Hokej.net Logo

Przedświąteczna końska dawka emocji w Toruniu. Gospodarze pokonują wicemistrzów po karnych!

Radość po zwycięstwie hokeistów KH Energi Toruń [Foto: Mirosław Luberadzki]
Radość po zwycięstwie hokeistów KH Energi Toruń [Foto: Mirosław Luberadzki]

Hokeiści KH Energi Toruń zwyciężyli w meczu 33. kolejki TAURON Hokej Ligi 4:3 po rzutach karnych z ekipą GKS-u Katowice. Gospodarze zwyciężyli dzięki stuprocentowej skuteczności dopiero w serii rzutów karnych, mimo że wcześniej prowadzili już nawet 3:0. Katowiczanie pomimo świetnego comebacku w trzeciej odsłonie nie byli w stanie przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę.

Pierwsza tercja przyniosła ogromne emocje wszystkim zgromadzonym na toruńskim lodowisku, a trzeba przyznać, że “TorTor” zapełnił się praktycznie do ostatniego miejsca.

Wyjątkowy, bo przedświąteczny i ostatni w 2024 roku mecz toruńskiej ekipy zaczęli lepiej gospodarze, którzy raz po raz starali się wykorzystać niepewną na początku spotkania defensywę GieKSy.

Ta sztuka udała się w końcu już w 4. minucie, kiedy po stracie krążka przez defensorów ten znalazł się w posiadaniu Baszyrowa, który bardzo ładnie wymanewrował Murraya i umieścił gumę w siatce.

Oprócz wybuchu radości ta bramka sprawiła również deszcz pluszaków, które powędrowały na lodową taflę, w ramach corocznej akcji Teddy Bear Toss. Po dłuższej przerwie na sprzątanie lodu po pluszakach byliśmy gotowi wrócić  do emocji.

W dalszej części pierwszej odsłony przyjezdni z Katowic ruszyli do ataku, ale byli przy tym dość nieskuteczni, a na domiar złego łapali kary i dawali szansę miejscowym na odskoczenie z wynikiem.

John Murray był jednak innego zdania i głównie dzięki niemu torunianom nie udało się już zaskoczyć katowickiej obrony w pierwszej odsłonie. Goście również mieli swoje szanse zarówno w przewadze, jak i przy grze w regulaminowych zestawieniach, ale Svensson również nie dał się zaskoczyć do końca pierwszej odsłony.

Druga odsłona to dalsza część w której torunianie prezentowali naprawdę dobry hokej. I udowodnili to po raz kolejny, kiedy świetną wymianę podań na bramkę zamienił Worona w 25. minucie starcia.

Katowiczanie byli w coraz gorszej sytuacji, ale im dalej w ten mecz tym mniej groźne wydawały się próby katowiczan, a gospodarze raz za razem kąsali w kontrach po których świetnymi interwencjami musiał ratować zespół Murray.

W 38. minucie po właśnie jednej z takich kontr Jaworski zdecydował się na strzał z niebieskiej, przekierował jeszcze gumę Fjodorows i zrobiło się już 3:0 dla podopiecznych Juhy Nurminena.

Jednak jeszcze przed końcem drugiej odsłony w końcu odpowiedzieli przyjezdni z Katowic. Faulowany Mroczkowski zapewnił gościom grę w przewadze, którą wykorzystali. Bramkę zdobył Sokay, który najlepiej odnalazł się w podbramkowym zamieszaniu przed świątynią Svenssona i zmniejszył straty do rywali tuż przed końcem drugiej tercji.

I ta bramka dała katowiczanom nowe życie, którzy w trzeciej tercji od razu przystąpili do ataków, by odrobić straty i rzeczywiście ta sztuka im się udała. Dwukrotnie sprawy wziął w swoje ręcę wychowanek toruńskiego hokeja Bartosz Fraszko.

Dwukrotnie Fraszko świetnie wykorzystał proste błędy torunian w trzeciej odsłonie i już w 50. minucie mieliśmy znów remis na lodowej tafli. Do końca regulaminowego czasu gry obie ekipy mimo licznych okazji nie były w stanie zapewnić sobie kompletu punktów i czekała nas dogrywka.

W dogrywce widzieliśmy wszystko oprócz bramek. Na początku torunianie korzystali jeszcze z przewagi z regulaminowego czasu gry, ale jej nie wykorzystali. Kilka chwil później to katowiczanie stanęli przed świetną okazją, bo po faulu na Wronce został podyktowany rzut karny.

Sam poszkodowany podjechał do karnego, ale i on nie znalazł recepty na Svenssona, co znaczyło, że na Tor-torze potrzebna będzie seria rzutów karnych by poznać zwycięzcę.

W serii rzutów karnych świetnie radzili sobie podopieczni Juhy Nurminena, którzy wykorzystali 3 na 3 rzuty karne. Wśród gości Svenssona pokonał tylko Fraszko i to wystarczyło, aby “Stalowe Pierniki” mogły się cieszyć z bonusowego punktu za zwycięstwo po karnych.
 

KH Energa Toruń - GKS Katowice 4:3 (1:0, 2:1, 0:2, d. 0:0, k. 3:1)
1:0 Rusłan Baszyrow - Mikael Johansson, Kazuki Lawlor (03:28)
2:0 Ołeksij Worona - Dienis Fjodorovs, Pauls Svars (24:17)
3:0 Dienis Fjodorovs - Adrian Jaworski, Ołeksij Worona (37:40)
3:1 Ben Sokay - Santeri Koponen, Jean Dupuy (39:31, 5/4)
3:2 Bartosz Fraszko (46:35)
3:3 Bartosz Fraszko - Christian Mroczkowski (49:18)
4:3 Jesper Henriksson (65:00, Karny decydujący)

Sędziowali: Krzysztof Kozłowski , Wojciech Wrycza (główni), Artur Hyliński, Grzegorz Cytawa (liniowi)
Strzały: 32-29
Minuty karne: 10-14
Widzów: 2000


KH Toruń: A. Svensson - J. Henriksson (2), K. Lawlor, A. Denyskin, M. Syty, R. Baszyrow - P. Svars, M. Zieliński, D. Fjodorovs (2), M. Johansson (2), O. Worona - A. Johansson, A. Jaworski (2), P. Kogut, R. Arrak, M. Kalinowski - J. Gimiński, P. Napiórkowski, J. Prokurat (2).
Trener: Juha Nurminen

GKS Katowice: J. Murray - P. Englund, A. Runesson (2), P. Wronka, I. Smal, B. Fraszko - J. Norberg (6), T. Verveda, J. Dupuy (2), B. Sokay, C. Mroczkowski - S. Koponen (2), A. Varttinen (2), D. Salituro, S. Anderson, M. Kallionkieli - M. Dawid, K. Maciaś, J. Hofman, M. Michalski, J. Hofman.
Trener: Jacek Płachta

Czytaj także:

Liczba komentarzy: 6

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
Lista komentarzy
  • JARASSTO
    2024-12-22 19:55:49

    Murray w meczu bronił dobrze,ale przy karnych się nie popisał.
    Bravo TKH!

  • marcinek73
    2024-12-22 20:16:24

    Taki mecz, a ja kuwa byłem tuż obok na „szopingu”😉Szkoda punktu, ale liczy się zwycięstwo . Fraszko nie ma litości dla swoich😁

  • rawa
    2024-12-22 20:37:01

    Graty Pierniki. Fajny hokej gracie.
    Brawa też dla moich, że się podnieśli z 0:3.
    Powinna być kara w dogrywce dla GieKSy za faul na Pierniku.
    Jasiek dobrze bronił w meczu ale w karnych go podziurawili.

  • Jaca 23
    2024-12-22 21:14:30

    Chyba najbardziej emocjonujący mecz na TorTorze w tym sezonie.

  • Cinquecento
    2024-12-23 12:52:50

    Gratulacje dla Torunia za wynik końcowy i GieKSy za comeback. Po raz kolejny pięknie zapunktował Bartek Fraszko. Pomimo przegranej w najazdach cieszy mnie to, że szpile są coraz bardziej wyrównane w THL. Nie licząc Podhala każdy każdemu łomot może sprawić co dla kibica jest ciekawe.

    • Pomorzanin
      2024-12-23 15:37:36

      Gdyby B.F. nadal grał w jedynej słusznej drużynie, a nie skusił się wiadrem wungla, to wynik w regulaminowy czasie byłby 5:1 :)

© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe