NHL: Nieudany pościg Golden Knights. Piękny gol dał zwycięstwo [WIDEO]
Zespół Vegas Golden Knights nie zdołał w trzeciej tercji dogonić Nashville Predators w rozegranym nad ranem polskiego czasu meczu NHL. O wygranej "Drapieżników" przesądziła kapitalna indywidualna akcja ich najlepszego strzelca Filipa Forsberga.
Predators wywieźli z Las Vegas zwycięstwo 3:2, które dało im awans na pierwsze miejsce w dywizji centralnej. Forsberg decydującego - jak się później okazało - gola wypracował sam w 47. minucie. Najpierw we własnej tercji zablokował strzał Alexa Pietrangelo, a później ruszył do przodu, minął Pietrangelo efektownie podrzucając sobie krążek nad jego kijem i w sytuacji "sam na sam" pokonał stojącego w bramce rywali po raz drugi w NHL Logana Thompsona. Dla najlepszego bramkarza zeszłego sezonu w AHL był to pierwszy w NHL występ od pierwszej minuty.
Efektowny zwycięski gol Filipa Forsberga:
Dla szwedzkiego napastnika był to drugi gol w meczu. Raz dla gości trafił też Rosjanin Jakow Trienin. Forsberg swoją akcją po ograniu Pietrangelo podwyższył na 3:0, ale później gospodarze rzucili się w pościg za jego drużyną. William Karlsson zmniejszył stratę swoim 100. golem w barwach "Złotych Rycerzy", gdy Brayden McNabb trafił go wstrzelonym pod bramkę krążkiem, a Shea Theodore zdobył gola kontaktowego w przedostatniej minucie. Na więcej drużyny z Las Vegas stać nie było, choć w trzeciej tercji pod względem liczby celnych strzałów miała przewagę 21-5, a w całym meczu 43-26. Juuse Saros obronił 41 uderzeń, a 21 kolejnych zablokowali jego koledzy z pola.
Predators zagrali z dużym poświęceniem i bardzo twardo, bo wykonali aż 55 ataków ciałem. Żaden zespół w tym sezonie tak często nie atakował rywali. To także rekord w meczu sezonu zasadniczego w historii klubu z Nashville. Twarda gra się opłaciła, bo zwycięstwo dało podopiecznym Johna Hynesa awans na pierwsze miejsce w dywizji centralnej z 44 punktami. W całej konferencji zachodniej wyżej są tylko Golden Knights, którzy z 45 "oczkami" pozostają na czele dywizji Pacyfiku.
Skrót meczu:
Boston Bruins wygrali 3. mecz z rzędu. Tym razem pokonali u siebie New Jersey Devils 5:3. Dla "Diabłów" oznaczało to z kolei koniec serii 3 zwycięstw. David Pastrňák trafił do siatki po raz pierwszy od 30 listopada ubiegłego roku i był to gol na wagę wygranej. Curtis Lazar zdobył bramkę i zaliczył asystę, Oskar Steen strzelił pierwszego gola w NHL, a trafili jeszcze Trent Frederic i Brandon Carlo. Steen wpisał się na listę strzelców w kuriozalnych okolicznościach. Szwed podbił od dołu leżący na bramce krążek, a ten spadł na bramkarza Devils Mackenzie'ego Blackwooda, odbił się od niego i wylądował w bramce. Zespół z Bostonu zajmuje 4. miejsce w dywizji atlantyckiej NHL. Devils pozostają na przedostatniej pozycji w dywizji metropolitalnej. Z boksu po raz kolejny poprowadził ich Alain Nasreddine, który zastępuje wyłączonego przez COVID-19 pierwszego szkoleniowca Lindy'ego Ruffa.
Kuriozalny gol Oskara Steena po zagraniu krążka leżącego na bramce:
Florida Panthers wydłużyli do 4 swoją serię zwycięstw pokonując u siebie 6:2 Calgary Flames. Patric Hörnqvist strzelił 2 gole, Joe Thornton zdobył pierwszą zwycięską bramkę od 2 lat, a dla zwycięzców strzelali także: Anthony Duclair, Ryan Lomberg i Lucas Carlsson. Z kolei Brandon Montour asystował 3 razy. Drużyna z Sunrise nie ma sobie równych pod względem gry u siebie. W tym sezonie wygrała 18 z 21 dotychczasowych meczów rozegranych przed własną publicznością. W dywizji atlantyckiej zajmuje 2. miejsce. Flames są na 3. pozycji w dywizji Pacyfiku, a po raz pierwszy w obecnych rozgrywkach stracili 6 goli w jednym spotkaniu. Nietypowe trafienie zanotował dla nich tej nocy Blake Coleman, który zza przedłużenia linii bramkowej odbił krążek od bramkarza rywali Siergieja Bobrowskiego.
Gol Blake'a Colemana z ujemnego kąta:
Druga drużyna z Florydy, Tampa Bay Lightning, przełamała się po serii 3 porażek i na wyjeździe rozbiła Columbus Blue Jackets 7:2. Dwa pierwsze gole dla mistrzów NHL strzelił Ondřej Palát, który później dołożył asystę i został wybrany pierwszą gwiazdą spotkania. Czech tej nocy przekroczył granicę 400 punktów w sezonach zasadniczych NHL. Brayden Point zanotował bramkę i 2 asysty, Pat Maroon i Corey Perry kończyli mecz z golem i punktowym podaniem, a listę strzelców w zwycięskim zespole uzupełnili Pierre-Édouard Bellemare i Alex Killorn. Obrońcy Pucharu Stanleya mają teraz 49 punktów i odzyskali prowadzenie w tabeli całej NHL. Blue Jackets są na 6. pozycji w dywizji metropolitalnej. Drugi raz z rzędu przegrali tracąc aż 7 goli, bo w sobotę ulegli 4:7 Carolina Hurricanes.
Detroit Red Wings pokonali u siebie San Jose Sharks 6:2. Tyler Bertuzzi i Pius Suter strzelili po 2 gole, kapitan Dylan Larkin trafił po ładnej indywidualnej akcji i asystował, a swojego gola dołożył też Robby Fabbri. Suter i Bertuzzi w 23. minucie strzelili 2 gole w jednym osłabieniu w odstępie 37 sekund. To o tyle nietypowe, że wcześniej drużyna z Detroit nie zdobyła bramki w osłabieniu w 100 meczach z rzędu. Dwukrotnie w jednym spotkaniu zrobiła to po raz pierwszy w XXI wieku. Wczorajsze gole strzeliła podczas 5-minutowego osłabienia po karze meczu za niesportowe zachowanie dla Givaniego Smitha, który wbił w bandę Jacoba Middletona. Wcześniej z tym samym rywalem stoczył pięściarski pojedynek. Smith nie nagrał się wiele, bo na lodzie był przez 2 minuty i 32 sekundy, a łącznie zebrał 20 karnych minut. Red Wings zajmują 5. miejsce w dywizji atlantyckiej. Ich wczorajsi rywale pozostają na 6. w dywizji Pacyfiku, a mających tyle samo punktów Vancouver Canucks wyprzedzają dzięki większej liczbie zwycięstw w regulaminowym czasie. "Rekiny" grają bez wpisanego na listę protokołu COVID-19 kapitana Logana Couture'a.
Gol Dylana Larkina po ładnej indywidualnej akcji:
Piękny gol Cale'a Makara w dogrywce dał Colorado Avalanche wyjazdowe zwycięstwo 4:3 nad Chicago Blackhawks. Najlepszy strzelec wśród obrońców NHL trafił po raz 14. w tym sezonie po obrocie dookoła własnej osi, którym zgubił Kirby'ego Dacha. 23-latek pierwszy raz w najlepszej lidze świata strzelił gola w dogrywce. Zanim to się stało, 2 razy do bramki Blackhawks trafił inny defensor gości Erik Johnson, a swoją bramkę zdobył też Alex Newhook. Drużyna z Denver po pierwszej tercji prowadziła 2:0, ale później przegrywała 2:3 i dopiero drugi gol Johnsona z 53. minuty pozwolił jej doprowadzić do dogrywki. Podopieczni Jareda Bednara wygrali w tym sezonie wszystkie 12 meczów, w których prowadzili po pierwszej odsłonie. Dzięki wczorajszemu zwycięstwu awansowali na 3. miejsce w dywizji centralnej. Podobnie jak Minnesota Wild mają 40 punktów, ale rozegrali o 2 mecze mniej. Blackhawks ponieśli już 5 porażek z rzędu i w tej samej dywizji są przedostatni.
Piękny zwycięski gol Cale'a Makara w dogrywce:
Gorsi od Blackhawks w dywizji centralnej są tylko zamykający tabelę całej NHL Arizona Coyotes. "Kojoty" tej nocy uległy u siebie Winnipeg Jets 1:3. To już 3. z rzędu zwycięstwo "Odrzutowców". Wracający do ich składu po kontuzji Jewgienij Swiecznikow strzelił gola, później Pierre-Luc Dubois zdobył bramkę zwycięską, a Nikolaj Ehlers przypieczętował wygraną w ostatniej minucie, gdy na lodzie nie było już bramkarza rywali Karela Vejmelki, który wcześniej obronił 46 strzałów. Jets wygrali 3 z 4 meczów pod wodzą trenera Dave'a Lowry'ego, który 17 grudnia zastąpił na stanowisku Paula Maurice'a, gdy ten podał się do dymisji. W tabeli dywizji centralnej ekipa z Manitoby jest na 5. miejscu. Coyotes okupują ostatnią pozycję z 15 punktami.
Troy Terry hat trickiem poprowadził Anaheim Ducks do zwycięstwa 4:1 nad Philadelphia Flyers. Najlepszy snajper "Kaczorów" po raz pierwszy w NHL zdobył 3 gole w jednym meczu. Przy tym pierwszym miał dużo szczęścia, bo sam przyznał, że krążek po prostu trafił w jego kij po zagraniu Hampusa Lindholma. Sędziowie na lodzie nawet nie zauważyli, że "guma" była w bramce, bo szybko z niej wypadła, ale po analizie wideo gola zaliczono. Bramkę zdobył też Sonny Milano, a John Gibson obronił 28 z 29 strzałów gości z Filadelfii. Ławka Flyers zgłosiła wniosek o weryfikację gola Milano twierdząc, że doszło do niedozwolonego przeszkadzania bramkarzowi, ale sędziowie się z tym nie zgodzili. Zespół z Anaheim dał swojemu trenerowi Dallasowi Eakinsowi 100. zwycięstwo w NHL i przerwał serię 4 porażek. W dywizji Pacyfiku jest na 2. miejscu. Flyers pozostają na 5. pozycji w dywizji metropolitalnej. Obie ekipy zagrały bez swoich kapitanów objętych protkołem COVID-19 - Ryana Getzlafa (Ducks) i Claude'a Giroux (Flyers). Z tego samego powodu po raz pierwszy w NHL opuścił mecz obrońca "Lotników" Iwan Proworow, który zagrał wcześniej we wszystkich 403 spotkaniach. Była to najdłuższa w historii ligi seria występów defensora w jednej drużynie od początku kariery.
Gol Troya Terry'ego przeoczony przez sędziów na lodzie:
Komentarze