Być może już dziś wieczorem w meczu przeciwko Nürnberg Ice Tigers Jacek Płachta powróci po kontuzji do składu Kassel Huskies.
Polski napastnik 27 sierpnia doznał urazu barku w meczu sparingowym Huskies przeciwko Adlerowi Mannheim i jak zapowiadano po badaniach miał pauzować od czterech do sześciu tygodni. Już wtedy klubowy lekarz przyznawał, że tak krótki okres rehabilitacji przy tego typu urazie (zwichnięty staw obojczykowo-barkowy) będzie zasługą bardzo silnego organizmu Polaka. Jak się okazuje powrót Płachty do gry może nastąpić już dziś wieczorem w meczu z Nürnberg Ice Tigers. Oprócz Polaka w meczu może zagrać także ulubieniec kibiców w Kassel, Kanadyjczyk Shawn McNeil, który również nie wystąpił dotąd w obecnych rozgrywkach. - Obaj trenowali w ostatnim tygodniu i wygląda to dobrze - powiedział po środowym treningu trener Kassel Huskies, Stephane Richer. - Myślę że w składzie będzie jedna lub więcej niespodzianek, ale ostateczną decyzję podejmę krótko przed meczem.
Zmiany w zestawieniu Huskies mogą być spowodowane nie tylko powrotem do zdrowia McNeila i Płachty, ale także słabszą dyspozycją zespołu. Beniaminek, który bardzo udanie rozpoczął tegoroczne rozgrywki DEL wygrywając trzy z pierwszych czterech spotkań przegrał kolejne dwa mecze, a szczególnie frustrująca była niedzielna porażka 0:7 z Grizzly Adams Wolfsburg. Huskies, którzy w pewnym momencie znaleźli się w czołówce tabeli DEL teraz zajmują 11. pozycję w 16-zespołowej lidze. Richer mówi, że czas by zapomnieć o ostatnim meczu. - Chłopcy muszą wyrzucić z głów porażkę 0:7 i odzyskać zaufanie kibiców. Musimy dobrym występem przeprosić naszych fanów - którzy okazują nam duże wsparcie - za to co musieli oglądać w niedzielę.
Zawodnicy Huskies i miejscowi dziennikarze nie mają wątpliwości że dzisiejszy mecz będzie pierwszą tak poważną próbą charakteru dla beaniaminka. Rywal, Nürnberg Ice Tigers to zwycięzca poprzedniego sezonu zasadniczego DEL, ale w obecnych rozgrywkach nie spisuje się najlepiej. Zespół z Frankonii zajmuje 12. miejsce w tabeli, tuż za Kassel Huskies, tracąc do drużyny Płachty 3 punkty, ale z powodu występu w turnieju kwalifikacyjnym do Hokejowej Ligi Mistrzów ma rozegrany o jeden mecz mniej. Turniej, którego Ice Tigers byli gospodarzami zakończyli na 2. miejscu i nie wywalczyli awansu do elitarnych rozgrywek. Dzisiejsze spotkanie ma szczególne znaczenie dla kanadyjskiego skrzydłowego Huskies, Colina Beardsmore`a, który ostatnie 3 sezony spędził w Norymberdze. - Koniecznie potrzebujemy trzech punktów - mówi 30-letni napastnik. - Nie możemy sobie pozwolić na trzecią kolejną porażkę i rozpoczęcie negatywnej serii. Oczywiście to specjalne wydarzenie, bo nasz mecz będzie transmitowany w telewizji i nie chcemy się znowu skompromitować, ale przede wszystkim mam nadzieję że wszyscy kibice którzy byli na tym fatalnym meczu w niedzielę przyjdą w czwartek ponownie i będą nas wspierać.
Jarosław Grabowski
Hokej.Net
Czytaj także:
