Na 90 procent
Większość drużyn hokejowej ekstraklasy w poniedziałek rozpoczęła przygotowania do nadchodzącego sezonu. Podhale jeszcze nie trenuje, chociaż miało rozpocząć zajęcia w tym terminie. Trwa kompletowanie składu i trudne rozmowy z kandydatami na trenera. Wiktor Pysz były selekcjoner reprezentacji kraju pełni w SSA Wojas Podhale funkcję wiceprezesa ds. sportowych i odpowiedzialny jest za zmontowanie drużyny.
- Myśmy też planowali rozpoczęcie sezonu 8 maja, ale sprawy nieco się skomplikowały - mówi Wiktor Pysz. - Oficjalne treningi rozpoczniemy z początkiem czerwca. Mam nadzieję, że już pod kierunkiem nowego szkoleniowca. Od 15 maja będziemy trenować raz dziennie.
- Dlaczego tak późno rozpoczynanie przygotowania do sezonu?
- Ze względu na remont dachu nie jest dokładnie znana data zamrożenia lodowiska. Mówi się o 20 sierpnia. Firma, która wygrała przetarg na remont w tym tygodniu ma przystąpić do prac. Na ich zakończenia ma 100 dni. Jeśli nie będzie poślizgu, to zakończenie wypada 20 sierpnia. W związku z tym zmuszeni jesteśmy przesunąć przygotowania do sezonu. Ośmiotygodniowy cykl treningowy zakończy się z końcem lipca i zawodnicy będą mieli tylko tydzień przerwy w zajęciach, w pierwszym tygodniu sierpnia. 7 sierpnia planujemy wyjście na lód. Być może wybierzemy się na jakieś zgrupowanie, bądź będziemy dojeżdżać na specjalistyczne zajęcia na lodzie. Te utrudnienia potrwają do momentu aż zamrożona zostanie tafla na naszym lodowisku. Z tego powodu mamy trudności z planowaniem sparingów. Od sierpnia nasza praca przypominać będzie marsz pod górkę.
- Kibice są zaniepokojeni, że zespół nie ma jeszcze wodza.
- Prowadzimy rozmowy, które nie są łatwe. Każdy czeka na zakończenie mistrzostw świata i liczy na zatrudnienie w swoim kraju. Mieliśmy trzech kandydatów na trenera ze wschodu poleconych przez Ewalda Grabowskiego. Jeden już odpadł, drugi nas zwodzi, ciągłą zmianą terminu przyjazdu na rozmowy. Pozostał jeszcze trzeci, z którym dogadani jesteśmy na 90%. Być może już niebawem dojedzie do Nowego Targu i będę mógł ogłosić jego nazwisko.
- To tajemnica?
- Nie chciałbym przed złożeniem podpisu pod kontraktem ujawniać jego personalia. Mogę tylko powiedzieć, że dla tych, którzy interesują się hokejem, nazwisko znane jest w Polsce.
- W ostatnich latach w Podhalu preferowano czesko-słowacki styl gry. Nie boicie się zmian?
- Obserwując mistrzostwa świata, widać, że drużyny ze wschodu zrobiły ogromny postęp w ostatnich 2-3 latach. To już nie tylko Rosja, Łotwa czy Białoruś, ale także Litwini i Estończycy, którzy zaczynają nam deptać po piętach. Myślę, że ten kierunek nam bardziej odpowiada niż oparty na technice i improwizacji hokej czeski czy słowacki. Hokej zza południowej granicy nie sprawdził się u nas. Musi być inny reżim treningowy, dyscyplina treningowa i taktyczna. Powtarzam, że w kręgu zainteresowań są znani trenerzy. Dla interesujących się hokejem nie będzie sensacji.
- Prasa podaje, że wielu zawodników opuszcza okręt "SSA Wojas Podhale". Jaka jest prawda, że Zbigniew Podlipni, Janusz Hajnos, Jacek Zamojski, Jarosław Rózański planują przenieść się do Krynicy bądź Krakowa?
- Na razie odszedł od nas tylko Marcin Ćwikła i Marcin Kolusz. Ten ostatni jest zawodnikiem Ocerali Trinec i musiał do tego klubu powrócić. Prawdopodobnie do Krynicy pójdzie Hajnos, a z pozostałych nikt nie zgłaszał zmian klubu. Różański i Podlipni odpoczywają po mistrzostwach świata, ale jesteśmy z nimi umówieni na rozmowy. Liczymy, że wszyscy zostaną i będziemy mieli dobrą drużynę.
- Obcokrajowcy też będą ci sami?
- Pożegnaliśmy się z Partykiem Moskalem, zastanawiamy się nad Tomasem Jakesem. Natomiast na 90% zagra u nas Marian Kacir. W kręgu naszych zainteresowań jest środkowy ze Słowacji. Wtedy zostałoby jedno wolne miejsce dla obcokrajowca. Wszystko zależy jak ułoży nam się sytuacja z obrońcami. Jeśli skompletujemy linię defensywną taką jaką planujemy, to wtedy Jakes nie będzie miał miejsca i zatrudnimy jeszcze jednego napastnika z zagranicy. Jeśli nie wyjdzie z krajowymi obrońcami, to wtedy zatrzymamy Jakesa.
- Czyżby jakieś wzmocnienia linii defensywnych krajowymi graczami?
- Wracają ci z wypożyczenia. Prowadzimy rozmowy z Bartkiem Talagą. Po powrocie Bartka Piotrowskiego ze Stanów Zjednoczonych będzie u nas na rozmowach.
- A co z bramkarzem. Mówiło się o Kanadyjczyku. To przecież łamie koncepcję zatrudnienia aż trzech stranieri w polu?
- Na 90% będziemy mieli bramkarza z Kanady, z tym, że dysponuje on również polskim paszportem. Nie chcę ujawniać jego nazwiska, ale mogę powiedzieć, że grał w różnych ligach kanadyjskich, a w 1995 roku draftowany był przez Florida Panthers. Ma 180 cm wzrostu i waży 95 kg. Fachowcy z branży bardzo wysoko cenią jego umiejętności. Jeśli uda nam się sfinalizować transfer, to dołączy do drużyny 1 sierpnia. W Kanadzie ma bardzo dobre warunki do przygotowań.
Trener Wikor Pysz nie chciał ujawniać nazwiska, ale dostarczył dość dużo informacji, by z wielkim prawdopodobieństwem powiedzieć, iż chodzi o Dawida Lemanowicza. Urodził się 8 marca 1976 roku w Vancouver, a swoją bramkarską karierę rozpoczął w 1992/93 w zespole WHL Spokane Chiefs, w którym grał do 1996 r. Ma na swoim koncie występy w AHL, w zespołach Carolina Monarchs i New Haren Beat. Ostanie dwa sezony grał w CHL. W sezonie 2004/05 bronił bramki Menphis Riverkings z 91,8% skutecznością. Obecnym sezonie strzegł świątyni Laredo Bucks z 92,8 % skutecznością w play off.
A co się tyczy trenerów, to któż to może być znany w naszym kraju? Lista nie jest zbyt długa. Ewald Grabowski odpada, bo podobno to jego protegowani są brani pod uwagę. Czyżby Andriej Sidorenko? Czy stać na niego Podhale? A może Władmir Safonow lub jego koledzy z pracy w Szkole Mistrzostwa Sportowego? Czyżby zwycięstwo Litwinów nad Polakami w mistrzostwach świata skłoniło sterników Podhala do zainteresowania się osobą trenera Dimietrija Miedwiediewa? Z powadzeniem przecież kiedyś występował na polskich lodowiskach.
- Trochę cierpliwości, a karty zostaną odsłonięte - zakończył Wiktor Pysz.
http://www.wojas-podhale.z-ne.pl/- Stefan Leśniowski
Komentarze