Na co najmniej kilka tygodni wypadł ze składu Carolina Hurricanes bramkarz Scott Darling. Klub natychmiast przejął z listy graczy odrzuconych kolejnego bramkarza.
Darling doznał urazu w niedzielnym sparingu "Huraganów" z Nashville Predators, który jego drużyna przegrała 4:5 po dogrywce. On sam opuścił taflę w drugiej tercji. I choć zarówno zawodnik, jak i trener Rod Brind'Amour mówią, że rezonans magnetyczny nie wykazał poważnej kontuzji, to szkoleniowiec dodał, że jego podopieczny wypadł z gry "na pewno na kilka tygodni". - Czuję się dobrze. To nic poważnego, taka mała kontuzja. Mam nadzieję, że wrócę wkrótce - powiedział Darling dziennikarzom.
W ostatnim sezonie wystąpił w 43 meczach, bronił ze słabą skutecznością 88,8 %, a średnio wpuszczał 3,18 gola na mecz. Latem pracował bardzo ciężko i zrzucił ponad 10 kilogramów, by po odejściu Cama Warda do Chicago Blackhawks być pewnym bramkarzem numer 1, ale na razie ma pecha.
Pierwszym bramkarzem Hurricanes na początku sezonu będzie Czech Petr Mrázek, który zmienił Darlinga w meczu z Predators. Zawodnik, który latem podpisał kontrakt w Raleigh po odejściu z Philadelphia Flyers, ma dać pewność drużynie walczącej o przerwanie najdłuższej trwającej w NHL serii 9 sezonów bez występów w play-offach. "Huragany" ostatni raz o Puchar Stanleya walczyły w sezonie 2008-09, gdy Rod Brind'Amour był jeszcze zawodnikiem, a nie trenerem zespołu.
Kanadyjski szkoleniowiec przyznaje, że bardzo liczył na Darlinga między słupkami. - Szkoda, że tak się to potoczyło, bo wyglądał dobrze w okresie przygotowawczym i wiem, jaką pracę wykonał w przerwie między sezonami - mówi mistrz świata z 1994 roku. - Dla mnie wyglądał zupełnie inaczej niż w poprzednim sezonie. Bronił solidnie i dawał nam dużo pewności. Nawet w tym meczu, w którym doznał kontuzji prezentował się dobrze, tylko koledzy grający przed nim mu nie pomagali. Ale właśnie dla takich sytuacji ściągnęliśmy Petra Mrázka. Ta sytuacja ułatwiła mi wybór pierwszego bramkarza na pierwszy mecz sezonu. Teraz mam to załatwione i liczę, że Scott jak najszybciej wróci do zdrowia.
Władze klubu szybko zadbały także o to, by Mrázek miał na początku sezonu doświadczonego zmiennika. Udało im się przejąć z listy zawodników odrzuconych przez Toronto Maple Leafs Curtisa McElhinneya. To 35-letni bramkarz, który w ostatnim sezonie rozegrał w barwach "Klonowych Liści" 18 meczów w części zasadniczej, notując 93,4 % skutecznych obron i 2,15 goli wpuszczonych na mecz. W play-offach zagrał raz, ale słabo. W meczu numer 2 pierwszej rundy przeciwko Boston Bruins wszedł do bramki za niezbyt dobrze wówczas dysponowanego Frederika Andersena, jednak nie pomógł drużynie, która przegrała 3:7. Wpuścił 4 z 23 strzałów. Po zakończeniu sezonu klubowego pojechał z reprezentacją Kanady na Mistrzostwa Świata.
Czytaj także: