Re-Plast Unia Oświęcim nie sprostała wyzwaniu i przegrała półfinał Pucharu Polski z JKH GKS-em Jastrzębie 2:4. Biało-niebiescy mieli wiele problemów w tym starciu, co wpłynęło na końcowy wynik. – Niestety, nie byliśmy gotowi na to, co Jastrzębie grało – przyznał Łukasz Krzemień, podkreślając, że drużyna musi wyciągnąć wnioski i udowodnić swoją wartość w kolejnych konfrontacjach.
Ekipa z grodu nad Sołą w przekroju całego spotkania okazali się ekipą słabszą, gorzej radzącą sobie z presją przeciwnika i borykającą się z problemami w konstruowaniu składnych akcji i oddawaniu celnych strzałów.
– Niestety nie byliśmy gotowi na to, co Jastrzębie grało, byli przy każdym krążku pierwsi, bardziej walczyli, bardziej chcieli no i niestety wynik jest jaki jest. Musimy wyciągnąć z tego wnioski i pokazać, że potrafimy grać, a nie, że jesteśmy drużyną do bicia – zaznaczył "Krzemyk".
Oświęcimianie w tym starciu byli też wyraźnie gorsi od swoich rywali podczas wznowień na bulikach. Mówiąc konkretniej, wygrali je 28 razy, a 36 razy przegrali. To natomiast przekłada się na niespełna 44-procentową skuteczność na bulikach.
– Taki dzień po prostu, że raz się je wygrywa, raz przegrywa. Wiadomo, że trzeba popracować nad tym elementem gry i z każdym meczem się poprawiać. Też mieliśmy szanse, strzały, ale bardzo dobrze bronił Heikkinen, więc czapki z głów dla niego – skomentował to Łukasz Krzemień.
WIĘCEJ W PONIŻSZYM MATERIALE WIDEO
Czytaj także: