Hokej.net Logo

Kontrowersyjny przepis

Ambitni sanoczanie mogli mówić o dużym szczęściu jak i o nieszczęściu. Nowotarscy zawodnicy wielokrotnie obstrzeliwali bramkę strzeżoną przez Łukasza Jańca który dzisiaj bronił bardzo dobrze, licznik zatrzymał się na 5 bramkach. Większego pecha sanoczanie mieli gdy sędzia trzykrotnie karał sanoczan za wystrzelenie krążka poza tafle lodową, a według nowych przepisów nie mógł inaczej zareagować.

Od początku meczu swój styl narzucili Podhalanie. W trzeciej minucie zadrżała poprzeczka Jańca który w całym meczu bronił pewnie i skutecznie. Sanoczanie ograniczyli się do gry defensywnej co wychodziło im bardzo dobrze w rozbijaniu ataków przeciwnika który dopiero na 26 sekund przed końcem tercji zdobyło bramkę grając w przewadze dwóch zawodników, Marian Kacir dał prowadzenie Podhalu. Mecz mógł inaczej się potoczyć gdyby Maciej Mermer na 7 sekund przed końcem wykorzystał sytuację sam na sam z Lemanowiczem który bez trudu obronił.

Godnym wspomnienia aspektem meczu jest „dziwny” międzynarodowy przepis który wszedł od tego sezonu. Każdy krążek wystrzelony przez zawodnika poza tafle lodową (celowy czy też nie), jest karany 2 minutową karą. Sanoczanie aż trzy takie dostali. Dzięki owym karom w końcówce pierwszej tercji nowotarżanie zdobyli bramkę grając w przewadze dwóch zawodników.

- Przepisy są takie a nie inne. My ich nie ustalamy, to są odgórne decyzji międzynarodowej federacji IIHF i my musimy je respektować. Więc jeśli krążek bez żadnego odbicia się od przeciwnika bezpośrednio zostanie wystrzelony poza tafle lodową, zawodnik otrzymuje 2 minutową karę. – powiedział delegat meczu, Jan Zajączkowski.

W drugiej tercji sanoczanie starali się nawiązać walkę z przeciwnikiem jednak bramki Malasińskiego i Hanes ostudziły nieco zapały gospodarzy. Po zdobyciu w trzeciej tercji kolejnych dwóch bramek gracze Podhala rozluźnili szyki co gospodarze wykorzystali zdobywając honorową bramkę za sprawą Tomasa Mihalika który mocnym strzałem z niebieskiej dał okazję do zdobycia bramki Robertowi Kosteckiemu który przyłożył tylko kij i krążek wturlał się do bramki. Oprócz Łukasza Jańca najlepszym zawodnikiem był obrońca Tomas Mihalik który dwoił się i troił zapobiegając wielu akcji Podhala. Najlepszymi zawodnikami meczu zostali wybrani Łukasz Janiec i Jarosław Różański. Słowacki napastnik Lubos Zetik po spędzonej minucie na lodzie nie mógł kontynuować gry z powodu bólu w pachwinie której nabawił się w Tychach.

KH Sanok – Wojas/Podhale Nowy Targ 1:5 (0:1, 0:2, 1:2)
Bramki: 0-1 Marian Kacir – Martin Voznik (19:34, w podwójnej przewadze), 0-2 Tomasz Malasiński – Michał Piotrowski (33:24), 0-3 Matus Hanes – Krzysztof Zapała – Tomas Jakes (36:37), 0-4 Jarosław Różański – Marian Kacir – Tomas Jakes (42:09, w przewadze), 0-5 Jarosław Różański – Rafał Sroka (53:41, w przewadze), 1-5 Robert Kostecki – Tomas Mihalik (58:16, w przewadze).

Kary: 43 (w tym kara meczu 25 min. Rąpały) – 36 (w tym 10 min. dla Słowakiewicza) min.
Sędziowali: Zarodkiewicz - Smura, Bernacki.
Widzów: 2 000

Składy:
KH:
Janiec - Rąpała, Maślak; Dżoń, Mermer, Demkowicz – Mihalik, Ciepły; Maciejko, Kostecki, Padiasek – Penxa, Smyczyński; Grzesik, Wilusz, Solon oraz Zetik, Mazur i Maryniak.
Podhale: Lemanowicz – Sroka, Jakes; Różański, Voznik, Kacir – Zamojski, Iskrzycki; Łyszczarczyk, Biela, Hanes – Łabuz, B. Piotrowski; Michał Radwański, Malasiński – Zapała, Słowakiewicz, Malinowski.

Po meczu powiedzieli:

Andrzej Słowakiewicz (trener KH Sanok) – Jestem zadowolony z dwóch pierwszych meczów ligowych. Graliśmy z drużynami które aspirują do Mistrzostwa Polski, gra tam wielu kadrowiczów. Dla młodych zawodników na pewno to będzie jakieś doświadczenie. Można na tych chłopaków liczyć co dziś pokazali w meczu. Co do meczu to trzeba oduczyć ich starych nawyków, gdyż na starym lodowisku wybijanie krążka poza bandę niczym się nie kończyło, teraz są za to kary więc trzeba to zmienić. Niektórzy zawodnicy dzielą hokej z pracą i widać to na lodzie, Ci którzy trenują stale, pójdą do przodu.

Dimitrij Miedwiediew (trener Podhala Nowy Targ) – Był to pierwszy mecz przed tak dużą publicznością co na pewno wpłynęło na zawodników bo widać było podenerwowanie. Chciałbym zaznaczyć że dziś grało w Podhalu tylko 5 obrońców. Drużyna w trzeciej tercji trochę się rozluźniła dając przeciwnikowi możliwość do zdobycia honorowej bramki.

Jarosław Różański (kapitan Podhala Nowy Targ) – Wiadomo że brakuje nam jeszcze ogrania, jest wielu nowych zawodników i trzeba czasu abyśmy się dobrze rozumieli na lodzie. Najważniejsze że zdobyliśmy 3 punkty. Na pewno martwi mnie remont lodowiska przez co musimy jeździć do Krynicy a to na pewno jest męczące.



Czytaj także:

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe