- Oświęcimska Prokuratura Rejonowa odmówiła wszczęcia postępowania w sprawie rzekomego pomówienia czterech hokeistów Dworów-Unii Oświęcim o `sprzedanie` meczu - poinformował zastępca prokuratora rejonowego Jerzy Utrata.
W uzasadnieniu postanowienia prokuratura podkreśliła, że takie pomówienie nie jest ścigane z oskarżenia publicznego, a jedynie prywatnego. Prokurator Utrata zaznaczył, że hokeistom przysługuje prawo oddania sprawy do sądu.
W marcu prasa sportowa informowała, że Marek Stebnicki, Jacek Zamojski, Tomasz Jaworski i Marcin Jaros skierowali zawiadomienie do prokuratury, iż zostali pomówieni o `sprzedanie` drugiego z czterech finałowych meczu. - Nie wiemy z czyich ust wyszły takie "rewelacje". Niech właściwy organ znajdzie ich autora - mówił wówczas Stebnicki.
Stebnicki, Zamojski, Jaworski i Jaros nie wystąpili w trzecim meczu z GKS.
Prokuratorzy przesłuchali zawodników. Rozmawiali także z prezesem klubu Kazimierzem Woźnickim, gdyż to właśnie on - według hokeistów - odbierał anonimowe telefony o "sprzedaniu" meczu. Prezes zaprzeczył temu i powiedział, że osobiście nie wierzy, by zawodnicy "handlowali" meczem.
W finale PLH Dwory-Unia Oświęcim czterokrotnie przegrała z tyskim GKS, który wywalczył mistrzowski tytuł.
skh
PAP
Czytaj także: