Mimo, że ćwierćfinały Młodzieżowej Hokej Ligi dobiegły końca i wszyscy myślą już o półfinałach, to wciąż nie milkną echa starcia BS Polonii Bytom z MMKS Podhalem Nowy Targ, jednak wcale nie o wynik tu chodzi.
Wczoraj informowaliśmy o tym, jak w meczu numer 2 w tym zestawieniu Kacper Malasiński został trafiony kijem w twarz przez Pawła Wybirala, co obyło się bez jakiejkolwiek reakcji sędziego, który był obok.
Tego samego dnia wieczorem odbyło się natomiast decydujące starcie, które wyłoniło uczestnika półfinału, którym została BS Polonia Bytom, która pokonała nowotarżan 4:1.
Nie o wyniku jest jednak najgłośniej w kuluarach, bowiem w 38. minucie doszło do sporych kontrowersji. Spotkanie było ostre i zacięte z obu stron, momentami aż za bardzo. Podczas walki o krążek za bramką Polonii Krzysztof Jarczyk uderzył w głowę wysokim kijem Michała Proczka, który upadając na lód przygniótł swoim ciałem kij zawodnika Podhala. Zawodnik "Szarotek" okazując swoje niezadowolenie z przerwania gry przez sędziego, gwałtownie wyszarpał go spod leżącego polonisty.
Sędzia główny Sajmon Grelich stał dosłownie dwa metry od tego zdarzenia i dokładnie widział tę sytuację, ale nie nałożył żadnego wykluczenia. Czy słusznie?
CAŁA SYTUACJA PRZEDSTAWIONA PONIŻEJ
Nie bez echa odbiło się również zachowanie kierownika technicznego MMKS-u Podhala Nowy Targ. Mowa tutaj o Macieju Klimowskim, który podczas przerwy w 32. minucie spotkania zachował się skandalicznie.
Gdy kibice gospodarzy zaczęli kierować obelgi w stronę "Szarotek" Klimowski odpowiedział im zaczynając dłubać środkowym palcem w nosie, a następnie pokazał go właśnie w stronę kibiców. Taki gest powtórzył dwukrotnie.
CAŁA SYTUACJA PRZEDSTAWIONA PONIŻEJ
Czytaj także: