- Musimy podejść do tego spotkania mocno skoncentrowani - mówi przed dzisiejszym meczem z Zagłębiem Sosnowiec napastnik Comarch Cracovii, Michał Radwański. Początek o godzinie 18:00.
- Po tułaczkach na obcych lodowiskach rozpoczęliście prawdziwy maraton spotkań u siebie...
- Zgadza się. Do grudnia mamy dwa, może trzy wyjazdy. Z jednej strony to dobrze, że gramy u siebie, bo nie musimy mieszkać w autobusie, ale z drugiej źle, bo nie ma tej przemienności meczów dom-wyjazd.
- Za to macie przemienność dyspozycji. Najpierw wygraliście z Zagłębiem Sosnowiec 6:2, a następnie przegraliście z Energa Stoczniowcem 3:6...
- Musimy złapać odpowiednią formę i ją utrzymywać. W spotkaniu ze Stoczniowcem mieliśmy przewagę w dwóch pierwszych tercjach, ale jej nie wykorzystaliśmy. Powinniśmy byli prowadzić 4:1, a był zaledwie remis 2:2.
- Co stało się na początku trzeciej tercji? W ciągu niespełna czterech minut straciliście cztery bramki!
- Po straconym bardzo szybko golu na 2:3 wpadliśmy w lekki dół i goście to wykorzystali. Objęli prowadzenie 6:2 i potem było już nam ciężko odrobić straty. Nie ma co myśleć o tym spotkaniu. Teraz musimy się skupić na następnym meczu.
- No właśnie. Już dziś podejmujecie Zagłębie Sosnowiec, z którym graliście w piątek...
- Wtedy wygraliśmy 6:2, ale wcale nie jest powiedziane, że tak samo będzie i teraz. Każdy mecz może potoczyć się inaczej. Musimy podejść do tego spotkania mocno skoncentrowani.
Rozmawiał Dariusz Guzik - cracovia.pl
Czytaj także: