Nigdzie się nie wybieram
Dla kibiców nowotarskiego hokeja, Jarosław Różański jest tym graczem bez którego trudno wyobrazić sobie zespół Podhala. W ostatnich tygodniach sporo jednak mówiło się, że popularny Różak jest blisko zmiany klubowych barwa. Postanowiliśmy zapytać samego Pana Jarka, czy podjął już jakąś decyzję.
Czy wiadome jest już, w barwach której drużyny zobaczymy Pana w nowym sezonie?
Decyzję już podjąłem i myślę, że już nic nie powinno się zmienić. W przyszłym sezonie nadal będę grał w Nowym Targu, nigdzie się nie wybieram. Jestem już po rozmowie z prezesem Wojasem, z którym ustaliliśmy szczegóły mojego kontraktu. Podpisu jeszcze nie złożyłem, ale to kwestia kilku najbliższych dni. Treningi z zespołem rozpocznę już w poniedziałek 22 maja. Miałem troszkę dłuższą przerwę z powodu występu na Mistrzostwach Świata. Odpocząłem, po załatwiałem pewne sprawy i pora powoli brać się do pracy.
Pojawiły się jakieś oferty z innych zespołów. Mówiło się głośno, że zainteresowane są Panem druzyny Cracovii i KTH?
Zgadza się, zarówno z drużyną Cracovii jak i KTH wstępnie rozmawiałem, ale to już nieaktualne. W Nowym Targu czuję się bardzo dobrze i tu zostaje.
W nowotarskim zespole jak na razie nie dzieje się najlepiej. Do końca nie wiadomo, kto będzie trenerem, z zespołu odchodzą czołowi zawodnicy, nie wiadomo również kiedy zostanie zamrożone lodowisko. Nie obawia się Pan, że kolejny sezon, nie bezie Panu dane cieszyć się ze złotego medalu?
Na razie jeszcze podchodzę do tego ze spokojem. Myślę, że jest jeszcze sporo czasu i wszystko się wyjaśni. Mam nadzieje, że na miejsce graczy, którzy odeszli działacze sprowadzą innych zawodników. To jest sport i transfery są czymś normalnym. Kiedyś w drużynie musi nastąpić pewna zmiana warty. Jedni odchodzą, inni przychodzą. Liczę również na mocne zagraniczne transfery. Co do lodowiska, to owszem jest to problem, ale i jego można rozwiązać. Miejmy nadzieję, że firma, która podjęła się remontu, zdąży na czas. W przeciwnym razie można pojechać na obóz i tam też dobrze się przygotować. A czy będziemy walczyć o złoto to przyszłość pokaże. Jestem jednak dobrej myśli.
Wróćmy jeszcze do zakończonych blisko miesiąc temu Mistrzostw Świata w Talinie, podczas których rozegrał Pan setny mecz w barwach reprezentacji. Czym dla Pana jest ten „mały” jubileusz?
Powiem szczerze, że zbytnio nie przywiązuje wagi do statystyk, ale zaczynając karierę reprezentanta Polski, założyłem sobie cel, aby zagrać w 100 meczach. Cel ten udało mi się zrealizować, co mnie bardzo cieszy. Występy w kadrze zawsze są dla mnie bardzo ważne.
A jak oceni Pan wasza postawę podczas tych mistrzostw?
Wiadomo, najważniejszego celu, czyli awansu do elity, nie udało się osiągnąć. Zadecydował o tym ostatni pojedynek z Austriakami. U rywali widać było ogranie wśród najlepszych, nam tego brakowało. Muszę, jednak przyznać, że ten mecz, był jednym z lepszych spotkań naszej reprezentacji w ostatnich latach w których dane mi było wystąpić.
Rozmawiał: Maciej Zubek
Komentarze