Dla kogo ten hokej? Tyscy kibice nie zobaczą dzisiejszego meczu GKS-u w Sosnowcu, kilka dni temu nie zostali też wpuszczeni na lodowisko w Oświęcimiu. Działacze GKS-u też nie są jednak święci, bo oni również nie wpuszczają na tyski obiekt zorganizowanych grup kibiców innych drużyn.
- Tyscy kibice nie zostaną wpuszczeni na nasz obiekt ze względów bezpieczeństwa. Może zdecydujemy się ich zaprosić w trakcie rozgrywek play-off - zastanawia się Tomasz Pawłowski, prezes klubu z Sosnowca. Działacze GKS-u mają mało argumentów w rozmowach z sosnowiczanami, bowiem sami też zamknęli swoje lodowisko dla kibiców gości. - Ma to związek z tymczasową instalacją chłodzącą, która wije się po naszym obiekcie. Przez nią nie jesteśmy w stanie zapewnić fanom bezpiecznej drogi ewakuacyjnej. Tak będzie do czasu remontu lodowiska lub budowy nowego obiektu - wyjaśnia Karol Pawlik, dyrektor klubu. Początek spotkania o godz. 17.30.
Tyscy kibice zadają sobie pytanie, kto stanie w bramce wicemistrzów Polski. Michał Elżbieciak coraz mocniej naciska pozycję Arkadiusza Sobeckiego, dotychczas pewniaka do obsady tyskiej bramki. - Dla mnie Arek cały czas jest numerem 1! Nie wyszedł mu mecz z Podhalem, ale z nim już tak jest, że zdarza mu się wpadka, a potem wiele, wiele miesięcy nic. Ja mimo wszystko jestem gotowy i czekam na decyzję trenera - podkreśla Elżbieciak.
Obaj bramkarze to niezwykle spokojni i opanowani ludzie, gdy nie są na lodowisku, można ich spotkać na... tyskich ulicach. Elżbieciak jest bowiem, tak jak i Sobecki, strażnikiem miejskim. - Od lutego. Teraz jestem w trakcie szkolenia na strażnika gminnego. Często chodzę z Arkiem na patrole. Gdy znajdzie się wolna chwila, zdarza się, że rozmawiamy o hokeju - dodaje.
Dla gazety
Jerzy Góra, prezes Polskiej Ligi Hokejowej
PLH ma przejąć rozgrywki ekstraligi od Polskiego Związku Hokeja na Lodzie od następnego sezonu, po tym fakcie nie wyobrażam sobie, żeby lodowiska miały być zamknięte dla kibiców. Już na przełomie listopada i grudnia poinformujemy kluby o planach wprowadzenia systemu licencyjnego, którego realizacja będzie jednym z warunków gry w ekstralidze. Na pewno zastanowimy się nad ujednoliceniem systemu monitoringu, który ma być batem na pseudokibiców. Ochrona tzw. meczów podwyższonego ryzyka kosztuje więcej, ale kluby nie mają innego wyjścia, jak ponieść te koszty.
Wojciech Todur - Gazeta Wyborcza
skh
GW
Czytaj także: