Hokej.net Logo

"Klonowe Liście" jeszcze nie spadają. Będzie mecz numer 7 [WIDEO]

2024-05-03 07:08 NHL
John Tavares (z lewej) i William Nylander (obaj Toronto Maple Leafs).
John Tavares (z lewej) i William Nylander (obaj Toronto Maple Leafs).

Zespół Toronto Maple Leafs po raz drugi z rzędu obronił się przed odpadnięciem w pierwszej rundzie z fazy play-off NHL i doprowadził do rozstrzygającego meczu numer 7.

"Klonowe Liście" przed własną publicznością pokonały ostatniej nocy Boston Bruins 2:1 w 6. spotkaniu pierwszej rundy play-off Pucharu Stanleya w konferencji wschodniej.

Ich bohaterem został William Nylander, którego brakowało w pierwszych 3 spotkaniach serii, a tym razem zdobył oba gole swojej drużyny. Dla Bruins Morgan Geekie trafił na zaledwie 0,1 sekundy przed zakończeniem spotkania, odbierając "czyste konto" bramkarzowi rywali Josephowi Wollowi, który obronił 22 wcześniejsze strzały gości.

Woll wszedł do bramki za Ilję Samsonowa dopiero w trakcie meczu numer 4 i na razie ma w pierwszej rundzie play-off najlepszą skuteczność obron (96,4 %) oraz średnią wpuszczonych goli (0,86) ze wszystkich bramkarzy, którzy rozegrali więcej niż jeden mecz.

W bardzo fizycznym meczu numer 6 drużyna Bruins wykonała według statystyków aż 72 ataki ciałem, co jest trzecim wynikiem w meczu zakończonym po 60 minutach w NHL od 2005 roku, gdy liga zaczęła tę statystykę notować. 

Tyle że warto wiedzieć, iż w lutym NHL dokonała rewizji statystyk z tego sezonu, liberalizując ocenę wejść ciałem i doliczając je wielu zawodnikom, a jednocześnie instruując osoby odpowiedzialne za liczenie, jakie kryteria mają stosować. 

Doprowadziło to do tego, że w obecnych play-offach takich ataków notuje się wyraźnie więcej niż w poprzednich latach. Rekord dla 60-minutowego meczu (74) ustanowili Maple Leafs w spotkaniu numer 3 tej serii.

Drużyna z Toronto po 4 spotkaniach przegrywała z Bruins już 1-3, ale we wtorek wygrała w Bostonie po dogrywce, a teraz doprowadziła do remisu dokładnie w 57. rocznicę zdobycia 13. i ostatniego do tej pory Pucharu Stanleya dla klubu z Toronto. 

Oba mecze wygrała bez najlepszego strzelca sezonu zasadniczego Austona Matthewsa. Wiadomo, że Amerykanin grał w spotkaniach numer 3 i 4 z chorobą, a do tego w meczu numer 4 doznał urazu i nie wystąpił już w trzeciej tercji. 

Nie wiadomo dokładnie, co mu dolega, a kluby w fazie play-off szczególnie mocno chronią takie informacje, ale od doznania urazu Matthews nie miał żadnego pełnego treningu z zespołem, choć pojawia się na lodzie i lekko trenuje.

Mecz z ostatniej nocy to pierwsze zwycięstwo podopiecznych Sheldona Keefe'a we własnej hali w tej serii. Ale rywalizacja rozstrzygnie się w nocy z soboty na niedzielę w Bostonie, gdzie zostanie rozegrany mecz numer 7. 

To nie musi być jednak dla "Klonowych Liści" zła wiadomość. Do tej pory bowiem w tej serii mają w bostońskiej hali TD Garden bilans 2-1.

Sobotni mecz będzie szóstym starciem numer 7 pomiędzy tymi dwoma klubami w historii play-off NHL. Wszystkie poprzednie też odbyły się w Bostonie i w pierwszej rundzie rywalizacji. Bruins wygrali 4 z 5, a Maple Leafs jedyne zwycięstwo odnieśli w zamierzchłych czasach, bo w 1959 roku.

Ekipa z Bostonu przegrała jednak 3 ostatnie 7. spotkania w play-off. Poprzednie zwycięstwo odniosła w 2019 roku właśnie przeciwko rywalom z Toronto. W całej historii play-off "Niedźwiedzie" mają w takich meczach remisowy bilans 15-15.

Maple Leafs legitymują się bilansem 12-14, a ich seria porażek wynosi 5. Na wygraną w spotkaniu numer 7 klub z Toronto czeka od 2004 roku.

Skrót meczu:

Czytaj także:

Liczba komentarzy: 1

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
Lista komentarzy
  • J_Ruutu
    2024-05-03 09:55:05

    Od dawna kibicuję Toronto, mogliby wreszcie coś ugrać :)

© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe