W rozgrywanym awansem meczu 31. kolejki Polskiej Hokej Ligi Re-Plast Unia Oświęcim rozbiła na własnym lodzie Ciarko STS Sanok 6:1. Biało-niebiescy odnieśli tym samym ósme zwycięstwo z rzędu.
Reguła tegorocznych oświęcimsko-sanockich konfrontacji została podtrzymana, bo zwycięstwo znów padło łupem gospodarzy. Trzeba jednak zaznaczyć, że w tym meczu podopieczni Toma Coolena po raz pierwszy tak zdominowali ekipę z Podkarpacia. Byli częściej przy krążku, kreowali sobie więcej okazji strzeleckich i zaprezentowali stuprocentową skuteczność podczas gier w przewagach!
Wynik spotkania jako pierwsi otworzyli goście. W 7. minucie sposób na Clarke’a Saundersa znalazł Julius Marva, dobijając uderzenie Samiego Tamminena.
Oświęcimianie nie przejęli się tym faktem i z impetem ruszyli do odrabiania strat. Wyrównał Teddy Da Costa, który przedarł się przez sanocką defensywę i przymierzył z bulika. Guma trafiła w samo okienko, a Patrik Spěšný mógł tylko wyciągnąć gumę z siatki.
Zabójcze przewag
Dwie minuty później biało-niebiescy objęli prowadzenie, wykorzystując grę w „power playu”. Spod linii niebieskiej przymierzył Ryan Glenn, a na bramkarzu gości dobrze popracował Krystian Dziubiński.
Losy spotkania rozstrzygnęły się w drugiej odsłonie, a konkretnie w 30. minucie. Sanoczanie w krótkim odstępie czasu złapali dwa wykluczenia (Konrad Filipek, Julius Marva), a oświęcimianie wykorzystali 94 sekundowy okres gry w podwójnej przewadze. Dogranie zza bramki Teddy’ego Da Costy wykorzystał Krystian Dziubiński, który uderzył z pierwszego krążka.
Później, podczas gry 5 na 4, krążek fenomenalnie rozegrali Nikołaj Stasienko i bracia Strielcowowie. Strzał Aleksandra pod poprzeczkę był już tylko formalnością!
Pełna kontrola
– Myślę, że w drugiej tercji przejęliśmy całkowitą kontrolę nad wydarzeniami na lodzie. Kluczowe były dwie bramki w przewagach – zaznaczył Teddy Da Costa, jeden z ofensywnych liderów Unii.
Podopieczni Toma Coolena szli za ciosem i w drugiej odsłonie jeszcze raz pokonali Patrika Spěšný’ego. Precyzyjnym uderzeniem z nadgarstka popisał się Aleksiej Trandin, a Sebastian Kowalówka skutecznie popracował na sanockim bramkarzu, ograniczając mu pole widzenia.
Po tym trafieniu trener Marcin Ćwikła zmienił bramkarza, dając szansę Filipowi Świderskiemu. Ten nie zawiódł i zaliczył kilka udanych interwencji. W sobie tylko znany sposób odbił krążek po soczystym uderzeniu Sebastiana Kowalówki, zatrzymał szarżującego Andreja Themára oraz obronił kąśliwe uderzenie Daniiła Oriechina.
20-letni golkiper skapitulował raz, w 55. minucie. Sprytnym uderzeniem od zakrystii popisał się Sebastian Kowalówka, który tym samym postawił pieczęć na zwycięstwie.
Re-Plast Unia Oświęcim - Ciarko STS Sanok 6:1 (2:1, 3:0, 1:0)
0:1 Julius Marva - Sami Tamminen (07:08),
1:1 Teddy Da Costa - Ryan Glenn (10:58),
2:1 Ryan Glenn - Daniił Oriechin (12:29, 5/4),
3:1 Krystian Dziubiński - Teddy Da Costa, Daniił Oriechin (30:36, 5/3),
4:1 Aleksandr Strielcow - Wasilij Strielcow, Nikołaj Stasienko (31:29, 5/4),
5:1 Aleksiej Trandin - Jegor Orłow, Miłosz Noworyta (34:46),
6:1 Sebastian Kowalówka - Łukasz Krzemień, Aleksiej Trandin (54:48).
Sędziowali: Robert Długi, Mateusz Niżnik (główni) - Wojciech Czech, Marcin Młynarski (liniowi).
Minuty karne: 4-6.
Strzały: 38-28.
Widzów: 1000.
Unia: Saunders - Stasienko, Orłow; A. Strielcow (2), W. Strielcow, K. Dziubiński - Glenn, Bezuška (2); Themár, Da Costa, Oriechin - P. Noworyta, Paszek; Trandin, Krzemień, Kowalówka oraz M. Noworyta; Prusak i Jerasow.
Trener: Tom Coolen.
Sanok: Spěšný (od 34:47 F. Świderski) - Rąpała, Jekunen; Henttonen, Hämäläinen, Bukowski - Marva (2), Olearczyk; Sawicki, Tamminen, Mokszancew (2) - E. Piippo, K. Biłas; Bielec, Wilusz, Biały - Bar, Florczak; Łyko, Mocarski, Filipek (2).
Trener: Marcin Ćwikła.
Czytaj także: