Trwa zwycięska passa hokeistów Cracovii, którzy wygrali kolejny mecz z trzecią drużyną tabeli Stoczniowcem 5-3. Tym samym krakowianie dogonili w tabeli GKS Tychy, które przegrały czwarty mecz z rządu, tym razem w Toruniu 1-2.
ComArch Cracovia - Stoczniowiec 5-3 (2-0, 2-0, 1-3)
1-0 Pasiut 14, 2-0 Podlipni 15, 3-0 D. Laszkiewicz 23, 4-0 Pinc 26, 4-1 Riabenko 42, 4-2 Skutchan 48, 4-3 Zachariasz 50, 5-3 Csorich 60.
Sędziował: Zarodkiewicz (Katowice).
Kary: Cracovia 22 minuty, w tym 10 minut za niesportowe zachowanie Hartmann, Stoczniowiec 31 minuty, w tym kara meczu Urbanowicz.
Mecz w Katowicach bez udziału publiczności.
ComArch Cracovia: Radziszewski - Csorich, Piekarski; Gil, Galant; Wajda (31 Kozendra), Landowski - Hartmann, Pasiut, L. Laszkiewicz; Pinc, Słaboń, Podlipni; D. Laszkiewicz, Prokop, Jastrzębski; Witowski, Cieślak, S. Urban.
Stoczniowiec: Soliński (26 Odrobny) - Skrzypkowski, Rompkowski; Riabenko, Leśniak; Benesiewicz, Smeja - Jurasek, Rzeszutko, Zachariasz; Kostecki, Hurtaj, Skutchan; Jankowski, Słodczyk, Urbanowicz; Poziomkowski.
Ten mecz do połowy drugiej tercji układał się znakomicie dla krakowian. Od początku spotkania grali szybko, składnie. W 14 minucie po strzale Pasiuta prowadzili 1-0, kilkadziesiąt sekund później podwyższył na 2-0 Podlipni.
W drugiej tercji znowu dominowali krakowianie, po golach Daniela Laszkiewicza i Czecha Pinca było juz 4-0 dla "Pasów".
Do bardzo przykrego wydarzenia doszło w 31 minucie, brutalnie atakowany przez Urbanowicza młody obrońca Cracovii Patryk Wajda padł na lód. Polała się krew, zawodnika z obrażeniami głowy przewieziono do szpitala (jego miejsce w obronie zajął Kozendra).
To wydarzenie zdeprymowało krakowian, którzy na początku trzeciej tercji w ciągu 8 minut stracili trzy gole. Goście atakowali do ostatnich minut, w 57 minucie Skutchan jechał sam na Radziszewskiego, ale posłał krążek nad poprzeczką.
Na 21 sekund przed końcem meczu na ławkę kar poszedł Piekarski, goście wycofali bramkarza i zaatakowali szóstką graczy w polu. Ale krążek przejęli krakowianie i równo z końcową syreną Csorich trafił do pustej bramki, ustalając wynik meczu na 5-3.
To pierwsza wygrana krakowian nad Stoczniowcem w tym sezonie. Teraz w piątek "Pasy" czeka kolejny bardzo trudny mecz, w Katowicach z rewelacyjnie grającym w tym sezonie Zagłębiem Sosnowiec.
Zdaniem trenerów
Rudolf Rohaczek, Cracovia:
- Mecz miał dwa oblicza, do 31 minuty graliśmy szybko, pomysłowo, skutecznie, były efektowne cztery gole. Potem zawodników jakby zmroziła kontuzja Wajdy. Nasz młody obrońca w szoku, z podejrzeniem wstrząsu mózgu pojechał do szpitala. Po naszych błędach rywal strzelił nam trzy gole. Było gorąco, ale na szczęście zachowaliśmy zimną krew i dzięki bramce Csoricha wygraliśmy 5-3.
Henryk Zabrocki, Stoczniowiec:
- W drugiej tercji zmieniłem ustawienie ataków i nasza gra nabrała wyrazu. Przegraliśmy z Cracovią, ale po walce, to powinno procentować w play-off.
Opinia bramkarza
Rafał Radziszewski, Cracovia:
- Nic nie nauczył nas poprzedni mecz ze Stoczniowcem, wtedy prowadziliśmy 2-0, a przegraliśmy 2-6. Musimy zdecydowanie poprawić naszą grę w obronie, bo robimy za dużo błędów.
AS – „Dziennik Polski”, Kraków
Czytaj także: