Podczas Mistrzostw Świata Dywizji IB U20 w Bytomiu, w Polsce mogliśmy spotkać wielu znakomitych zawodników. Do Bytomia przyjechały również władze Międzynarodowej Federacji Hokeja na Lodzie. W trakcie krótkiej konferencji prasowej opowiedzieli oni, co nieco o relacjach z polskimi działaczami. My jednak postanowiliśmy zaprosić ich do dłuższej rozmowy, a na nasze pytania odpowiedział Petr Bříza, wiceprezydent IIHF.
HOKEJ.NET: – Chciałbym rozpocząć naszą rozmowę od pytanie, dotyczącego najważniejszych misji rozwojowych, prowadzonych w tym momencie przez IIHF.
Petr Bříza, były hokeista, a obecnie wiceprezydent IIHF: – Po dyskusjach z naszymi członkami, stworzyliśmy razem strategiczny plan na rozwój naszej dyscypliny do 2026 roku. Ten plan posiada dwanaście kluczowych inicjatyw, które są ukierunkowane na rozwój hokeja. W skład naszej federacji wchodzą 83 związki, które są bardzo różnych rozmiarów, z różnym poziomem hokeja na lodzie. Począwszy od Kanady, kończąc na związkach z jednym lodowiskiem i zaledwie garstką zarejestrowanych zawodników hokeja na lodzie. To tworzy problem kompletnie innych potrzeb, dlatego musimy skupić się na ukierunkowanym rozwoju dla poszczególnych grup związków, które są na podobnym poziomie rozwoju, chociażby dzieląc to na dywizje, w których ich reprezentacje występują. Kilku z naszych członków dopiero zaczyna funkcjonować i wiemy, że to nie jest łatwe. Ciężko porównać hokej z na przykład piłką nożną, infrastruktura, by zacząć grać w hokeja jest o wiele droższa, w piłkę nożną można grać w zasadzie wszędzie.
Jesteśmy pokorną i skromną federacją. Nie jesteśmy w stanie dysponować wielkich pieniędzy rzędu milionów, miliardów euro między naszych członków i w ten sposób pomagać im w rozwoju. To, co możemy robić i to, co staramy się robić w naszych inicjatywach to wspierać związki naszą wiedzą, edukować i uczyć, jak stworzyć dobrze działającą federację hokeja na lodzie. Nie jesteśmy w stanie jeździć po świecie i wzbudzać zainteresowania tym sportem młodzieży i przyciągnąć ich na lodowisko, to rola krajowych federacji. Przede wszystkim dajemy związkom narzędzia i pokazujemy, jak je używać, by przyciągnąć wiele osób na lodowisko, lub przed telewizory.
Wspomniał pan, że hokej nie za bardzo może równać się z piłką nożną. Jakie w pana odczuciu należy podjąć kroki, by mogło się to w jakimś stopniu zmienić?
– To bardzo dobre pytanie. Nie ma na to prostej odpowiedzi. Dyskutujemy dzisiaj tutaj między innymi o lodowiskach takie jak to tutaj w Bytomiu. Piłka nożna ma ogromną przewagę, ponieważ, tak jak wspomniałem można w nią grać w każdej miejscowości mniejszej lub większej. Lodowiska, które są potrzebne do uprawiania naszej dyscypliny są znacznie droższe i zdecydowanie cięższe do utrzymania, zwłaszcza teraz w dobie kryzysu energetycznego.
Z drugiej strony jest to świetna okazja, by rozpocząć dyskusję o nowym stylu lodowisk na świecie, efektywnych i tanich w utrzymaniu. Możliwe, że mogłyby to być lodowiska połączone na przykład z basenami, gdzie można dzielić się kosztami energii elektrycznej. Wiele z tych modernistycznych projektów już zostało wybudowanych, z których możemy brać przykład i dać sobie na wzór.
Przede wszystkim potrzebujemy jak najwięcej lodowisk, bez lodowisk nie ma hokeja i to jest największy problem w rozwoju hokeja. Jednak w krajach, w których te lodowiska, tak jak chociażby tu w Polsce musimy cały czas starać się sprzedać hokej, jako atrakcyjny do oglądania sport. Musimy też zachęcać młodzież do uprawiania tego sportu, bo uważam, że to jest świetny sport, sport zespołowy, z którego dzieci mogą wiele wynieść poza taflę lodowiska.
Przejdźmy teraz do innego tematu, tym razem dość ciężkiego. Chodzi o reprezentacje Białorusi oraz Rosji i tu pojawia się pytanie, czy federacja podjęła już decyzję, co do przedłużenia zawieszeń w rozgrywkach międzynarodowych tych obu państw?
– To, co zdecydowaliśmy w ostatnim sezonie, jest oparte na naszym statucie, a dokładnie artykule dziewiątym, dotyczącym bezpieczeństwa zawodników. W tym momencie jesteśmy przekonani, że byłoby bardzo ryzykowne rozgrywać turnieju z udziałem tych reprezentacji, ponieważ sporty drużynowe mogą generować wiele zagrożeń dla bezpieczeństwa.
Przechodząc bezpośrednio do odpowiedzi na pytanie. Podczas kolejnego kongresu, który odbędzie się w Tampere, podczas mistrzostw świata, rada federacji musi zaproponować, czy chcemy aby te dwie reprezentacje uczestniczyły w kolejnych imprezach mistrzostw świata. Będziemy musieli znaleźć sportowo-techniczne rozwiązanie tej sytuacji, ponieważ po zawieszeniu Rosji i Białorusi musieliśmy zmienić trochę zasady panujące na mistrzostwach świata we wszystkich dywizjach. Jeśli miałoby dojść do powrotu tych reprezentacji, wszyscy nasi członkowie muszą wiedzieć na jakich zasadach mogłoby to się odbywać. To jest rozwiązanie, które mamy już gotowe, ale wszystko będzie zależało tak naprawdę od tego, jak będzie się toczyć sytuacja za wschodnią granicą Polski w najbliższych miesiącach, lub latach.
Jeśli jesteśmy już poniekąd przy temacie mistrzostw świat, to muszę zapytać o pogłoski, dotyczące zmian w formacie rozgrywania mistrzostw?
– Szczerze powiedziawszy nie ma na razie nic poważnego do komentowania do mediów. Prowadzone jest wiele dyskusji w naszych społecznościach. Te społeczności rekomendują nam różne rozwiązania, nie tylko w rozgrywkach elity, ale i w innych dywizjach. W niższych dywizjach często poruszany jest temat połączenia dywizji IA i IB w jedną dużą grupę. Jeszcze nie jest to pewne, może z 16 drużynami, może z 10 zespołami.
Tak więc są prowadzone rozmowy o generalnej strukturze rozgrywania mistrzostw świata, połączone z kosztami podróży na te imprezy. W niższych dywizjach koszty są wysokie, podróże są dalekie, na przykład z Azji do Europy lub z Australii do Europy. Podejmowane są tematy czy mistrzostwa powinny być rozgrywane, co rok. W Azji pojawiają się również pomysły, żeby rozgrywać też mistrzostwa bardziej lokalne. Jest wiele dyskusji, ale na ten moment nie mamy potwierdzonych żadnych zmian, które możemy podać do informacji publicznej.
Wspomnieliśmy o 83 federacjach krajowych, wchodzących w skład IIHF. Czy możemy się spodziewać w najbliższym czasie nowych członków hokejowej rodziny?
– To bardzo dobre pytanie, ale uważam, że w tym momencie musimy skupić się na współpracy z naszymi obecnymi członkami i rozwijać tę współpracę. Tak, jak wspomniałem wcześniej wielu z nich ma bardzo małą infrastrukturę do grania w hokeja. Musimy im pomóc najbardziej jak możemy, a wtedy oni mogą pomóc federacji posiadając więcej zarejestrowanych graczy, by być większym i bardziej wydatnym związkiem.
Oczywiście, jeśli są jakieś kraje gotowe stać się członkiem IIHF i spełnią wszystkie kryteria, które stawiamy przed naszymi kandydatami, federacja jest zawsze otwarta i jesteśmy szczęśliwi witając nowych członków naszej społeczności, ponieważ dzięki temu stajemy się bardziej globalni, a naszym celem jest reprezentowanie i wzięcie odpowiedzialności za globalny rozwój hokeja na świecie.
Przejdźmy do pytań, związanych z miejscem w którym się znajdujemy, czyli o Polskę. Co pan uważa o poziomie polskiego hokeja i jak podobają się panu mistrzostwa organizowane w Bytomiu?
– Jestem Czechem, więc pamiętam mecz w Katowicach w 1976 roku. Polacy grali wtedy przeciwko ZSSR, byłem dzieciakiem, kibicowałem w tym spotkaniu Polakom. Wierzymy, że w kolejnych latach Polska może być na dobrej drodze do powrotu do tych wielkich hokejowych tradycji, by stać się na nowo rozpoznawalną marką światowego hokeja, grać w najwyższej dywizji. Oczywiście, jako sąsiedzi staramy się współpracować, młodzieżowe składy z Polski występują częściowo w naszych czeskich rozgrywkach. Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że możemy współpracować nad lepszą jakością.
W polskim hokeju jest wiele potencjału, ale przed polską federacją jest też mnóstwo pracy, którą trzeba wykonać, by hokej w Polsce znów stał się popularny. Mamy jednak pewność, że osoby prowadzące Polski Związek Hokeja na Lodzie sprostają temu zadaniu. Z mojej strony mogę powiedzieć, że współpraca przy każdej imprezie rangi mistrzowskiej w Polsce układa się wyśmienicie. Mamy szczerą nadzieję, że ta współpraca pomoże hokejowi wspiąć się nieco wyżej w hierarchii polskich sportów. Wiadomo, że nie jest łatwo rywalizować z piłką nożną, skokami lub siatkówką.
Znajdujemy się na mistrzostwach świata do lat dwudziestu. Na koniec chciałbym się zapytać z przymrużeniem oka czy uważa pan, że któryś z zawodników występujących tutaj może kiedy znaleźć swoje miejsce w IIHF Hall Of Fame?
– Każdy może się tam znaleźć. Taki powinien był cel wielu tych chłopaków. Ja wierzę, że Ci młodzieńcy uwielbiają ten sport. Chcieliby przy nim pozostać, jako zawodnicy, lub później jako działacze, trenerzy, sędziowie i tego im wszystkim życzę.
Rozmawiał: Kamil Przegendza
Czytaj także: