Pierwszy play-off dla Zagłębia
W pierwszym meczu play-off Pol-Aqua Zagłębie Sosnowiec pokonał Energę Stoczniowca Gdańsk po serii rzutów karnych 3-4 (1-1, 1-1, 1-1, 0-0, 1-2).
Pierwsza tercja rozpoczyna się od rozważnej gry obronnej z obu stron. Obie drużyny świadome tego, że większość pojedynków rozstrzygała się „na styk” - nie chcą popełnić błędu, który kosztowałby je bramkę. Do 10 minuty pierwszej tercji trwa próbowanie się rywali – aż wreszcie pierwsi uderzają gdańszczanie. Rzeszutko wjeżdża za bramkę i podaje krążek na przedpole do Łopuskiego, który umieszcza gumę w siatce. Radość gospodarzy trwa zaledwie pół minuty – Antonović uderza z ostrego kąta tak szczęśliwie w Odrobnego, że krążek zmierzający obok bramki zmienia tor lotu - i wpada do siatki.
Po takiej odpowiedzi gospodarze oddają przez chwilę inicjatywę Zagłębiu, które przeprowadza szybkie ataki – ale nie potrafi zagrozić bramce Odrobnego. Jednak Stoczniowiec szybko odzyskuje rytm gry, groźne akcje przeprowadzają Furo, Urbanowicz i Vitek. Zwłaszcza ten ostatni tuż przed końcem odsłony ma okazję do zdobycia bramki –ale strzela w parkany Jaworskiego.
Druga tercja rozpoczyna się od szybkich ataków gości, którzy zamykają Stoczniowca w strefie obronnej. Po pierwszym okresie przewagi gospodarze odzyskują swój rytm gry i przeprowadzają groźne akcje. Zwłaszcza Rzeszutko walczy zacięcie, co rusz oddając groźne strzały na bramkę Jaworskiego. Jednak szczęście uśmiecha się do Skutchana, który przejmuje krążek na 2 metrze i między parkanami Jaworskiego strzela na 2-1. Chwilę później Stoczniowiec grając w przewadze ma okazję do podwyższenia prowadzenia, potężne strzały dwukrotnie oddaje Bigos – ale nikt nie dobija krążka spadającego po jego uderzeniach przed bramką Jaworskiego. Chwilę później Vitek próbuje wcisnąć gumę wjeżdżając zza bramki w pole bramkowe – ale Jaworski dobrze pilnuje krótkiego słupka.
Czego nie wykorzystali gospodarze – wykorzystują goście. Antonovic wjeżdża w tercję i podaje na wolne przedpole do Bernata, który strzałem między parkanami Odrobnego zdobywa wyrównującą bramkę. Gospodarze chcą szybko wyjść ponownie na prowadzenie – ale Skutchan w sytuacji sam na sam strzela w parkany Jaworskiego. Od tego momentu swój styl gry narzucają goście, którzy zamykają gdańszczan we własnej tercji obronnej. Dopiero pod koniec drugiej odsłony Stoczniowiec ponownie dochodzi do głosu, ale dwóch sytuacji nie wykorzystuje Rzeszutko, który nie ma w tym meczu szczęścia – mimo bardzo walecznej postawy.
Trzecia odsłona przynosi jeszcze bardziej zaciętą walkę na lodzie, a 3 tyś. widzów zgromadzonych na hali Olivi ogląda naprawdę dobry hokej. W 46 minucie gdańskie trybuny milkną na chwilę, gdy krążek uderzony przez Ślusarczyka odbija się od nagoleni gdańskiego obrońcy i między parkanami Odrobnego wpada do bramki. Goście po raz pierwszy w tym spotkaniu wychodzą na prowadzenie, i chcąc iść za ciosem nadal napierają na gdańską bramkę, którą ostrzeliwują Vazan i T.DaCosta. Zagłębie dostrzega, że gospodarze oszołomieni utraconym golem mogą nie podnieść się po stracie kolejnego – ale popełnia błąd, który może w tym spotkaniu kosztować je zwycięstwo. Furo przejmuje krążek w strefie neutralnej - mknie jak strzała wśród zaskoczonych obrońców Zagłębia. Milan jakby strzelał karnego – kładzie na lodzie Jaworskiego i zdobywa wyrównującą bramkę dla Stoczniowca.
Do końca spotkania wynik nie ulega zmianie, mimo iż gdańszczanie przeprowadzają atak za atakiem, a Rzeszutko dwoi się i troi chcą znaleźć swoją okazję. Dogrywka również nie przynosi rozwiązania, mimo iż kilka sekund przed jej końcem Vazan ma okazję do rozstrzygnięcia wyniku.
Jednak to co nie udało się nowemu nabytkowi Zagłębia w dogrywce – udaje się w serii rzutów karnych. W pierwszej serii mylą się Hurtaj (przestrzelił) i Lezo (obroniony), ale w drugiej serii lepiej wypadają goście - Vitek nie strzela a Teddy DaCosta pokonuje Odrobnego. Gdy w ostatniej serii Furo pokonuje Jaworskiego – losy spotkanie pozostają w rękach Vazana. Ten nie kombinuje – wykonuje prosty zwód i pewnie strzela w pusty narożnik bramki.
Spotkanie przyniosło dużo emocji, a zawodnicy obu drużyn zostawili na lodzie dużo zdrowia i sił. Wynik mógł się rozstrzygnąć zarówno na korzyść gospodarzy jak i gości – a zadecydowała lepsza dyspozycja w rzutach karnych.
Energa Stoczniowiec Gdańsk - Pol-Aqua Zagłębie Sosnowiec - 3-4 (1-1, 1-1, 1-1, 0-0, k. 1-2)
Bramki:
1-0 Łopuski (Rzeszutko) 10.24
1-1 Antonovic (T. DaCosta) 10.50
2-1 Skutchan 25.29
2-2 Bernat (Antonovic) 30.09
2-3 Ślusarczyk (Hruby) 46.00
3-3 Furo 52.29
Karne:
0-0 Hurtaj
0-0 Lezo
0-0 Vitek
0-1 T. DaCosta
1-1 Furo
1-2 Vazan
Strzały - 52-32 (12-11, 13-13, 22-5, 5-3)
Stoczniowiec
Odrobny (Soliński) - Skrzypkowski, Smeja; Skutchan, Hurtaj, Vitek - Wróbel B., Benasiewicz; Urbanowicz, Zachariasz, Furo - Rompkowski, Bigos; Jankowski, Rzeszutko, Łopuski - Leśniak, Sowiński; Poziomkowski, Strużyk, Ziółkowski
Zagłębie
Jaworski (Dzwonek) - Marcińczak, Wilczek; Bernat, DaCosta T., Antonovic - Kuc, Duszak; Vazan, Lezo, Jaros - Banaszczak, Piotrowski; Ślusarczyk, Biela, Hruby - Pawlak, Podlipni; Kozłowski M., Kozłowski T., DaCosta G.
Sędziowie - Dzięciołowski - Moszczyński, Szachniewicz
Kary - 2-10
Widzów - 3200
Komentarze