałczyć
  • rawa: Matthew Tkachuk ukuł Tampe. Lundell asysta. 1:0
  • rawa: Bob daję rade
  • rawa: Vasi też daje radę
  • rawa: Trzecia kara dla Kotów
  • rawa: W końcu się zemściło. 1:1
  • rawa: Challenge offside i dalej 1:0
  • rawa: Tampa słupek w ostatniej sekundzie pierwszej
  • rawa: Znowu Stamkos i mamy remis
  • rawa: Tampa zajebisty poczatek drugiej i druga brama
  • rawa: Ale się meczycho zrobiło
  • rawa: Sam Reinhart i 2:2. Akcja za akcje
  • rawa: Brandon Montour ale wcisnał spod niebieskiej 3:2
  • rawa: W karach 4:0 dla Panther
  • rawa: Bedzie ogień w trzeciej i stan przedzawałowy
  • rawa: Jeeeest Steven Lorentz 4:2
  • rawa: Jeszcze 9 minut
  • rawa: Gdzie są te wszystkie Kocury co miały oglądać playoffy?😁
    Znowu za mongoła robię😁😁
  • rawa: I w koncówce będzie ciśnienie 4:3
  • rawa: Czy Kocury dotrwaja do końca? 4 minuty
  • rawa: Stamkos wybronił strzał Tarasa do pustaka.
  • rawa: Matthew Tkachuk rozpoczął dzisiaj strzelanie i skończył do pustaka 5:3 i 3:0 w serii.
    Mecz bardzo wyrównany. Tampa bardzo słabo dzisiaj przewagi.
  • rawa: Brawo Kocury 🐀
  • emeryt: ...oto jest dzień oto jest dzień,który dał nam Pan...x3
  • Oświęcimianin_23: Pantery, a nie kocury:)
  • uniaosw: 19:46 tik tak
  • Andrzejek111: Mi się dzisiaj śniły podgrzybki. Co to może znaczyć?
  • emeryt: zupa grzybowa...Zupa 2025
  • emeryt: musi być coś na rzeczy
  • J_Ruutu: Albo jakiś stary grzyb :)
  • J_Ruutu: Lub podgrzyb.
  • KOS46: Nie żebym był upierdliwy, ale droga Redakcjo! tabelę medalową i bilans klubów można by już zaktualizować. Coś się jednak zmieniło w kwietniu.
  • emeryt: Michaił Szostak sto lat najlepszego,67 lat ale ten czas leci...
  • Andrzejek111: Z jakim numerem grał Szostak (Shostak?) Nie mogę sobie przypomnieć.
  • narut: WB to w sensie transmisji hokejowa czarna dziura.. na onhockey nie ma zapowiedzi transmisji dzisiejszego meczu naszych z WB.. jeszcze raz - to w sensie transmisji hokejowa czarna dziura, co mecz to brak możliwości oglądania..dziadostwo...
  • narut: z całego świata ze wszystkich imprez obejrzysz tylko nie stamtąd..
  • emeryt: #17
  • KOS46: Ech były czasy... I piątka: Osoba (24) - Cholewa (5); Kotoński (15) - Szostak (17) - Kotyla (18)

    "...dwie bramki Kotyla, dwie bramki Kotoński i Unia jest mistrzem Polski"
  • emeryt: taaaaaa.
  • emeryt: i Michaił czerwony jak burak
  • KOS46: i wąs Kotońskiego
  • emeryt: Sadłoszka jak sie rozpędzał to drobił jak Kotyla
  • KOS46: a przed Michaiłem na środku grał Kazek Jarnot (13)
  • emeryt: Rączka
  • stary kibic: emeryt Szostak z tego co wiem to nie żyje
  • emeryt: Kotoński Rączka
  • emeryt: hmmm,czyli hokej.net znowu robi urodziny zmarłym...?
  • Ixat: @narut
    Transmisja tutaj ale za 15£
    https://www.icehockeyuk.tv/
  • Oświęcimianin_23: Wizja Sport - ostatnia słuszna stacja TV gdzie było mnóstwo hokeja... Szkoda, że ówczesny C+ nie zainteresowany hokejem:(
  • Andrzejek111: Dlatego nie ma już Wizji, że było za dużo hokeja. 😉
  • zakuosw: Unia powinna poszukać trochę w lidze Polaków. Nie mówię o naszych gwiazdach reprezentacji ale tacy obrońcy jak Florczak, Jaworski mogliby dostać szanse obok Miłosza Noworyty i naszej młodzieży czyli Prokopiaka. Fajnie by było mieć trochę tych polskich nazwisk :)
  • zakuosw: szkoda, że nie przyszedł Brynkus, liczyłem na to ale dla niego plus, Ziętara mu obiecał ważną rolę, u nas grałby w 3/4 piątce
  • Oświęcimianin_23: zakuosw, pytanie czy by faktycznie grali czy grzali ławę :) Nie wiem jakie plany ma zarząd, ale pewnie chcą obronić MP i fajnie wypaść w CHL więc kadra musi być na prawdę mocna.
  • Luque: 15 funtów za sparing... a to niby Lokaty jest łasy na kasę ;P
  • emeryt: stary kibic,nie znalazłem nigdzie zeby Szostak zmarł ...przepraszam hokej.net za mojo insynuacje
  • Zaba: nie siejcie plotek... i nie uśmiercajcie Michaiła!!!!
  • Zaba: komuś coś gdzieś dzwoni... zmarł inny były hokieista Unii, niesttey teraz nie mogę sobie przypomnieć...
  • Paskal79: Michał Szostak grał z nr 17 :-)
  • narut: Brytole wciąż mają w sobie coś z mentalności fabrykantów z czasów I Rewolucji Przemysłowej..15 funtów ..niech się gonią (!) zostanę przy tekstówce z HN..
  • Paskal79: Narut 15 funtów to dużo,a po ile były bilety na Słowenię,a po ile na Danię będą?
Tylko zalogowani użytkownicy mogą korzystać z Shoutboxa Zaloguj się!
© Copyright 2003 - 2024 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe