- Toruń jako pierwszy strzelił bramkę i zaczęły się problemy. Potem przez długi czas utrzymywał się remis, zaczęliśmy się denerwować i każdy chciał zdobyć zwycięską bramkę - mówił po niedzielnym spotkaniu z TKH Nesta Marian Csorich. To właśnie obrońca dał Comarch Cracovii wygraną.
- Osiem meczów wyjazdowych jest już za wami…
- Ale mimo wszystko z dwudziestu czterech punktów, jakie były do zdobycia macie na swoim koncie dziewiętnaście. To bardzo dobry wynik!
- Przed spotkaniem TKH Nesta przez wielu skazany został na pożarcie, tymczasem torunianie napsuli wam sporo krwi…
- Z czego wzięła się tak wyrównana walka?
- Bardzo dobrze w toruńskiej bramce spisywał się Michał Plaskiewicz, który aż trzykrotnie wasze strzały bronił…kaskiem!
- Ale twojego strzału na czternaście sekund przed końcem dogrywki już nie wybronił...
- Dosłownie pięć sekund przez twoim strzałem jeden z toruńskich dziennikarzy siedzących obok mnie powiedział: „Marian dziś gra delikatnie, bo nie chce skrzywdzić swojej byłej drużyny”…
- Teraz we wtorek gracie KH Sanok, ale już u siebie…
Czytaj także: