Jeśli podczas dzisiejszego meczu ComArchu/Cracovii nie będzie dostępny zapis wideo - w myśl przepisów Polskiego Związku Hokeja na Lodzie - "Pasy" przegrają spotkanie walkowerem.
Niedzielny pojedynek Cracovii z Wojasem/Podhale zakończył się kontrowersyjną sytuacją. Krakowianie prowadzili 3:2, kiedy w 59. minucie meczu nowotarżanin Krzysztof Zapała uderzył na bramkę Rafała Radziszewskiego. Krążek minął bramkarza i... Nowotarżanie utrzymają, że minął też linię bramkową, a na dodatek został wygarnięty z bramki ręką Grzegorza Piekarskiego.
- Prawdopodobnie bramka była, jednak sędzia jej nie uznał. Siedziałem dość daleko, ale zawodnicy mówili, że krążek został wygarnięty ręką - uważa trener nowotarżan Wiktor Pysz.
Co innego mówią krakowianie: gumę wybił klatką piersiową Piekarski - i to jeszcze przed linią bramkową.
"Szarotki" chciały wyjaśnić kontrowersję. - Poprosiliśmy arbitra o odtworzenie sytuacji na wideo, a ten odpowiedział, że to niemożliwe, bo nikt nie obsługuje sprzętu - mówił po meczu Pysz.
Zgodnie z przepisami monitoring jest od 3 listopada na polskich lodowiskach obowiązkowy. Katowicka hala małego Spodka ma odpowiedni sprzęt, lecz nie ma tam osoby do jego obsługiwania. To ma na swojej głowie organizator. - Jeśli na lodowisku nie prowadzi się zapisu wideo, organizator zawodów ponosi karę finansową. Gdy taka sytuacja się powtórzy, spotkanie zostanie zweryfikowane jako walkower - wyjaśnia przewodniczący Wydziału Gier i Dyscypliny PZHL Ryszard Molewski.
To oznacza, że jeśli dziś podczas meczu ze Stoczniowcem Gdańsk sędzia znowu nie będzie mógł skorzystać z monitoringu, "Pasy" przegrają walkowerem. Co na to krakowianie? - No comments - odpowiedział nam szef sekcji hokejowej Cracovii Adam Zięba.
Jeśli idzie o mecz już rozegrany, nowotarżanie nie mają co liczyć na walkower lub powtórzenie spotkania. - Takie rozwiązanie nie wchodzi w rachubę. W momencie kiedy sędzia wznawia grę, decyzja jest uważana za podjętą - wyjaśnia przewodniczący Molewski.
Nowotarżanie mają także pretensje o to, że podczas niedzielnego meczu nie było pod halą karetki pogotowia. A akurat pomocy potrzebował Martin Voznik po starciu z Marianem Csorichem. Nowotarżanina do szpitala (okazało się, że ma potłuczone żebra, będzie pauzował) odwieziono prywatnym samochodem. - Gospodarz nie musi zapewniać karetki pogotowia, bo hokej nie jest tak urazowym sportem jak np. żużel - tłumaczy Molewski.
Zaległa kolejka
Dzisiaj zostanie rozegrana sobotnia kolejka, która została odwołana z powodu żałoby narodowej. "Pasy" fotel lidera mają już na "wyciągnięcie meczu". Krakowianie mają w pamięci jeszcze poprzednie spotkanie ze "Stocznią". Po pierwszej tercji "Pasy" prowadziły w Katowicach 2:0, aby przegrać aż 2:6. Natomiast nowotarżanie po serii siedmiu zwycięstw w kolejnych siedmiu meczach zwyciężyli tylko raz. Czy uda się przełamać fatalną serię u siebie z Zagłębiem? Jeśli nie teraz, to kiedy?
23. kolejka "grupy mocniejszej": ComArch/Cracovia - Stoczniowiec Gdańsk (godz. 18), Wojas/Podhale - Zagłębie Sosnowiec (18.), TKH Toruń - GKS Tychy.
21. kolejka "grupy słabszej": KTH Krynica - KH Sanok (18.), TH Unia Oświęcim - Naprzód Janów (18.).
Czytaj także: