Opóźnienie rozpoczęcia spotkania wybiło z przedmeczowej koncentracji zawodników Unii. Pierwsze dwa gole zdobyli na początku meczu goście. To był jednak jak się później okazało ich łabędzi śpiew. Stopniowo Unia wchodziła na coraz wyższe obroty, obijając niemiłosiernie bramkę Jańca, a że co któryś strzał wpadał do siatki to mecz zakończył sie wynikiem 8:2. Usprawiedliwieniem dla bramkarza gości był fakt, że wystąpił w meczu mimo choroby.

Początek meczu ułożył się niekorzystnie dla gospodarzy, którzy już w 2. minucie stracili pierwszą bramkę. Błąd Jerzego Gabrysia wykorzystał Artur Dżoń. Chwilę później oświęcimianie mogli wyrównać, ale zbyt egoistycznie zachował się Miłosz Ryczko, który nie podał do znajdującego się w lepszej sytuacji Marka Modrzejewskiego. W 10. minucie spotkania najsprytniejszy w zamieszaniu pod bramką Szałaśnego okazał się Maciej Mermer, który z bliskiej odległości ulokował krążek w siatce. Ta bramka podziałała jak zimny prysznic na drużynę gospodarzy, którzy w 38. sekund doprowadzili do wyrównania. Najpierw Jańca pokonał Jakub Radwan, a następnie Rafał Bibrzycki. Kilka minut przed zakończeniem „Unici” mogli objąć prowadzenie, ale strzały Gabrysia i Wojtarowicza stały się łatwym łupem bramkarza KH Sanok - Łukasza Jańca.

Na drugą tercje oświęcimianie wyjechali niesieni dopingiem publiczności. Chwilę po rozpoczęciu ładny strzał oddał Wojciech Wojtarowicz, ale dobrą interwencją popisał się sanocki goalkeeper. W 27. minucie bardzo przypadkową bramkę zdobył Jakub Radwan, który skorzystał z kuriozalnego błędu Jańca. Trzy minuty później piękną akcję przeprowadził Marcin Jaros, który objechał bramkę i z najbliższej odległości umieścił krążek w siatce. Kilka chwil później ponownie na listę strzelców wpisał się Jaros.

Trzecia odsłona zaczęła się od huraganowych ataków gości, którzy chcieli zredukować straty. W tym przypadku na zamiarach się skończyło. Sanoczanie grali źle, popełniali wiele błędów w obronie, a oświęcimianie pewnie wykorzystywali potknięcia rywali, aplikując im w tej tercji trzy bramki. W 45. minucie na listę strzelców wpisał się Sebastian Kowalówka, który wykorzystał dokładne zagranie Wojciecha Wojtarowicza. Kilka chwil później strzałem z niebieskiej linii, bramkarza gości zaskoczył Piotr Cinalski. Dzieła zniszczenia dopełnił Marcin Jaros, który zdobył trzecią swoją bramkę w tym meczu, a ósmą dla drużyny gospodarzy.
4 gole w postaci pliku video do obejrzenia:
TH Unia Oświęcim - KH Sanok 8:2 (2:2,3:0,3:0)
Bramki:
1:23 SAN 0:1 EQ A. Dżoń
9:22 SAN 0:2 PP1 M. Mermer (R. Kostecki)
11:06 OSW 1:2 EQ J. Radwan (A. Kowalówka)
11:38 OSW 2:2 EQ R. Bibrzycki (Ł. Sękowski, J. Radwan)
26:40 OSW 3:2 EQ J. Radwan (Ł. Sękowski)
29:49 OSW 4:2 EQ M. Jaros (W. Stachura)
33:03 OSW 5:2 EQ M. Jaros (W. Klisiak
45:19 OSW 6:2 PP S. Kowalówka (W. Wojtarowicz, L. Chmelo)
51:54 OSW 7:2 PP P. Cinalski (Ł. Sękowski)
52:58 OSW 8:2 PP M. Jaros (J. Gabryś)
Składy:
Unia:
Szałaśny (od 55. Stańczyk) – Chmelo, Kozak, Modrzejewski, Kowalówka S., Wojtarowicz ; Gabryś, Kowalówka A., Jaros, Stachura, Klisiak ; Cinalski, Połącarz, Radwan, Bibrzycki, Sękowski ; Maj, Mortka, Ziaja, Ryczko, Rudnicki.
Trener: Jozef Contofalsky
Sanok:
Janiec (od 53. Gładysz) – Vrtik, Mazur, Demkowicz, Kostecki, Mermer ; Zatko, Rąpała, Solon, Melihercik, Ćwikła ; Maślak, Ciepły, Grzesik, Bulanda, Dżoń ;Marynua, Wilusz, Padiasek.
Trener: Andrzej Słowakiewicz
Strzały:
Unia 31 – Sanok 20
Kary:
Unia 8. min. – Sanok 12. min.
Zawodnik Meczu:
Unia: Jaros 3. bramki
Sanok: Mermer 1. bramka
Sędziowali: Dzięciołowski – Bernacki, Klich.
Widzów: 600
Czytaj także: