Hokej.net Logo

Lider na fali

Po pokonaniu w piątek ubiegłorocznego mistrza Polski – Comarch Cracovii Kraków - w niedzielę lider tabeli – Energa Stoczniowiec Gdańsk podejmował drugiego ubiegłorocznego finalistę – GKS Tychy. Wicemistrzowie – podobnie jak dwa dni temu mistrzowie – popłynęli na fali gdańskiego Stoczniowca, przegrywając 3-0.

Spotkanie rozpoczęło się z 20 minutowym opóźnieniem, gdyż podczas rozgrzewki krążek uderzony przez Macieja Urbanowicza roztrzaskał pleksę za bramką i konieczne było zamontowanie nowej.

Już w trzeciej minucie wynik spotkania otwiera Wojciech Jankowski, który zdobywa swoją pierwszą bramkę w tym sezonie. Kibice skandują „Janek, Janek, łowca bramek”, życząc temu lubianemu zawodnikowi powrotu formy strzeleckiej, której nie mógł odnaleźć od czasu kontuzji odniesionej podczas letnich sparingów. Trzeba przyznać, że bramka ta była ozdobą spotkania. Jankowski przyjął krążek, objechał z nim na pełnej prędkości tyskich obrońców i nie dał najmniejszych szans Sobeckiemu. Utrata bramki nie podcina skrzydeł tyskim zawodnikom, którzy rozpoczynają frontalne ataki na gdańską bramkę. Wyśmienita szansa pojawia się już w 8 minucie, gdy goście grają w podwójnej przewadze. Na przeszkodzie stoi im Przemysław Odrobny, stanowiący barierę nie do pokonania. Stoczniowiec kontruje, ale strzały lądują prosto w bramkarzu gości. Idealną szansę do wyrównania ma w 13 minucie Parzyszek, który przejmuje bezpański krążek w tercji obronnej Stoczniowca. Odrobny nie wyjeżdża z bramki (co ostatnio często mu się zdarza) zmuszając przeciwnika do oddania strzału, który reprezentacyjnemu bramkarzowi nie sprawia najmniejszych trudności.

Druga tercja rozpoczyna się od ataków Stoczniowca, chcącego powiększyć prowadzenie. Strzał Skrzypkowskiego z niebieskiej broni Sobecki, a obity krążek dwukrotnie dobija Skutchan – bez efektu bramkowego. GKS atakuje, ale nie stwarza poważnego zagrożenia dla bramki Odrobnego, narażając się jednocześnie na groźne kontry gospodarzy. Szczególnie dobrze prezentuje się dwójka Jankowski – Łopuski, którzy stwarzają poważne zagrożenie pod bramką Sobeckiego. Jednak gospodarze podwyższają dopiero w 33 minucie. Strzał Urbanowicza z ostrego kąta odbija przed siebie Sobecki - ale Marek Wróbel przechwytuje krążek na przedpolu bramki - i po zwodzie strzela obok bezradnego bramkarza. To pierwsza bramka tego młodego zawodnika zdobyta w Ekstralidze – oby takich więcej, bo zagranie zapowiada rasowego napastnika, godnego kontynuatora tradycji hokejowej rodziny Wróbli.

Pięć minut później pada kolejna bramka dla gospodarzy. Silny strzała niebieskiej Sobecki wybija nad bramkę, i kibice jak zahipnotyzowani obserwują, w którym miejscu spadnie. Przytomność umysłu zachowuje w tym czasie Josef Vitek, który przejmuje gumę, objeżdża bramkę i silnym strzałem pokonuje Sobeckiego - jest 3-0. Profesorski strzał - jak na "Profesora" przystało.

W trzeciej tercji tyszanie rozpaczliwie próbują zdobyć kontaktową bramkę – ale zamiast tego dwukrotnie Sobeckiemu zawdzięczają utrzymanie wyniku. Na lodzie szaleje Wojciech Jankowski, który w parze z piekielnie szybkim i wyśmienitym technicznie Mikołajem Łopuskim konstruują trudne do powstrzymania akcję. „Janek” dwukrotnie staje przed szansą na podwyższenie wyniku – ale na kolejne bramki musi poczekać do następnego meczu. Mimo rozpaczliwych prób goście nie zdobywają honorowej bramki i mecz kończy się wynikiem 3-0. To drugi shoot-out Odrobnego w tym sezonie – który w dzisiejszym meczu został wybrany przez trenera Zabrockiego zawodnikiem meczu.
Stoczniowiec wygrał pewnie, lecz przeciwnik nie postawił zbyt wysoko poprzeczki. Widać tyskim zawodnikom nie służy zarówno brak lodowiska, jak i niespokojna atmosfera w klubie. Może się okazać, że drużyna z aspiracjami na medalowe pozycje będzie miała trudności z zakwalifikowaniem się do pierwszej szóstki. Remont obiektu ma się zakończyć w grudniu – a kiedy zakończy się remont klubowego establishmentu ??

Energa Stoczniowiec Gdańsk - GKS Tychy 3 : 0 ( 1:0 ; 2:0 ; 0:0 )

Bramki:
1:0 Jankowski Wojciech ( Wróbel Marek - Łopuski Mikołaj ) 2:23
2:0 Wróbel Marek ( Urbanowicz Maciej )32:28
3:0 Vitek Josef38:45

Strzały: 27 - 45
I tercja - 6-18
II tercja - 14-13
II tercja - 7 - 14

Kary - 16-14.

Składy:
Stoczniowiec:
Odrobny - Skrzypkowski, Bigos; Skutchan, Ziółkowski, Vitek - Wróbel B., Benasiewicz; Urbanowicz, Zachariasz, Furo - Smeja, Kostecki; Łopuski, Wróbel M., Jankowski - Sowiński, Poziomkowski, Strużyk

GKS:
Sobecki - Gonera, Baranowski; Bacul, Parzyszek, Wołkowicz - Mejka, Majkowski; Bagińśki, Garbocz, Woźnica - Kotlorz, Jakes; Salamon, Proszkiewicz, Sarnik - Banachewicz; Maćkowiak, Krzak, Jakubik
Olek Nowaczek
Hokej.Net

Czytaj także:

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe