W ostatnim z meczów 7. kolejki TAURON Hokej Ligi Comarch Cracovia sprawiła niespodziankę i pokonała silniejszy kadrowo GKS Katowice 2:1 po rzutach karnych. Architektami tego zwycięstwa byli bramkarz Santeri Lipiäinen oraz napastnik Olli Valtola, który zdobył gola w regulaminowym czasie gry oraz wykonał decydujący rzut karny.
Mecz rozpoczął się w wyrównanym tempie, z lekką przewagą katowiczan. Obie ekipy grały twardo i uważnie w defensywie, a pierwsza tercja zakończyła się bezbramkowym remisem, pomimo pierwszej w tym spotkaniu gry w przewadze GieKSy pod koniec tercji.
W drugiej części spotkania kibice doczekali się wreszcie goli - w 25. minucie prowadzenie Cracovii dał Olli Valtola po podaniu Eetu Mäkiego. W krakowskiej bramce świetnie dysponowany był Santeri Lipiäinen, który momentami bronił jak w transie. W 35. minucie szansę na wyrównanie miał Jean Dupuy, który podjechał do rzutu karnego, jednak znowu górą był fiński bramkarz. Dwie minuty później GieKSa zdołała wyrównać podczas gry 6 na 5 i odłożonej karze po faulu na kanadyjskim skrzydłowym.. Szansę na gola zamienił niezawodny Stephen Anderson, a asystowali mu Mateusz Bepierszcz oraz Albin Runesson.
Na największe emocje w tym spotkaniu musieliśmy poczekać do trzeciej tercji, w którą lepiej weszła drużyna z Górnego Śląska. Nadmierna aktywność katowiczan ostatecznie poskutkowała bójką, która zaczęła się od Fabiana Kapicy i Jacoba Lundegårda. Na lodzie zawodnicy dobrali się w pary i... zaczęła się awantura! Brandon Magee położył na łopatki Krystiana Mocarskiego. Zack Hoffman zaprosił do zapasów Damiana Kapicę i obaj skończyli na lodzie. Cała szóstka została odesłana do szatni przez arbitrów, a grę w jednoosobowej przewadze wznawiali katowiczanie.
Na nic się zdała kolejna już w tym meczu przewaga, nieskuteczność GieKSy była porażająca, a Santeri Lipiäinen rósł z każdą minutą. Los ponownie próbował wyciągnąć pomocną dłoń do drużyny z Katowic, bo na dwie minuty przed końcem spotkania Cracovia złapała drugą karę co oznaczało, że przez najbliższe 30 sekund będą grać 3 na 5, a kolejne 90 - 4 na 5. Znowu niezawodny był dzisiaj krakowski golkipe.r Dogrywka odbywała się w bardzo słabym tempie i jedyną ciekawą sytuacją była kara dla Albina Runessona za uderzenie w twarz kijem gracza Cracovii na 40 sekund przed końcem dogrywki. Goli nie zobaczyliśmy do końca i nadeszła największa zmora katowiczan - rzuty karne.
W serii najazdów triumfowali podopieczni Krystiana Dziubińskiego. Sposób na Jespera Elliassona znaleźli najpierw Olli Valtola, który po zwodzie posłał gumę pod poprzeczką i Patryk Wajda. Doświadczony obrońca, pełniący w tym meczu funkcję kapitana, długo się nie zastanawiał i precyzyjnie uderzył w długi róg. Krakowscy kibice mieli solidne powody do radości.
Comarch Cracovia - GKS Katowice 2:1 k. (0:0, 1:1, 0:0, d. 0:0, k. 2:0)
1:0 Olli Valtola - Eetu Mäki, Oskar Jaśkiewicz (24:24),
1:1 Stephen Anderson - Mateusz Bepierszcz, Albin Runesson (37:08 - odłożona kara),
2:1 Olli Valtola (65:00, karny decydujący).
Sędziowali: Bartosz Suski, Wojciech Czech (główni) - Sławomir Szachniewicz, Piotr Podlas (liniowi).
Minuty karne: 87-83.
Strzały: 23-53.
Widzów: 900.
Cracovia: S. Lipiäinen - O. Jaśkiewicz, M. Hansson (2), A. Dziurdzia, O. Valtola, E. Mäki - P. Wajda, J. Michalski, S. Gumiński, K. Mocarski (27), D. Kapica (25) - M. Noworyta, M. Jaracz (2), K. Sterbenz, K. Malasiński, F. Kapica (31) - K. Mętel, D. Kapa, J. Janeczek, J. Konarski, J. Ślusarek.
Trener: Krystian Dziubiński.
GKS Katowice: J. Eliasson - K. Maciaś, Z. Hoffman (27), P. Wronka, G. Pasiut, B. Fraszko - A. Varttinen, T. Verveda, M. Bepierszcz, S. Anderson, J. Dupuy - A. Runesson (2), J. Lundegård (25), J. Hofman (2), I. McNulty, J. Koivusaari - B. Chodor, M. Dawid (2), B. Magee (25), M. Michalski, J. Hofman.
Trener: Jacek Płachta.
Czytaj także: