Lider Boston Bruins Brad Marchand został zawieszony przez NHL za swój atak na bramkarza Pittsburgh Penguins w końcówce wtorkowego meczu obu drużyn. To jego ósme zawieszenie w karierze i najdłuższe jak dotąd.
Wydział Bezpieczeństwa Zawodników NHL zawiesił gracza Bruins na 6 meczów za zdarzenia, do których doszło na 25 sekund przed końcem meczu z "Pingwinami", przegranego przez jego zespół 2:4. Marchand najpierw wymierzył bramkarzowi rywali Tristanowi Jarry'emu cios ręką, a później uderzył go kijem w okolice głowy.
Komórka dyscyplinarna NHL podkreśliła w uzasadnieniu swojej decyzji, że Marchand popełnił dwa wykroczenia przeciwko przepisom gry, które kwalifikują się do zastosowania dodatkowej odpowiedzialności dyscyplinarnej: nadmierną ostrość w grze i atak wysoko uniesionym kijem. Dodała również, że incydenty miały miejsce już dłuższą chwilę po zakończeniu akcji i w trakcie przerwy w grze.
- Nie jest to kontakt, do którego doszło w kontekście walki o krążek, gdy zawodnicy próbują strzelić gola lub bronić bramki. (...) Jarry nie zainicjował tu starcia z Marchandem. Był na kolanach po zamrożeniu krążka i nie powinien oczekiwać kontaktu z Marchandem w żadnej formie, a tym bardziej pełnego uderzenia rękawicą w bok głowy - wyjaśniła NHL w swoim uzasadnieniu.
Liga podkreśliła, że całość zdarzenia, czyli incydent z uderzeniem Jarry'ego pięścią, a później także cios zadany kijem uważa za "nieakceptowalny" i "wymagający zastosowania dodatkowej odpowiedzialności dyscyplinarnej".
Marchand został uznany za recydywistę, ponieważ otrzymał karę zawieszenia już po raz ósmy w swojej karierze w NHL, a po raz drugi w tym sezonie. Dodatkowo pięciokrotnie był przez ligę karany finansowo. Zgodnie ze Zbiorowym Układem Pracy pomiędzy NHL a jej Związkiem Zawodników "zawodnicy, którzy wielokrotnie naruszają ligowe przepisy gry, będą karani bardziej surowo".
Napastnik Bruins ostatnie zawieszenie otrzymał w listopadzie ubiegłego roku, gdy nie mógł wystąpić w 3 meczach za podcięcie z tyłu Olivera Ekman-Larssona w spotkaniu z Vancouver Canucks. Dyscyplinarna "recydywa" oznacza także, że zawodnik straci więcej pieniędzy ze swojego wynagrodzenia, bo takim graczom kwotę zabraną na rzecz funduszu wsparcia zawodników NHL w nagłych wypadkach wylicza się w odniesieniu do liczby meczów, a nie dni w sezonie. W przypadku wysokiej pensji Marchanda będzie to oznaczało odebranie mu ponad 448 tysięcy dolarów. Gracz Bruins w swojej karierze zapłacił NHL łącznie już ponad 1,4 mln dolarów za niewłaściwe zachowania na lodzie.
Marchand nie zagra w 6 najbliższych meczach, za to zespół z Bostonu już na zawsze opuścił bramkarz Tuukka Rask, który ogłosił zakończenie kariery sportowej. Fin wrócił do gry po przeprowadzonej latem operacji biodra i w styczniu podpisał kontrakt z Bruins, ale zdołał rozegrać tylko 4 mecze. Jak stwierdził w wydanym tej nocy oświadczeniu, okazało się, że jego organizm "nie odpowiada w sposób potrzebny do grania na oczekiwanym poziomie".
Rask rozegrał w NHL 564 mecze sezonów zasadniczych - wszystkie w barwach Bruins. Wygrał 308 z nich, a w 52 zachował "czyste konto". W play-offach wystąpił 104 razy, odnosząc 57 zwycięstw. Jego największym osiągnięciem jest zdobycie w 2011 roku Pucharu Stanleya. W 2014 otrzymał Trofeum Véziny dla najlepszego bramkarza rozgrywek zasadniczych NHL. Jest rekordzistą klubu z Bostonu pod względem liczby meczów rozegranych w jego bramce oraz liczby odniesionych zwycięstw.
Czytaj także: