Tauron KH GKS Katowice pokonał na wyjeździe PGE Orlika Opole 5:3 i awansował na drugie miejsce w tabeli Polskiej Hokej Ligi. Spora w tym zasługa Kamila Kosowskiego, który zaliczył wiele świetnych interwencji.
– Cieszymy się z wygranej w Opolu. Musimy zbierać punkty z każdym przeciwnikiem przed startem play-off – wyjaśnił „Kosa”.
– Trochę żałuję, że odpuściliśmy trzecią tercję, bo jeśli chcemy być uważani za solidną drużynę, to nie może nam się coś takiego przydarzyć. Dobrze, że mieliśmy zapas bramek i utrzymaliśmy wygraną do końca, dzięki czemu mogliśmy wracać do Katowic z trzema punktami – dodał.
Dobry występ 30-letniego golkipera docenili kibice GieKSy, którzy wręczyli mu szalik.
– Cieszę się, że kibice zauważyli moją grę. Śmiałem się, że to szalik na pożegnanie, bo do klubu przyszedł nowy bramkarz z Kanady. Oczywiście żartuję. Hokej to sport drużynowy i rywalizacja na każdej pozycji jest potrzebna – zaznaczył.
Wczoraj umowę ekipą z Korfantego podpisał Shane Owen. To 27-letni Kanadyjczyk, który w swoim hokejowym CV ma jeden mecz na zapleczu NHL oraz 154 spotkania w East Coast Hockey League.
– Każdy chce grać jak najwięcej i najlepiej. Wcześniej tego bramkarza nie było, a rywalizacja trwała między mną, Mateuszem i Kamilem. Od początku walczymy o miejsce w bramce. Teraz będzie ona jeszcze bardziej zacięta i ciekawa. Po części cieszę się, bo będę mógł podglądać nieco inny styl. Wszyscy gramy jednak do tej samej bramki i najważniejszy jest sukces całego zespołu – powiedział Kamil Kosowski.
Tymczasem przed jego zespołem dwa niezwykle ważne mecze. W piątek katowiczanie zagrają na wyjeździe z Comarch Cracovią, a w niedzielę na własnym lodzie podejmą GKS Tychy.
– Zdajemy sobie sprawę, że Tychy i Kraków to bardzo klasowe zespoły, które mają podobny skład od wielu lat. To nie oznacza jednak, że z góry jesteśmy skazani na niepowodzenie. Przed meczem zawsze jest 0:0 i każdy ma szanse. Będziemy starać się o korzystny wynik – zakończył Kosowski.
Czytaj także: