Paweł Zygmunt wrócił do gry po miesięcznej przerwie i od razu w pierwszym meczu punktował. Ale jego drużyna kontynuuje fatalną passę porażek.
Zygmunt, który zmagał się ostatnio z kontuzją, zagrał dziś w zaległym meczu 6. kolejki czeskiej ekstraligi. Jego HC Litvínov na wyjeździe zmierzył się z HC Ołomuniec.
W 9. minucie spotkania Polak zdobył swój pierwszy w tym sezonie punkt, asystując przy golu, którym Nicolas Hlava dał drużynie z Litvínova prowadzenie 2:1.
Ale choć przyjezdni, którzy ostatnio wyłącznie przegrywają, taki wynik utrzymali do trzeciej tercji, to w niej ekipa z Ołomuńca odwróciła losy w zaledwie 52. Właśnie tyle potrzebowała, by zdobyć 2 gole i wyjść na prowadzenie 3:2, które utrzymała już do końca spotkania. Jeszcze zanim to się stało, na początku trzeciej odsłony nie został uznany gol na 3:1 dla Litvínovam którego zdobył Theodor Pištěk. Powodem była obecność gracza gości w polu bramkowym.
Zwycięskiego gola dla gospodarzy zdobył Petr Fridrich, wcześniej na liście strzelców znaleźli się także Karel Plášek i Rok Macuh, a bramkarz Matěj Machovský obronił 29 z 31 strzałów rywali.
Powołany do reprezentacji Polski na listopadowy turniej Sosnowiec Cup Zygmunt w swoim pierwszym od 19 września meczu wystąpił w czwartym ataku "Chemików". Łącznie przebywał na tafli przez 7 minut i 20 sekund, w tym 3 minuty i sekundę podczas gier w osłabieniu. Zaliczył wynik +1 w statystyce +/-. Był to jego 6. występ w tym sezonie czeskiej ekstraligi.
Drużyna 25-letniego Polaka pozostaje pogrążona w bardzo głębokim kryzysie. Dziś poniosła już 10. porażkę z rzędu. Z 16 meczów w tym sezonie przegrała 14 i zamyka tabelę z dorobkiem zaledwie 7 punktów. To aż o 10 mniej niż ma przedostatni w klasyfikacji zespół Rytíři Kladno.
Te fatalne wyniki tylko wzmagają niepewność o przyszłość niezwykle zasłużonego klubu, która pojawiła się, gdy przed sezonem będąca jego większościowym właścicielem spółka Orlen Unipetrol ogłosiła wycofanie się po tych rozgrywkach z HC Litvínov.
Na razie efektu nie przyniosło pożegnanie w ubiegłym tygodniu trenera Michala Broša, którego tymczasowo zastąpił na stanowisku Jakub Petr, a także powroty kontuzjowanych wcześniej graczy.
Dziś po raz pierwszy w sezonie razem zagrał braterski duet gwiazd Litvínova - David i Ondřej Kaše. Ten pierwszy wracał do składu po dokładnie tak samo długiej przerwie jak Zygmunt i trafił do bramki, tyle że nie tej właściwej. Pechowo skierował krążek do własnej bramki po zagraniu Macuha, co pozwoliło gospodarzom wyrównać na 2:2.
Przełamania drużyna z Litvínova będzie szukała w swoim kolejnym meczu, który rozegra w piątek przed własną publicznością z ekipą Bílí Tygři Liberec.
HC Ołomuniec - HC Litvínov 3:2 (1:2, 0:0, 2:0)
0:1 Polášek - Koblasa - Hännikäinen 0:53
1:1 Plášek - Doktor - Stella 5:30
1:2 Hlava - Plutnar - Zygmunt 8:48
2:2 Macuh 44:54 (w przewadze)
3:2 Fridrich - Čacho - Stella 45:46
Strzały: 41-31.
Minuty kar: 4-12.
Widzów: 3 835.
Czytaj także: