Krzysztof Oliwa jest coraz bliżej awansu do finału Pucharu Stanleya. We wtorek wieczorem Calgary Flames w barwach których występuje Polak, w wielkim stylu wygrali na wyjeździe z San Jose Sharks aż 4-1. Było to już drugie zwycięstwo zespołu Krzysztofa Oliwy w serii meczów do czterech wygranych i już tylko dwie wygrane dzielą wychowanka GKS-u Tychy od drugiego w jego karierze finału Pucharu Stanleya.
Oli wchodzi na lód
(Fot. Chris Reiko)
- To dopiero drugi wygrany mecz, do awansu potrzeba nam jeszcze dwóch. Zdajemy sobie sprawę że kolejna szansa awansu do Pucharu Stanleya dla wielu z nas może się szybko nie powtórzyć. Jestem dobrej myśli, teraz wracamy do Calgary i gramy dwa mecze u siebie. Wszystko może się zdarzyć ale nie chcę daleko wybiegać myślami w przyszłość, koncentrujemy się na najbliższym czwartkowym meczu
Krzysztof Oliwa aprobuje uwagę obrońców
(Fot. Chris Reiko)
Tak, jasne że im bliżej końca tym więcej ludzi nami się interesuje. Po dwóch wygranych na wyjeździe gdy przylecimy do Calgary będzie na nas czekało kilka tysięcy kibiców, to bardzo przyjemne
Tak ale nie spoczywamy na laurach, już koncentrujemy się na kolejnym spotkaniu, bo póki co wygraliśmy dwa mecze a to jeszcze nic nie znaczy. Żeby awansować musimy jeszcze wygrać dwa, ale nie będzie to łatwe bo Sharks napewno tanio skóry nie sprzedadzą. Spodziewamy się ciężkiego boju
Krzysztof Oliwa
(Fot. Chris Reiko)
Chris Reiko
Sebastian Królicki
Czytaj także:
