Fenomenalny sezon rozgrywa drużyna Sault Ste. Marie Greyhounds w lidze OHL, będąc obecnie najlepszą drużyną juniorską świata.
Sault Ste. Marie Greyhounds przegrali w tym sezonie tylko 7 spotkań w podstawowym czasie gry. Istotnym pytaniem w tym momencie jest „a ile grali?” Otóż rozegrali już 66 spotkań w czołowej juniorskiej lidze świata, Ontario Hockey League (OHL). W tej samej, w której na co dzień rywalizuje nasz Alan Łyszczarczyk, grający dla Owen Sound Attack. Przez cały długi sezon tylko 7-krotnie zjeżdżali z lodu bez punktu na koncie. Takich spotkań, w których musieli uznać wyższość przeciwnika, ale do ich dorobku dopisywany był punkt za przegraną po dogrywce lub rzutach karnych było 5. Aż 54 razy kończyli spotkania z gestem podniesionych w górę rąk i uśmiechami na ustach. Na koncie mają już w tym sezonie 113 punktów, a drugi najlepszy pod tym względem zespół, Sarnia Sting zgromadził 95 „oczka”. Obecnie w żadnej liczącej się na świecie lidze juniorskiej (w tym QMJHL, WHL) nie ma innej drużyny, która tak bardzo dominowałaby nad resztą rywali.
Zdobyte 113 punktów stanowi klubowy rekord wszechczasów. Poprzednie najlepsze osiągnięcie to 110 „oczek” w sezonie 2014/15. Wtedy jednak, pomimo tak wielu zdobytych punktów nie udało się zdobyć mistrzostwa ligi, dlatego teraz oczekiwania są dużo większe i mocno rozbudzone.
Prawdziwymi strzelbami tego zespołu jest para kanadyjskich napastników, Morgan Frost i Boris Katchouk. Frost wybrany w ubiegłorocznym drafcie z numerem 27 przez Philadelphia Flyers ma na koncie 110 punktów (41G + 69A) w 65 pojedynkach. Obecnie zajmuje drugie miejsce w klasyfikacji najskuteczniejszych w lidze OHL, mając tyle samo „oczek” co prowadzący Aaron Luchuk. Katchouk, wybrany został w drugiej rundzie draftu 2016 przez Tampa Bay Lightning. 19-latek rosyjskiego pochodzenia jest obecnie dziewiąty w klasyfikacji najskuteczniejszych ligowców z 85 „oczkami na koncie (42G + 43A), zdobytymi w 57 meczach.
Trzeba pamiętać, że wymienieni wyżej napastnicy to nie jedyna siła ofensywna tej drużyny. Owszem, oni są najlepsi, ale za ich plecami jest cała grupa zawodników, którzy dużo punktują dla drużyny, co przekłada się na kolejne wygrane. Na ofensywę tego zespołu duży wpływ mają takie postacie, jak: Timothy Gettinger (wybrany w 2016r. ze 141 numerem przez New York Rangers), Jack Kopacka (wybrany w 2016r. z 93 numerem przez Anaheim Ducks), Hayden Verbeek (niedraftowany) i Barret Hayton (szykowany do tegorocznego draftu).
Na oblicze defensywne drużyny największy wpływ ma tercet: Mac Hollowell, Rasmus Sandin (obaj będą uczestnikami tegorocznego draftu) oraz Conor Timmins (wybrany z numerem 32 w 2017 przez Colorado Avalanche).
Godnym szczególnej uwagi z tej trójki jest Sandin i to nie tylko przez wzgląd na fakt, że najprawdopodobniej będzie najszybciej spośród swoich kolegów wybrany w tegorocznym drafcie (takie są opinie ekspertów), ale przede wszystkim przez to jaką drogę przebył żeby grać w Sault Ste. Marie Greyhounds. Obecny sezon rozpoczął w szwedzkiej ekstraklasie w zespole Rögle BK, gdzie po rozegraniu 5 meczów na zasadzie wypożyczenia przeniósł się za ocean z obietnicą, iż na przyszły sezon wróci z powrotem do Szwecji.
- Lubię grać z profesjonalnymi graczami w SHL, ale moim pragnieniem było występować w CHL (Central Hockey League, której częścią jest OHL – dopisek autora), dlatego cieszę się, że Rögle i Soo doszli do porozumienia. Z niecierpliwością czekam na rozwój mojej gry i powrót w przyszłym sezonie do Ängelholm po to by odegrać większą rolę w mojej drużynie – tak mówił Sandin w tuż przed wyjazdem do Ameryki Północnej.
Rasmus Sandin w ataku na bramkę Guelph Storm, strzeżonej przez Anthony Popovich
Po takich wynikach jakie w tym sezonie notuje Sault Ste. Marie Greyhounds, myśli wszystkich kibiców i samych zawodników krążą wokół tylko jednej sprawy, czyli czwartego Pucharu J. Rossa Robertsona, trofeum dla zwycięzców play-off ligi OHL i drugiego Pucharu Memoriałowego (Memorial Cup), który dostaje najlepsza drużyna wszystkich lig zrzeszonych w Central Hockey League.
Czytaj także: