Czwarte zwycięstwo z rzędu odnieśli hokeiści Re-Plast Unii Oświęcim. Biało-niebiescy pokonali na wyjeździe Zagłębie Sosnowiec 3:1 i w dobrych humorach udali się na przerwę świąteczną. Sosnowiczanie znów zakończyli mecz z ogromnym niedosytem, ale w wielu sytuacjach zabrakło im zimnej krwi.
Spotkanie mogło się podobać. Sporo było w nim walki, okazji strzeleckich, a główne role przypadły bramkarzom, którzy błyszczeli dobrym refleksem i efektownymi interwencjami.
Trener Piotr Sarnik postawił dziś w bramce na Mikołaja Szczepkowskiego, a miało to związek z urazem Patrika Spěšnego. 20-letni golkiper nie zawiódł i pokazał, że warto dawać mu szansę gry. W 56. minucie obronił rzut karny egzekwowany przez Krystiana Dziubińskiego. Warto dodać, że swoje w bramce zrobił też jego vis-à-vis, czyli Linus Lundin. Oznacza to mniej więcej tyle, że będziemy mieć spory ból głowy z wybraniem najlepszego golkipera kolejki.
Oba zespoły od samego początku były bardzo aktywne. Najpierw czujność oświęcimskiego golkipera sprawdził Olli Valtola, a chwilę później sposób na „Szczepka” próbował znaleźć starszy brat Olliego – Kalle.
Na pierwszego gola trzeba było poczekać do ósmej minuty. Ku uciesze miejscowych kibiców zdobyli go Zagłębiacy. Patryk Krężołek pokazał, że potrafi popracować na bramkarzu rywali i sprawnie przekierował do braki uderzenie Romana Szturca.
Chwilę później w sytuacji sam na sam z Lundinem znalazł się Nikita Bucenko. Nie zdołał jej wykorzystać i ta okazja zemściła się na sosnowiczanach w końcówce pierwszej odsłony. Henry Karjalainen uderzył z prawego bulika, a guma odbiła się jeszcze od kija Jakuba Šaura i znalazła się w siatce. Dodajmy, że podopieczni Nika Zupančiča grali wówczas w przewadze.
W drugiej odsłonie spotkanie straciło nieco na jakości, ale dane nam było obejrzeć efektowną bramkę. W 32. minucie na prowadzenie wyszli biało-niebiescy. Kamil Sadłocha przechwycił krążek, a następnie wypatrzył pozostawionego bez opieki Daniela Olssona Trkulję. Doświadczony Szwed ze stoickim spokojem położył Mikołaja Szczepkowskiego i praktycznie wjechał z krążkiem do siatki.
Później sosnowiczanom nie udało się sfinalizować dwóch dobrych kontr i po czterdziestu minutach w lepszych humorach byli goście.
Hokeiści Zagłębia w trzeciej odsłonie rzucili wszystkie siły do ataku, ale nie zdołali znaleźć sposobu na Linusa Lundina. Szwedzki golkiper dwukrotnie zatrzymał szarżującego Damiana Tyczyńskiego i przewidział też zamiary Dominika Nahunki.
A oświęcimianie z biegiem minut coraz bardziej przybliżali się do zwycięstwa. Na 121 sekund przed końcem regulaminowego czasu gry zdobyli trzeciego gola. Olsson Trkulja zagrał gumę przed bramkę, a do strzału złożyli się najpierw Roman Diukow, a następnie Kamil Sadłocha. Finalnie na listę strzelców trafiło nazwisko tego drugiego.
Chwilę później Piotr Sarnik poprosił o czas. Następnie poszedł o krok dalej i zdecydował się zastosować manewr z wycofaniem bramkarza. Nie przyniósł on zamierzonego celu, choć rywale w końcówce mieli problem z utrzymaniem dyscypliny i musieli się bronić w trójkę.
Zagłębie Sosnowiec - Re-Plast Unia Oświęcim 1:3 (1:1, 0:1, 0:1)
1:0 Patryk Krężołek - Roman Szturc, Marek Charvát (07:03),
1:1 Henry Karjalainen - Kalle Valtola, Ville Heikkinen (18:52, 5/4),
1:2 Daniel Olsson Trkulja - Kamil Sadłocha (31:25),
1:3 Kamil Sadłocha - Roman Diukow, Daniel Olsson Trkulja (57:59).
Sędziowali: Paweł Kosidło, Paweł Breske (główni), Wojciech Czech, Artur Hyliński (liniowi).
Minuty karne: 12-12.
Strzały: 35-42.
Widzów: 1400.
Zagłębie: M. Szczepkowski - R. Stadel, J. Šaur; R. Szturc, O. Valtola (2), P. Krężołek - M. Charvát, W. Andrejkiw; A. Menc (2), D. Tyczyński (4), D. Nahunko (2) - M. Naróg, M. Kotlorz; R. Lindgren (2), N. Bucenko, A. Karasiński - O. Krawczyk; A. Stojek, M. Bernacki, T. Kozłowski, K. Sikora.
Trener: Piotr Sarnik
Unia: L. Lundin - C. Ackered, R. Diukow; K. Dziubiński, D. Olsson Trkulja, K. Sadłocha - K. Valtola, J. Uimonen; E. Ahopelto, V. Heikkinen, H. Karjalainen (2) - P. Bezuška (4), K. Jākobsons (2); A. Denyskin, Ł. Krzemień (2), S. Kowalówka (2) - M. Noworyta, K. Prokopiak; A. Prusak, D. Wanat, J. Łoza.
Trener: Nik Zupančič
Czytaj także: