Zwycięstwem 4-3 zakończył się pojedynek Wojasa Podhala z ekipą aktualnych mistrzów Polski ComArch Cracovią Kraków. Pojedynek był bardzo emocjonujący i zacięty a Szarotki zwycięstwo zapewniły sobie kapitalnym finiszem w ostatnich 15 minutach spotkania.
Początek spotkania należał do graczy z Krakowa, którzy już w 3 minucie objęli prowadzenie. Na indywidualną akcję zdecydował się Richard Safarik, który odważnie wjechał w tercję Szarotek, minął obrońcę i pięknym uderzeniem umieścił krążek pod poprzeczką bramki strzeżonej przez Tomasza Rajskiego. Na wyrównanie nowotarscy fani czekali do 12 minuty, kiedy to kapitan Wojasa, Jarosław Różański, leciutkim, technicznym strzałem znalazł sposób na pokonanie Rafała Radziszewskiego. Trzy minuty później, ponownie przyjezdni wyszli na prowadzenie. Podanie Pasiuta na gola zamienił Daniel Laszkiewicz. Kolejne minuty to optyczna przewaga gości, którzy grali bardzo uważnie w defensywie, wyprowadzając nie zwykle groźne kontrataki. Gospodarze próbowali atakować, ale gra była bardzo szarpana i nerwowa. W 28 minucie bezmyślny faul Tomasa Jakesa na Zbigniewie Podlipnim kosztował nowotarżan stratę trzeciego gola. Z linii niebieskiej uderzył Daniel Galant, krążek odbił się od jednego z graczy i wpadł do bramki obok zdezorientowanego Rajskiego. Po utracie trzeciego gola, wydawało się, że Wojas się już nie podniesie. Zwłaszcza, że w bramce Cracovi doskonale spisywał się Radziszewski, co chwilę wprawiając napastników gospodarzy o ból głowy.
W trzeciej odsłonie Wiktor Pysz widząc nie poradność swoich graczy, postanowił wprowadzić kilka roszad w poszczególnych formacjach. Jak się później okazało było to nie zwykle trafne posunięcie szkoleniowca! Ostatnie dwadzieścia minut to popis gry nowotarżan. W 46 minucie meczu Krzysztof Zapała, przesunięty do formacji z Mateuszem Iskrzyckim i Dariuszem Łyszczarczykiem, strzałem z ostrego kąta zdobył kontaktowego gola. Radość ze zdobytego gola był ogromna. Szarotki poszły za ciosem i już w 52 minucie na tablicy wyników pojawił się wynik remisowy. Dariusz Łyszczarczyk podał na linię niebieską do Rafała Dutki, a młody gracz strzelił niczym profesor, mocno i po długim słupku – Radzik był bez szans! Niesieni dopingiem blisko 2 tysięcznej widowni, gracze Wojasa wyraźnie złapali wiatr w żagle, grając wręcz koncertowo. Szkoleniowiec Cracovii, Rudolf Rochaczek wziął czas i próbował opanować sytuację, jednak zmęczeni krakowianie w dalszym ciągu byli bezradni. W 56 minucie padło rozstrzygające trafienie, którego autorem był Michał Radwański. „Rudy” przechwycił krążek we własnej tercji i mimo, że miał na plecach dwóch obrońców, w sytuacji sam na sam pięknie przymierzyłw okienko! Wydawało się, że teraz Cracovia rzuci się do huraganowych ataków. Nic z tych rzeczy! Gracze Szarotek, grając bardzo agresywnie na całej długości lodu nie pozwoliły sobie już wyrwać zwycięstwa!
Wojas Podhale – ComArch Cracovia 4-3 (1-2,0-1,3-0)
0-1 Safarik 2:30
1-1 Różanski 11:07
1-2 D. Laszkiewicz (Pasiut) 15:49
1-3 Galant (Gil, Pinc) 29:02
2-3 Zapała (Iskrzycki) 46:02
3-3 Dutka (Łyszczarczyk) 51:58
4-3 Radwański 55:47
Bohater meczu: RAFAŁ DUTKA – ten młody obrońca w końcu dostał szansę regularnych występów w pierwszym zespole i swoją postawą pokazuje, że można mu zaufać. Grając w prze z najlepszym w Polsce obrońcą, Tomasem Jakesem, z meczu na mecz Dutka robi wyraźne postępy. Imponuje nie tylko dokładną grą w defensywie, ale również odważnymi akcjami ofensywnymi, co pokazywał w dzisiejszym pojedynku.
Czytaj także: