Hokej.net Logo

Plaga kontuzji w Stoczniowcu przed meczem z liderem

W piątek w Tychach dojdzie do meczu na szczycie w hokejowej ekstraklasie, prowadzący w tabeli GKS podejmuje wicelidera Energę Stoczniowiec. W niedzielę gdańszczanie zmierzą się w hali Olivia z Podhalem Nowy Targ

Stoczniowiec ma świetną passę, nie przegrał od czterech kolejek, trzy mecze wygrał, a ostatnio po bardzo dobrym meczu zremisował u siebie z mistrzem Polski Cracovią. "Stocznia" jest już wiceliderem tabeli, ale drużynę Henryka Zabrockiego czekają kolejne mecze z medalistami poprzedniego sezonu Tychami i Podhalem. Tychy są liderem tabeli i jedyną niepokonaną drużyną w ekstraklasie. Tyszanie mają nad drugim w tabeli Stoczniowcem aż 8 punktów przewagi. Gdańszczanie mimo wysokiego miejsca tabeli mają jednak tylko dwa punkty więcej niż przedostatni Naprzód Janów. To zapowiada pasjonującą walkę o miejsce w pierwszej szóstce po dwóch rundach, walkę, w której liczyć będzie się każdy punkt. A o zdobycz punktową w Tychach będzie ciężko, bo gdańszczanie wystąpią bez czterech ważnych zawodników. Z powodu grypy nie będzie mógł zagrać Łukasz Zachariasz, kontuzjowani są Alexander Hult i Filip Drzewiecki (obaj urazy kolana) oraz Marcin Słodczyk (plecy).

- Skład został przetrzebiony, a co jeszcze gorsze, ubyło mi po jednym zawodniku z każdej piątki. Mam teraz ból głowy, bo muszę zupełnie inaczej poustawiać formacje, a nie będziemy mieli czasu, żeby przećwiczyć nowe ustawienia - tłumaczy trener Zabrocki. W Tychach jest trzech byłych hokeistów Stoczniowca - Mariusz Justka, Adam Bagiński i Rafał Cychowski. Popularny "Cycek" przeciwko Stoczni jednak nie zagra z powodu bólu kręgosłupa.

W niedzielę (godz. 17) w hali Olivia Stoczniowiec podejmować będzie Podhale. W tym sezonie gdańszczanie pokonali już "Szarotki" 4:1 w meczu Pucharu Polski. - Od tego czasu wiele się zmieniło, Podhale gra znacznie lepiej, ale nas będzie interesowało tylko zwycięstwo - zapewnia Zabrocki, który liczy, że poprawi się także sytuacja kadrowa zespołu.

Dla Gazety:

Rafał Cychowski, hokeista GKS Tychy



- Idę jeszcze na rezonans kręgosłupa, ale w piątek raczej siądę na trybunach. Pewnie zobaczę emocjonujący mecz. Stoczniowiec wygrał z nami na turnieju przedsezonowym w Toruniu, ale liga to liga, w niej jesteśmy najlepsi. Tyska maszyna jest nie do zatrzymania... (śmiech). Choć Stoczniowiec w tym sezonie to naprawdę niezła drużyna, młodzi zawodnicy dorośli i są już pełnowartościowymi hokeistami, trener Zabrocki też lepiej się dogaduje z graczami. Stoczniowiec będzie na pewno groźniejszy na własnym lodowisku. Uważam, że nadal nie jest na tyle silny, aby walczyć o wyższe cele, dlatego nie żałuję, że zostałem w Tychach. Jeśli przegramy ze Stoczniowcem na pewno nie będę rozpaczać, zejdę do szatni i pogratuluję im zwycięstwa. Myślę jednak, że to my wygramy.

Łukasz Pałucha - Gazeta Wyborcza



Czytaj także:

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe