Do nietypowej sytuacji doszło w meczu Hokejowej Ligi Mistrzów w grupie, w której występuje Comarch Cracovia. Kibice obejrzeli gola, jakiego rzadko widuje się na hokejowych taflach. Sędziowie nie mogli zgodzić się na jego uznanie.
We wczorajszym spotkaniu niemieckiej drużyny Straubing Tigers z Färjestad Karlstad w ramach Hokejowej Ligi Mistrzów gracz tego pierwszego zespołu Parker Tuomie skierował krążek do bramki efektownym strzałem... głową.
Niemiecki napastnik wygrał przed bramką pojedynek o pozycję z obrońcą, dopadł do krążka podbitego przez bramkarza rywali Matta Tomkinsa i z powietrza oddał uderzenie głową, jakiego nie powstydziłby się niejeden piłkarz.
Gol zdobyty głową przez Parkera Tuomie'ego:
- Tylko kilka razy w życiu coś takiego widziałem. Pięknie... - skwitował ze śmiechem komentujący mecz w szwedzkiej telewizji były gracz m.in. San Jose Sharks i Tampa Bay Lightning, Nils Ekman.
Tuomie cieszył się z gola, który mógłby podwyższyć prowadzenie niemieckiej drużyny na 2:0, ale sędziowie jego trafienia uznać nie mogli, ponieważ krążek skierował do bramki celowo przy użyciu głowy chronionej kaskiem. Mecz jako jeden z sędziów głównych prowadził Michał Baca.
Ostatecznie brak uznania gola nie zaszkodził niemieckiej drużynie, która wygrała mecz 5:2 i przybliżyła się do awansu do 1/8 finału rozgrywek. Obecnie ma na koncie 9 punktów, czyli tyle samo, ile prowadząca w tabeli grupy F drużyna z Karlstad, ale zajmuje 2. pozycję z powodu negatywnego bilansu meczów bezpośrednich z mistrzem Szwecji. Comarch Cracovia zamyka tabelę tej grupy z 3 "oczkami".
Czytaj także: