Grzegorz Pasiut znów znalazł się na ustach wszystkich kibiców GKS-u Katowice. Kapitan GieKSy, zdobywając złotego gola w 7. minucie dogrywki, przesądził o zwycięstwie nad JKH GKS-em Jastrzębie 3:2.
– Cała drużyna zasłużyła na tytuł MVP – zaznaczył po wczorajszym starciu Grzegorz Pasiut.
– Wierzyliśmy od samego początku tego meczu, że jastrzębianie nie są od nas lepsi. Każdy poprzedni mecz był przecież bardzo wyrównany., ale wiadomo, że przy wyniku 0:3 nie gra się łatwo. Dziś pomimo problemów wygraliśmy i teraz musimy zrobić wszystko, by tę serię odwrócić – dodał.
Nie da się ukryć, że mankamentem ekipy dowodzonej przez Andrieja Parfionowa była słaba skuteczność. Katowiczanie oddali na bramkę Patrika Nechvátala 39 strzałów i pokonali go trzykrotnie, choć mieli jeszcze kilka wybornych okazji.
– Stwarzamy sobie sytuacje i to najważniejsze. Moglibyśmy się martwić, gdyby ich nie było. Potrzebujemy jednak trochę szczęścia i na pewno strzelimy nie jedną lub dwie bramki, ale więcej. Gdy fortuna zacznie nam dopisywać, będę spokojny o końcowy wynik – wyjaśnił „Pasionek”.
W piątek rywalizacja przenosi się do Jastrzębia-Zdroju. Katowiczanie zagrają w tym meczu z nożem na gardle. Porażka spowoduje, że przyjdzie marzenia o awansie do finału trzeba będzie odłożyć przynajmniej do następnego sezonu.
– Margines błędu został wyczerpany. Chcąc pozostać w grze musimy wygrać, w co bardzo wierzymy. Wtedy rywalizacja zrobi się bardzo ciekawa – zakończył 33-letni napastnik.
Czytaj także: