Beniaminek z Krynicy nie był w stanie stawić czoła mistrzom Polski. - To nie było trudne spotkanie, choć przeciwnicy grali bardzo twardo i szybko. Postawili na grę indywidualną - ocenia spotkanie szkoleniowiec ComArchu/Cracovii Rudolf Rohaczek i dodaje, że paru jego hokeistów jest lekko poobijanych.
"Pasy" rozbiły przeciwników już w pierwszej odsłonie. Tradycyjnie już we znaki przeciwnikom najmocniej dała się pierwsza formacja mistrzów Polski. - To zgrana piątka, ale inne też grają nieźle, tyle że nieskutecznie - mówi Rohaczek. Trener zdaje się coraz bardziej zadowolony ze swoich podopiecznych. Grają dobrze, ale jak zawsze "mogą jeszcze lepiej". Co więc przesądziło o zdecydowanym zwycięstwie nad beniaminkiem? - Determinacja i agresywna gra w tercji przeciwnika - ocenia Rohaczek. Czeski szkoleniowiec ciągle nie może się przyzwyczaić do gry przy pustych trybunach. - Atmosfera jest ka-ta-stro-fal-na - podkreśla trener. - Żadnych emocji, zrywów czy podbudowania drużyny - dodaje. Dzięki zwycięstwu "Pasy" wskoczyły na pozycję wicelidera.
ComArch/Cracovia - KTH Krynica 5:1 (3:0; 2:1; 0:0)
Bramki: 1:0 - Urban (13. Słaboń, Marcińczak), 2:0 - Podlipni (19., Wajda, Hartman), 3:0 - Pasiut (20. D. Laszkiewicz, Csorich), 3:1 Ćwikła (24., Horowski), 4:1 - L. Laszkiewicz (28., Piekarski, Csorich), 5:1 - Pasiut (39., D. Laszkiewicz i L. Laszkiewicz).
Kary: 10 i 50 min (w tym po 10 Caban i Chabior).
skh
GW
Czytaj także: