Aleksandr Owieczkin dostał od NHL zakaz udzielania ekskluzywnych wywiadów w Rosji - twierdzą tamtejsze media. Decyzja ma dość zaskakujące uzasadnienie.
Owieczkin przyleciał wczoraj do Rosji z Turcji, gdzie spędzał wakacje. Rosjanin w przerwie letniej nie będzie jednak do dyspozycji dziennikarzy w swojej ojczyźnie, bo nie życzy sobie tego NHL.
Taką informację, powołując się na "źródło zbliżone do sytuacji", podała rosyjska telewizja sportowa Match TV.
Według informatora stacji powodem tego zakazu jest fakt, iż NHL przygotowuje duży film o Owieczkinie i chce, by to w nim znalazły się jego ekskluzywne wypowiedzi.
Wyjątki od zakazu mogą dotyczyć wyłącznie wypowiedzi dla sponsorów, z którymi rosyjski gwiazdor jest związany lub wystąpień na konferencjach prasowych.
Owieczkin w ostatnim sezonie NHL pobił rekord liczby goli w rozgrywkach zasadniczych NHL, należący wcześniej do Wayne'a Gretzky'ego. Napastnik Washington Capitals ma na koncie 897 goli w 1 491 meczach. Gretzky zdobył 894 bramki w 1 487 spotkaniach.
Owieczkin wzbudza także wielkie kontrowersje ze względu na swoje bliskie relacje z Władimirem Putinem. Po rosyjskiej pełnoskalowej agresji na Ukrainę co prawda apelował o zakończenie wojny, ale pytany czy nadal popiera Putina odpowiedział: "On jest moim prezydentem".
Rosyjski hokeista był inicjatorem stworzenia "Drużyny Putina" - grupy sportowców i celebrytów popierających prezydenta Rosji przed wyborami prezydenckimi w 2018 roku. Po inwazji na Ukrainę odmówił zmiany swojego zdjęcia profilowego w serwisie Instagram, na którym stoi z Putinem, mimo że - według medialnych doniesień - prosił go o to klub z Waszyngtonu.
NHL jednak nigdy nie odnosiła się do politycznych deklaracji zawodnika. Decyzja o zakazie wypowiedzi dla gwiazdy "Stołecznych" też nie jest traktowana jako polityczna nawet w Rosji.
- To całkiem normalna historia. Nie widzę tu podłoża politycznego, jeśli rzeczywiście problemem jest tylko to, że NHL robi film o Owieczkinie i są pewne ograniczenia dla wywiadów. To być może zależy od warunków kontraktowych - skomentował w rozmowie z Match TV poseł proputinowskiej partii "Jedna Rosja" Dmitrij Swiszczew. - Nie ma żadnych powodów, żeby szukać tu jakiegoś politycznego elementu.
Z dystansem do informacji o zakazie dla Owieczkina odniósł się z kolei Dominik Hašek, który wspiera Ukrainę w wojnie przeciwko Rosji i regularnie krytykuje NHL za to, że ta pozwala grać rosyjskim hokeistom.
- Cóż, wszyscy się mogą z tego śmiać. NHL oczywiście mu nie zakazała ani nie mogła mu zakazać rozmawiać z mediami zgodnie z amerykańską Konstytucją (tak, mogli i pewnie się umówili, że tak to będą publicznie przedstawiać) - napisał legendarny bramkarz w serwisie "X".
Czytaj także:
