Mirko Djumić: Powrót do czołowej czwórki jest w naszym zasięgu
Nie udało się hokeistom KH Energi Toruń powrócić na zwycięski szlak. W 16. serii spotkań TAURON Hokej Ligi „Stalowe Pierniki” uległy GKS-owi Katowice 2:3. O kulisach spotkania oraz dyspozycji toruńskiej drużyny porozmawialiśmy z Mirko Djumiciem.
Drużyna Juhy Nurminena przed niedzielnym spotkaniem legitymowała się bilansem dwóch porażek z rzędu. Ciężko jednak wyobrazić sobie trudniejszy teren do przełamania niż katowicka „Satelita”. GKS ostatnią domową porażkę odniósł 19 marca, kiedy to w ramach półfinałowego starcia fazy play-off w dogrywce lepsza okazała się Comarch Cracovia. Mimo, że torunianie w ostatnich kolejkach gubili punkty z niżej notowanymi rywalami, to zdołali postawić niepokonanemu liderowi ciężkie warunki.
– Udało nam się pokazać z zupełnie innej strony niż w piątek. Przede wszystkim dobrze weszliśmy to w spotkanie. Byliśmy jako drużyna odpowiednio skoncentrowani i do ostatnich sekund pozostawaliśmy w grze, walcząc o wyrównanie wyniku. Sądzę, że mogliśmy się pokusić o to, aby wywieźć z Katowic chociaż jeden punkt i wrócić na zwycięską drogę. Niestety dzisiaj się nie udało, mam nadzieję, że nastąpi to już w kolejnym spotkaniu – wyjaśnił napastnik
Sporym mankamentem „Stalowych Pierników” jest skuteczność gier w przewagach. W 49 grach w przewadze torunianie zdołali zdobyć jedynie 5 bramek, co przekłada się na skuteczność oscylującą w granicach 10,20 procent sprawia, że mniej efektywni w tym elemencie pozostają jedynie zawodnicy z Sanoka.
– Staramy się pracować nad naszymi przewagami ponieważ nie wyglądają one od początku sezonu, tak jak powinny. Musimy oddawać więcej strzałów, mocniej pracować pod bramką. Dzisiaj niestety było podobnie. Mieliśmy świetne okazje przed sobą, ponieważ Katowice złapały sporą liczbę kar. Niestety nie umieliśmy tego wykorzystać. Uważam, że jest to element, nad którym musimy popracować w pierwszej kolejności – dodał reprezentant Serbii
Z początkiem sezonu, toruńska drużyna pozostawała jedynym zespołem, który dotrzymywał kroku GKS-owi Katowice. Nierówna forma sprawiła jednak, że „Stalowe Pierniki” straciły miejsce w czołowej czwórce i szansę na udział w Turnieju Finałowym Pucharu Polski. Czy zdaniem Mirko Djumicia, torunian w najbliższych meczach stać na to by powrócić do regularnego punktowania ?
– Przed własną publicznością zawsze chcemy pokazać się z jak najlepszej strony. Czujemy się wówczas dużo lepiej dysponowani, ze względu na to, że nie musimy odbywać kilkugodzinnej podróży. Bardzo dużym atutem są również nasi kibice, którzy zawsze dodają nam sił. Wierzymy, że powrót do czołowej czwórki jest w naszym zasięgu – zakończył 24-latek.
Komentarze