Rosyjski napastnik Aleksandr Radułow na razie nie myśli o możliwości opuszczenia ligi KHL. 29-letni napastnik zamierza wypełnić swój kontrakt z CSKA Moskwa.
- W tej chwili mam tylko jeden cel. Chcę dokładnie przygotować się do nowego sezonu. Co będzie dalej? Na to pytanie odpowiem sobie po zakończeniu rozgrywek - powiedział popularny "Radu" na łamach rosyjskiego periodyku Biznes Online.
- Nie wykluczam jednak odejścia do NHL. Wiem, że nie jestem już najmłodszym zawodnikiem i być może będzie to już moja ostatnia szansa, by powalczyć o Puchar Stanleya. Jeśli więc dostanę poważną ofertę z klubu, który będzie chciał zdobyć to trofeum, to na pewno się nad nią zastanowię. Na pewno wybiorę to, co będzie najlepsze dla mnie i całej mojej rodziny - dodał.
Warto zaznaczyć, że Aleksandr Radułow miał już okazję grać w najlepszej hokejowej lidze świata. W 154 meczach zdobył 47 bramek i zanotował 55 asyst, a na ławce kar przesiedział 74 minuty.
Dziennikarze już teraz zadają sobie pytanie, czy na przeszkodzie nie stanie "gorący" temperament Rosjanina. Radułow, który w poprzednim sezonie wygrał klasyfikację kanadyjską sezonu zasadniczego KHL (46 meczów, 24 bramki i 47 asyst), ma na swoim koncie kilka co najmniej dziwnych incydentów. Otóż zdarzało mu się już uderzyć kijem swojego trenera i pobić się z kolegą na treningu. Poza tym media wiele razy informowały o tym, że rosyjski napastnik prowadzi niesportowy tryb życia.
Hardość etatowego reprezentanta "Sbornej" nie przeraża Patricka Roya, trenera Colorado Avalanche, który podczas swojej kariery również słynął z ekspresyjnych zachowań. Wielokrotnie łamał swoje kije bramkarskie i nie unikał pojedynków na pięści z golkiperami rywali.
Szkoleniowiec "Avs" wie, że jest w stanie znaleźć wspólny język z krnąbrnym Rosjaninem. Miał już bowiem okazję z nim pracować w juniorskiej drużynie Québec Remparts. To właśnie wtedy prawoskrzydłowy rozegrał świetny sezon w lidze QMJHL. W 62 spotkaniach sezonu zasadniczego zdobył 61 goli, a przy kolejnych 91 asystował (najlepszy rezultat w lidze). W fazie play-off dołożył do tego dorobku 55 punktów (21 br. + 34 as.), które zdobył w 23 meczach. Wtedy też sięgnął po tytuł najbardziej wartościowego zawodnika (MVP) turnieju o Memorial Cup.
Czytaj także: