Na zgrupowaniu w Opolu przebywała reprezentacja Polski siemnastolatków. Jest w niej aż pięciu wychowanków Orlika. Są to: Paweł Dronia, Paweł Wacławczyk, Łukasz Korzeniowski, Sebastian Szydło i najstarszy z nich Mateusz Pawlak, drugi rok uczący się w sosnowieckiej Szkole Mistrzostwa Sportowego.
Zespół prowadzi słowacki trener Milan Skokan. Chwali młodych opolan za ich zaangażowanie. Ci natomiast mają swoje plany związane z hokejem.

Nasi w komplecie: z tyłu od lewej Mateusz Pawlak i Łukasz Korzeniowski, z przodu Paweł Wacławczyk, Paweł Dronia i Sebastian Szydło. (Fot. Jerzy Stemplewski) |
|
|
- Na łyżwach jeżdżę od ośmiu lat - mówi Dronia. - Początkowo trenowałem łyżwiarstwo figurowe, ale przeniosłem się do szkółki Orlika. Mój największy sukces to trzecie miejsce w mistrzostwach Polski, które zdobywałem z drużynami żaków i młodzików opolskiego klubu. Moim marzeniem jest gra w drużynie Pardubic. To znakomity czeski zespół. To jednak daleka przyszłość. Najpierw jednak trzeba będzie pokazać się w Polsce.
Paweł Wacławczyk ma podobne plany. Tak jak kolega ukończył gimnazjum nr 6. Kontynuuje przy tym rodzinne tradycje, bo dobrym zawodnikiem był jego ojciec Rainhold.
- Tata zaszczepił we mnie hokej - mówi. - W Orliku początkowo trenował mnie pan Krzysztof Pawłowski, a potem jego brat Jerzy. Cieszę się, że dostałem się do SMS-u, bo naprawdę nie było to łatwe. Chciałbym kiedyś zagrać w ligowym zespole w Opolu, jednak w perspektywie marzy mi się zostanie zawodowym hokeistą i gra w silnej lidze zagranicznej.
Sebastian Szydło też chciałby kiedyś grać w ligowym Orliku. - Szkoda, że nasza drużyna seniorów się rozpadła - stwierdza. - Liczę na to, że kiedy w przyszłym roku w Opolu powstanie zespół pierwszoligowy, to znajdzie się w nim miejsce i dla mnie.
Łukasz Korzeniowski jest najwyższy z całej piątki.
- Podobnie jak Pawła do gry namówił mnie ojciec dziewięć lat temu - mówi. - Najpierw miałem zostać tenisistą. Zdobyłem tytuł mistrza Opolszczyzny w tej dyscyplinie do czternastu lat. Hokej jednak bardziej mi się podobał. Marzę o tym, aby kiedyś, jak Mariusz Czerkawski i Krzysztof Oliwa, zagrać w NHL.
Trener Milan Skokan dopiero poznaje nowych zawodników. - Pracuję z tą drużyną drugi rok - mówi. - Teraz zaszły w niej spore zmiany, doszli nowi zawodnicy. Wybierając hokeistów z Opola daliśmy im szansę poprawienia swoich umiejętności. Teraz tylko od nich zależy, do czego dojdą w tym sporcie. Wpajam im też najważniejszą rzecz - to, że stanowią drużynę i niej muszą wszystko podporządkować.
Tadeusz Wyspiański - Nowa Trybuna Opolska
Czytaj także: