Hokej.net Logo

Krzysztof Oliwa ma zakaz udzielania wywiadów

Krzysztof Oliwa gra dalej o Puchar Stanleya. W półfinale Konferencji Zachodniej jego zespół Calgary Flames zmierzy się z Detroit Red Wings.Drużyna Calgary awansowała do II rundy play off w dramatycznych okolicznościach. Do wyeliminowania rywala potrzebne było aż 7 spotkań, dwa ostatnie mecze rozstrzygały się w dogrywkach. Najpierw więcej szczęścia mieli rywale, wygrali w trzeciej dogrywce, ale w decydującym siódmym meczu to Calgary lepsze było w dogrywce.

Wczoraj zadzwoniłem do Calgary do Krzysztofa Oliwy. Pytam go - co było przyczyną sukcesu?

- Nie wolno nam udzielać żadnych wywiadów, takie jest zalecenie kierownictwa klubu - mówi Oliwa.

- Ale chyba możesz powiedzieć, jak spisywali się koledzy, kto miał największy udział w Waszym sukcesie?

- Mamy mocny zespół, świetnie kierowany przez trenera Darry'ego Suttera. Kapitalnie broni nasz bramkarz, 27-letni Fin Mikka Kiprusoff. Mamy w swoich szeregach wyborowego strzelca, jednego z najlepszych w NHL, też 27-letniego Jarome'a Iginlę, to on był bohaterem ostatniego meczu w Vancouver, zdobył 2 gole, asystował przy decydującym trafieniu Martina Gelinesa.

W zespole Calgary gra aktualnie 8 obcokrajowców, jest trzech Finów, po jednym hokeiście z Rosji, Czech, Szwecji, obrońca Robyn Regehr urodził się w... Brazylii.

Na co stać w tym sezonie Calgary? Na pewno na dużo! W meczach z Vancouver, które było wyżej od "Płomieni" po sezonie regularnym, drużyna z Calgary pokazała, że może pokonać każdego. To teraz rywale powinni się bać Calgary. W II rundzie "Płomienie" grają z jednym z faworytów Pucharu Stanleya - "Czerwonymi skrzydłami" z Detroit (pierwszy mecz dzisiaj). - Każdy rywal w play off jest do pokonania - stwierdza Oliwa. - Tyle chyba mogę ci powiedzieć, za to mi głowy nie urwą. Przypomnijmy, że w I rundzie zespół z Nashville wygrał dwa razy z Detroit, a więc "Skrzydła" są do pokonania.

Trener Sutter już w trakcie sezonu chwalił Polaka. Stwierdził, iż ściągnął go do Calgary dlatego, że jego zespołowi brakowało twardości. Ostro grający Oliwa został sprowadzony do Calgary w określonych celach. Ma grać twardo, chronić asów Calgary. Ale nie jest tak jak piszą niektóre gazety, że Oliwa tylko się bije. W sezonie regularnym zagrał w 65 meczach, strzelił 3 gole, miał 2 asysty. Teraz w play off grał, choć czasem krótko, we wszystkich 7 meczach i to czysto, "złapał" tylko 2 karne minuty.

W 2000 roku Oliwa zdobył Puchar Stanleya z drużyną New Jersey, choć nie grał w play off ani razu, bo miał kontuzję kolana, poszedł na operację. Ale zgodnie z regulaminem jego nazwisko zostało wypisane na Pucharze Stanleya, otrzymał pamiątkowy sygnet. Tyle tylko, że ówczesny menedżer New Jersey nie pozwolił mu zawieźć do Polski Pucharu Stanleya. A jest taki zwyczaj w NGHL, że każdy gracz z drużyny, która wywalczyła puchar, może na 24 godziny zabrać puchar do domu. - Wielka szkoda, bo dla Tych, gdzie się urodziłem, wychowałem i nauczyłem grać w hokeja, byłaby to wielka frajda - mówił przed paroma laty Oliwa.

Ostatnim zespołem, który awansował do II rundy play off, jest Toronto, które pokonało Ottawę 4-1 i wygrało rywalizację 4-3.

ANDRZEJ STANOWSKI "Dziennik Polski"

skh



Czytaj także:

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe