Kapitalne interwencje bramkarza Stoczniowca przyczyniły się do porażki Zagłębia. Zespół z Gdańska wyrównał stan rywalizacji.
Dzisiejszy pojedynek bardzo dobrze rozpoczęli hokeiści Zagłębia, którzy w przeciągu dwóch minut dwukrotnie byli bliscy zdobycia bramki. Silny strzał Teddy’ego Da Costa oraz próbę Michala Vazana skutecznie powstrzymał Przemysław Odrobny. Dużo więcej szczęścia mieli za to przyjezdni, którzy w 6 minuciezdobyli gola. Grając z przewagą jednego zawodnika Michał Smeja wyłożył „gumę” Bartoszowi Leśniakowi, a ten uderzył niczym z armaty nie dając szans Tomaszowi Dzwonkowi. Miejscowi szybko mogli doprowadzić do wyrównania, lecz sytuację sam na sam z Odrobnym przegrał Petr Hruby. Bramkarz przyjezdnych raz po raz ratował swój zespół przed stratą gola i był w dniu dzisiejszym pewnym punktem Stoczniowca.
- Na pewno było to jedno z lepszych spotkań w mojej karierze – powiedział po meczu Przemysław Odrobny.
Kunszt bramkarski goalkeeper pokazał w końcowych sekundach tercji, gdy po uderzeniu Kamila Duszaka wyłapał gumę ze stoickim spokojem, sprawiając tym samym wielki zawód wśród sosnowieckiej publiki.
W drugiej tercji na lodzie przeważało Zagłębie, a goście nastawili się na grę z kontry. Po jednej z nich bliski zdobycia drugiego gola był Wojciech Jankowski, lecz krążek minął słupek. Kluczową dla całego spotkania była natomiast akcja z 38 minuty. Po stracie krążka przeciwko Odrobnemu ruszył Da Costa oraz Tobiasz Bernat, lecz i oni nie dali mu rady.
- Nie wygrywa się meczów, gdy się nie strzela bramek – kręcił głową z niedowierzaniem trener Zagłębia, Jan Vavrecka.
20 minut ostatniej tercji ukazało jak wiele sił obie drużyny kosztuje ta rywalizacja, gdyż widać było, że zawodnicy obu drużyn jeździli na tzw. ciężkich nogach. Mimo usilnych starań miejscowych, Stoczniowiec wytrzymał psychicznie to spotkanie i o zwycięzcy tej paryrozstrzygnie piąte spotkanie.
- Cała drużyna zapracowała na ten sukces – zakończył Odrobny.
Radości nie krył Henryk Zabrocki, który po meczu chwalił swoich zawodników
- Trzeba będzie wspiąć się na wyżyny swoich możliwości i wygrać kolejny mecz. Naszym atutem na pewno będzie własny lód oraz publiczność – powiedział szkoleniowiec Stoczniowca.
Zagłębie Sosnowiec – Stoczniowiec Gdańsk 0:1 (0:1, 0:0, 0:0)
Bramki: 0:1 Leśniak - Smeja 7.05’ PP
Kary: Zagłębie – 14 min., Stoczniowiec – 14 min.
Strzały: 42 - 28
Widzów: ok. 3,5 tyś
Pol-Aqua Zagłębie: Dzwonek - Banaszczak, B. Piotrowski(2); Bernat(2), T. Da Costa(2), Antonovic(2) – Kuc(4), Duszak; Vazan, Lezo, Hruby - Pawlak, Wilczek; Ślusarczyk, Biela, Jaros - M. Kozłowski, T. Kozłowski, Podlipni(2).
Energa Stoczniowiec: Odrobny(2) - Leśniak, Smeja; Skutchan, Hurtaj, Vitek(2) – Rompkowski(2), Bigos; Jankowski, Rzeszutko, Ziółkowski - B. Wróbel, Benasiewicz(2); Urbanowicz(2), Zachariasz, Furo(4) - Skrzypkowski, Sowiński; Poziomkowski, Strużyk.
Czytaj także: