Kolejni zawodnicy opuszczają KHL, choć kluby oferują im premie
Jak już wiemy, Rosyjska Federacja Hokeja na Lodzie wymusza na klubach wspieranie rosyjskiego rządu w jego wojennych działaniach na Ukrainie. Coraz większej liczbie hokeistów to się nie podoba.
Niko Ojamäki oraz Miro Aaltonen opuszczają w trybie natychmiastowym Witiaź Podolsk, którego byli czołowymi postaciami.
Ten pierwszy, występujący na prawym skrzydle, zaledwie dwa miesiące temu przedłużył kontrakt na kolejny sezon, ale – według informacji podanej przez klub – prezes drużyny zgodził się na rozwiązanie umowy za porozumieniem stron, by nie blokować mu dalszej kariery.
Mimo wszystko sporo obcokrajowców nadal reprezentuje swoje kluby, a ostatnimi czasy zaczęło dochodzić do poważnych sprzeczek wewnątrz niektórych drużyn.
Najlepszym przykładem jest tutaj SKA Sankt Petersburg. Dyrektor generalny Andriej Toczicki wypłacił wszystkim obcokrajowcom, którzy reprezentują klub gigantyczne premie, aby ci pozostali przynajmniej do końca tegorocznej fazy play-off.
Jedynym, który nie przyjął pieniędzy i najprawdopodobniej w ciągu najbliższych dni opuści klub jest Joonas Kemppainen. 33-letni środkowy występował w ekipie z Sankt Petersburga przez ostatnie trzy lata.
Kilka dni po tym, jak informacje o premiach ujrzały światło dziennie, w środku zespołu doszło do sprzeczki pomiędzy rosyjskimi oraz fińskimi hokeistami. Na razie media nie podały personaliów krnąbrnych hokeistów do publicznej wiadomości, ale już teraz rodzi się pytanie, w jakim składzie do kolejnej rundy fazy play-off przystąpi drużyna SKA.
Komentarze