5 goli z rzędu strzelił zespół Edmonton Oilers, by odwrócić losy meczu numer 4 finału konferencji zachodniej NHL i doprowadzić do remisu w serii. Najważniejszy cios drużynie Dallas Stars zadał jej były gracz.
Wiele krytyki spadło na Oilers po poniedziałkowym meczu numer 3 rywalizacji o finał Pucharu Stanleya, w którym podopieczni Krisa Knoblaucha po pierwszej tercji prowadzili 2:0, by w drugiej stracić 3 gole w 3,5 minuty, a później przegrać całe spotkanie.
Ostatniej nocy "Nafciarze" zrewanżowali się "Gwiazdom" czymś podobnym.
Zanim w 8. minucie oddali swój pierwszy strzał na bramkę, już przegrywali 0:2 po golach Wyatta Johnstona (w 58. sekundzie) i Esy Lindella, który trafił w dość szczęśliwych okolicznościach, bo po jego strzale krążek nie leciał w kierunku bramki, ale odbił się od obrońcy rywali Darnella Nurse'a i do niej wpadł.
Ale później strzelali już tylko gospodarze.
W 14. minucie bramkę kontaktową zdobył Ryan McLeod, przywrócony do gry z trybun, z których oglądał poprzednie spotkanie, bo nie zmieścił w składzie. Do wczoraj nie miał ani jednego punktu w 14 występach w tej edycji Pucharu Stanleya.
Evan Bouchard wyrównał jeszcze w pierwszej tercji, a w drugiej Oilers strzelili 2 kluczowe gole w odstępie zaledwie 51 sekund. Tego, który później okazał się być zwycięskim, zdobył Mattias Janmark Nylén reprezentujący barwy Dallas Stars w latach 2015-20.
Szwed trafił dopiero po raz drugi w play-off i w najmniej spodziewanym momencie, bo podczas gry w osłabieniu, gdy wykończył dwójkową kontrę z Connorem Brownem. A na 4:2 niespełna minutę później podwyższył Leon Draisaitl.
Gra w osłabieniu jest w tym play-offie popisowym numerem Oilers. Tej nocy obronili obie takie sytuacje, pozwalając rywalom oddać tylko 1 celny strzał, a ich seria obronionych osłabień doszła już do 23, w tym 9 w serii ze Stars.
Ekipa z Edmonton ma w tym elemencie fenomenalną skuteczność 93,2 % w play-off, a w mniej licznym składzie nie dała sobie strzelić gola w żadnym z ostatnich 8 meczów.
Po raz pierwszy jednak w play-off sama zdobyła w takiej sytuacji gola. A Draisaitl tego na 4:2 dołożył chwilę po zakończeniu kary Dereka Ryana.
W końcówce strzałem do pustej bramki wynik na 5:2 ustalił Mattias Ekholm.
Janmark Nylén strzelił zwycięskiego gola w play-off NHL po raz pierwszy od kwietnia 2019 roku, gdy zrobił to jeszcze dla Stars w meczu z St. Louis Blues.
Żadnego gola nie zdobył Connor McDavid, ale zaliczył 3 asysty i z 28 punktami w 16 meczach został samodzielnym liderem klasyfikacji punktowej play-off, wyprzedzając Draisaitla, z którym dotąd prowadził wspólnie. Kapitan Oilers ma już także na koncie 24 asysty, co jest 3. najlepszym wynikiem w play-off w XXI wieku.
Zagrożony wyjazdem do Dallas ze stanem 1-3 w serii zespół z Edmonton zagrał tej nocy zdecydowanie bardziej fizycznie od rywali. W wejściach ciałem miał przewagę 47-23, a sam Nurse wykonał ich 12. To indywidualny rekord tegorocznej rywalizacji o Puchar Stanleya.
Oilers wyrównali na 2-2, ale nadal do ich rywale, którzy byli najlepsi w konferencji zachodniej w sezonie zasadniczym, mają przewagę własnej tafli. Rywalizacja wraca teraz do Dallas, gdzie w nocy z piątku na sobotę polskiego czasu odbędzie się mecz numer 5.
Tyle że Stars lepiej radzą sobie poza własną halą, bo w Dallas w tym play-offie mają bilans 4-5, podczas gdy na terenie rywala 6-2.
Edmonton Oilers - Dallas Stars 5:2 (2:2, 2:0, 1:0)
0:1 Johnston - Benn - Harley 0:58
0:2 Lindell - Heiskanen - Benn 5:29
1:2 McLeod - Perry - Nurse 13:30
2:2 Bouchard - McDavid - Nugent-Hopkins 16:17
3:2 Janmark Nylén - Brown 34:31 (w osłabieniu)
4:2 Draisaitl - Hyman - McDavid 35:22
5:2 Ekholm - McDavid 58:07 (pusta bramka)
Strzały: 29-22.
Minuty kar: 4-2.
Oczekiwane gole (xG): 3,7-1,8.
Widzów: 18 347.
Stan serii: 2-2. Piąty mecz w nocy z piątku na sobotę w Dallas.
Skrót meczu:
Czytaj także: