Zawodnik Chicago Blackhawks Brett Connolly został zawieszony za atak na Tannera Kero, po którym rywal został zwieziony z lodu na noszach i trafił do szpitala.
NHL poinformowała o zawieszeniu Connolly'ego na 4 mecze za ostry atak na Kero podczas sobotniego meczu Blackhawks z Dallas Stars. W 3. minucie spotkania zawodnik "Czarnych Jastrzębi" sprawił, że jego rywal nie był w stanie sam podnieść się z lodu. Zwieziono go na noszach, a później ze względów ostrożności trafił do szpitala na dalsze badania.
Connolly na lodzie otrzymał karę 5 minut za przeszkadzanie oraz karę meczu za niesportowe zachowanie.
Atak Bretta Connolly'ego na Tannera Kero:
Wydział Bezpieczeństwa Zawodników NHL w uzasadnieniu podjętej decyzji zwrócił uwagę, że zaatakowany gracz "Gwiazd" nie był w posiadaniu krążka, a w wyniku wejścia Connolly'ego doszło do istotnego kontaktu z głową.
- Należy podkreślić, że Kero ani przez chwilę nie był w tej sytuacji w posiadaniu krążka i tym samym nie mógł podlegać jakiemukolwiek atakowi ciałem - stwierdziła komórka dyscyplinarna NHL, która nie podzieliła linii obrony Connolly'ego, twierdzącego, że doszło do zwykłej kolizji.
- Choć zgadzamy się, że Connolly nie zainicjował tego wejścia z pełną siłą ataku ciałem, to nie jest to drobna kolizja dwóch zawodników, którzy nie zdają sobie sprawy z nadchodzącego kontaktu. (...) W pełni świadomy obecności Kero i mający wystarczająco dużo czasu, by zmienić swój tor jazdy, całkowicie uniknąć kontaktu, podjechać do bandy, by ją "zablokować" lub zrobić więcej, by zminimalizować uderzenie, Connolly przygotował się na zderzenie i pojechał wprost na swojego przeciwnika - uzasadnił Wydział.
Dodatkową okolicznością obciążającą gracza Blackhawks była kontuzja, której w wyniku wejścia doznał jego rywal. Z kolei na korzyść Connolly'ego zadziałał fakt, że dotąd nie był karany dyscyplinarnie w NHL.
W związku z zawieszeniem winowajca straci 70 tysięcy dolarów ze swojej pensji. Pieniądze zostaną przekazane na fundusz wspierający zawodników NHL w nagłych wypadkach.
Czytaj także:
