Mecz rozpoczął się pół godziny później, bo goście z Torunia utknęli w drodze do Oświęcimia w korku drogowym. Jak by tego było mało, w pierwszej tercji wyleciał zamek od drzwi w boksie torunian, a potem zgasła w hali połowa świateł. Mecz, mimo perturbacji, udało się doprowadzić do końca, ale Unia przegrała.
Pierwszą tercję jeszcze wygrali gospodarze, wykorzystując okres gry w przewadze. Natomiast w drugiej wszystkie przewagi wykorzystywali torunianie. - Kary były wynikiem bezmyślnych fauli obrońców, kiedy nic nie groziło naszej bramce - denerwował się Włodzimierz Urbańczyk, trener Unii.
W trzeciej tercji goście już pilnowali wyniku. Unii udało się zdobyć kontaktowego gola, ale po jednym z wypadów Przemysław Bomastek strzelił czwartą bramkę i odebrał ochotę do gry gospodarzom.



Fot. Piotr Sieradzki
Wiecej zdjęć z tego meczu w dziale Galeria - zapraszamy.
Czytaj także: