NHL: Łyżwa rywala pomogła wygrać Washington Capitals [WIDEO]
Zespół Washington Capitals odniósł 3. zwycięstwo z rzędu i przybliżył się do awansu do fazy play-off NHL. W decydującej akcji "Stołecznym" pomogła łyżwa gracza rywali.
Capitals przed własną publicznością pokonali Boston Bruins 4:2. Po golu i asyście dla zwycięzców zanotowali John Carlson i Lars Eller, w drugiej tercji trafił Tom Wilson, a na 2 sekundy przed końcem meczu Aleksandr Owieczkin ustalił wynik strzałem do pustej już bramki gości, z której zjechał Linus Ullmark. Była to 775. bramka Rosjanina w sezonach zasadniczych NHL. Przy decydującym golu Ellera na 3:2 drużynie z Waszyngtonu dopisało sporo szczęścia. Duńczyk nawet nie strzelał. Próbował podać do znajdującego się przed bramką Toma Wilsona, ale krążek po drodze odbił się od łyżwy gracza Bruins Erika Hauli i wpadł do bramki, zaskakując Ullmarka.
Zwycięski gol Larsa Ellera po rykoszecie od łyżwy Erika Hauli:
Drużyna z Waszyngtonu obroniła wszystkie 4 osłabienia, a jej zawodnicy zablokowali aż 25 strzałów. Haula, który był pechowcem w decydującej akcji meczu, trafił także do właściwej bramki, a gola dla Bruins strzelił też Curtis Lazar. Zespół z Bostonu po tej porażce stracił 3. miejsce w dywizji atlantyckiej. Z dorobkiem 95 punktów spadł na 4. pozycję, ale może być spokojny o awans do play-off, ponieważ pewnie prowadzi w klasyfikacji "dzikiej karty" w konferencji wschodniej. Capitals są w tym wyścigu na 2. miejscu z 90 punktami, a pierwszą ekipę spoza strefy play-off wyprzedzają już o 15 "oczek". W dywizji metropolitalnej zajmują 4. pozycję.
Skrót meczu:
Serię 4 porażek przerwała drużyna Pittsburgh Penguins, która przed własną publicznością wygrała 3:2 po dogrywce z Nashville Predators. Zwycięstwo dał jej w dodatkowej części spotkania Sidney Crosby, który tym samym zdobył jubileuszowy punkt numer 1 400 w sezonach zasadniczych NHL. Kapitan Penguins miał udział przy wszystkich golach swojej drużyny, bo sam strzelił 2, a także asystował przy dającym dogrywkę trafieniu Jasona Zuckera. Jego jubileusz był podwójny, ponieważ rozgrywał wczoraj 1 100. mecz w sezonach zasadniczych. Crosby jest 22. zawodnikiem w historii NHL i 3. obecnie grającym w lidze, który uzbierał przynajmniej 1 400 punktów. Z wciąż aktywnych graczy przed nim zrobili to Joe Thornton i Owieczkin. W drugiej tercji fantastyczną interwencją parkanem powstrzymał Tannera Jeannota bramkarz Penguins Casey DeSmith. Zespół z Pittsburgha utrzymuje się na 3. miejscu w dywizji metropolitalnej. Predators są na 4. w centralnej, ale także prowadząw klasyfikacji "dzikiej karty" do play-off w konferencji zachodniej.
Świetna interwencja Caseya DeSmitha parkanem:
Ekipa Minnesota Wild wróciła na stracone dzień wcześniej 2. miejsce w dywizji centralnej, pokonując słabo dysponowanych ostatnio Los Angeles Kings. "Dzicy" wygrali z tym rywalem u siebie 6:3, choć po 11. minutach przegrywali już 0:3. Matt Boldy i kapitan gospodarzy Jared Spurgeon zaliczyli po bramce i asyście, Kiriłł Kaprizow strzelił swojego 42. gola w sezonie, a na liście strzelców znaleźli się też: Nick Bjugstad, Marcus Foligno i Mats Zuccarello Aasen. Kaprizow wyrównał klubowy rekord liczby goli w jednym sezonie, należący do Mariána Gáboríka i Erica Staala. Rosjaninowi zostało jeszcze 11 meczów, by ten wynik poprawić. Po golu Bjugstada doszło do ciekawej sytuacji. Gdy tylko Brendan Lemieux (Kings) zobaczył, że padła bramka, zrzucił rękawice, by pobić się z Brandonem Duhaime'em, który chwilę wcześniej uderzył go w plecy kijem trzymanym oburącz. Zespół ze stanu Minnesota ma teraz tyle samo punktów, co St. Louis Blues, ale wyprzedził tę drużynę w tabeli dzięki mniejszej liczbie rozegranych meczów. Z kolei Kings przegrali już 3. spotkanie z rzędu. W dywizji Pacyfiku utrzymują jednak premiowane awansem do play-off 3. miejsce.
Bójka Brandona Duhaime'a z Brendanem Lemieux:
Najdłuższą od ponad 2 lat serię porażek przerwał broniący mistrzowskiego tytułu zespół Tampa Bay Lightning. "Błyskawica" po 4 przegranych z rzędu, tym razem przed własną publicznością rozbiła 5:0 wyeliminowanych już z walki o play-off Buffalo Sabres. Dzięki 28 skutecznym interwencjom "czyste konto" zachował Brian Elliott, który zastępował między słupkami odpoczywającego Andrieja Wasilewskiego. Gola nie wpuścił po raz 14. w NHL, ale pierwszy w drużynie Lightning. Poprzednio nie dał się pokonać w lutym ubiegłego roku, również w meczu z "Szablami", ale jeszcze w barwach Philadelphia Flyers. Ondřej Palát zdobywając bramkę przerwał trwającą 3 miesiące strzelecką posuchę,i zanotował asystę, Corey Perry strzelił gola zwycięskiego, a kolejne trafienia dołożyli: Ross Colton, Brandon Hagel i Nikita Kuczerow. Palát poprzedniego gola strzelił 11 stycznia, także w meczu z Sabres. Trener obrońców Pucharu Stanleya Jon Cooper po meczu powiedział, że jednym z powodów przerwania serii porażek był powrót do składu jego drużyny po 8-meczowej przerwie spowodowanej kontuzją czołowego obrońcy Ryana McDonagha. Zespół Lightning wrócił na 3. miejsce w dywizji atlantyckiej, wyprzedzając w jej tabeli Boston Bruins.
Kapitan Jordan Staal poprowadził do zwycięstwa mających ostatnio problemy Carolina Hurricanes. 33-letni napastnik popisał się hat trickiem, a jego zespół wygrał u siebie z Anaheim Ducks 5:2. To trzeci hat trick Staala w NHL, ale pierwszy od 11 listopada 2008 roku, gdy 3 razy trafił do bramki jako gracz Pittsburgh Penguins przeciwko Detroit Red Wings. Żaden gracz w historii ligi nie miał dłuższej przerwy między hat trickami. Bramkę i asystę dla "Huraganów" zanotował Andriej Swiecznikow, a trafił też Jordan Martinook. Drużyna z Raleigh znów samodzielnie prowadzi w tabeli dywizji metropolitalnej. Na jej koncie znajdują się 102 punkty. Powrót do gry po kontuzji kapitana Ryana Getzlafa niewiele zmienił i Ducks zostali tej nocy oficjalnie wyeliminowani z walki o awans do play-off. Zabraknie ich w rywalizacji o Puchar Stanleya po raz czwarty z rzędu. Na otarcie łez został im piękny gol Troya Terry'ego, który padając na lód skierował krążek do bramki kijem trzymanym jedną ręką.
Piękny "jednoręczny" gol upadającego Troya Terry'ego:
Zajmujący ostatnie miejsce premiowane awansem do play-off w konferencji zachodniej Dallas Stars pokonali na wyjeździe wyeliminowanych już z walki o rozgrywki posezonowe Chicago Blackhawks 6:4. Roope Hintz zdobył dla gości 3 punkty za gola i 2 asysty, najlepszy strzelec drużyny Jason Robertson trafił 2 razy, a po bramce i asyście zanotowali: kapitan Jamie Benn, Joe Pavelski i Tyler Seguin. Do bramki trafił też Esa Lindell, tyle że nie do tej, co trzeba. Fin, rzucając się pod podanie Philippa Kurasheva, zablokował krążek, ale w taki sposób, że ten zmylił wyjeżdżającego do przodu bramkarza Stars Jake'a Oettingera i wpadł między słupki. Drużyna z Dallas, która przegrała 2 poprzednie mecze, jest na 5. miejscu w dywizji centralnej, a w klasyfikacji "dzikiej karty" zajmuje 2. pozycję. Trzecich Vegas Golden Knights wyprzedza o 2 punkty, ale ma do rozegrania o jeden mecz więcej.
Przypadkowy gol Philippa Kurasheva po rykoszecie od Esy Lindella:
Swoje niezbyt duże nadzieje na play-off podtrzymuje zespół Winnipeg Jets, który tej nocy pokonał na wyjeździe wyeliminowanych już Ottawa Senators 4:3. Nikolaj Ehlers zaliczył dla "Odrzutowców" gola i 2 asysty, a po bramce i asyście zanotowali: Kyle Connor, Pierre-Luc Dubois i Paul Stastny. Zwycięskim trafieniem okazało się to Connora, a Dubois osiągnął barierę 100 goli w NHL. Drużyna z Winnipeg przerwała serię 4 porażek, choć musiała sobie radzić bez kontuzjowanego kapitana Blake'a Wheelera, a do tego w trakcie meczu po ataku Parkera Kelly'ego kontuzji doznał jeden z liderów ataku Mark Scheifele. Dziś w nocy na pewno nie zagra z Montréal Canadiens, ale dopiero po dokładniejszych badaniach będzie wiadomo, jak poważny jest uraz. Jets zajmują 6. miejsce w dywizji centralnej i 5. w rankingu "dzikiej karty" w konferencji zachodniej. Są na Zachodzie najniżej notowanym zespołem, który jeszcze oficjalnie nie stracił szansy na play-off. Od miejsca premiowanego awansem dzieli ich 7 punktów, a do rozegrania mają jeszcze 9 meczów. Dla Senators efektownego gola z powietrza strzelił tej nocy Brady Tkachuk.
Piękny gol Brady'ego Tkachuka z powietrza:
Drużyny pewne awansu do play-off:
Konferencja wschodnia: Carolina Hurricanes, Florida Panthers, New York Rangers, Toronto Maple Leafs.
Konferencja zachodnia: Colorado Avalanche.
Komentarze