Niezwykle cenne zwycięstwo odnieśli dziś hokeiści GKS-u Tychy. Podopieczni Jiříego Šejby pokonali Szachciora Soligorsk 2:1 i są o krok od wywalczenia sobie awansu do turnieju finałowego Pucharu Kontynentalnego! Jutro czeka ich spotkanie z HK Krzemieńczuk, czyli najmłodszą i najsłabszą kadrowo ekipą tego turnieju.
- To był bardzo ciężki mecz. Czuliśmy zmęczenie po meczu z Rouen i mieliśmy mniej czasu na regenerację od Białorusinów, którzy nie dość, że grali wcześniej, to ich rywal był również słabszy - mówił Filip Komorski, napastnik tyszan.
W materiale opisującym rywali trójkolorowych podkreślaliśmy, że mocną stroną Szachciora jest ofensywne trio: Arciom Dziamkou, Wiktor Andruszczenko, Arciom Lewsza, którzy w tym sezonie zdobyli dla swojego zespołu 30 z 78 bramek. I to właśnie ci gracze w 24. minucie otworzyli wynik spotkania. Uczynili to podczas gry w przewadze, po dobrym rozegraniu zamka.
Tyszanie po dwóch tercjach przegrywali z Białorusinami 0:1, ale w ostatniej dali pokaz skutecznej gry. W 51. minucie wyrównał Filip Komorski, który popisał się świetnym uderzeniem z przestrzeni między bulikami. 192 sekundy później prowadzenie ekipie mistrza Polski dał Mateusz Bepierszcz. 24-letni skrzydłowy huknął z lewego bulika i pokonał Maksima Maliutina.
- Dwie tercje zagraliśmy niezbyt dobrze, oddawaliśmy mniej strzałów (15 do 26- przyp. red.) i tylko dzięki dobrej dyspozycjiŠtefana pozostawaliśmy w grze.Wiedzieliśmy, że w ostatniej musimy zagrać najlepiej, jak tylko potrafimy i odwrócić losy spotkania. To nam się udało- dodał Komorski.
W końcówce spotkania trener ekipy z Soligorska postawił wszystko na jedną kartę: zdjął z bramki Maliutina i wprowadził do gry dodatkowego napastnika, ale ten manewr nie przyniósł zamierzonego efektu.
Podopieczni Jiříego Šejby dzięki dobrej realizacji założeń taktycznych i świetnej postawie w bramce Štefana Žigárdy'ego (obronił 34 z 35 uderzeń rywali, 97 procentowa skuteczność) pokonali mistrza Białorusi i ten wynik trzeba rozpatrywać w kategorii sukcesu.
Pokazaliśmy, że jesteśmy drużyną. Jutro też będziemy chcieli wygrać i ściskać kciuki za zespół z Francji, aby urwał przynajmniej punkt Białorusinom
Szachcior Soligorsk – GKS Tychy 1:2 (0:0, 1:0, 0:2)
1:0 - Wiktor Andruszczenko - Arciom Lewsza, Arciom Dziamkou (23:45, 5/4),
1:1 - Filip Komorski - Mateusz Bepierszcz (50:21),
1:2 - Mateusz Bepierszcz - Michael Kolarz (53:33).
Sędziowali: Roystian Hansen (Norwegia), Sirko Hunnius (Niemcy) - Matthieu Barbez, Thomas Caillot (obaj Francja).
Minuty karne: 20-10.
Strzały: 35-23.
Widzów: 2017.
Szachcior: Maliutin – Horanin, Masłennikow; Lewko (2), Malinowski, Karabanow – Kariew (12), Letow; Lewsza, Andruszczenko (2), Dziamkou (2) – Durnow, Suszko; Czuprys, Chlebnikow (2), Kambowicz – Staniewicz, Novik; Brykun, Kuncewicz, Usienko.
Trener: Andrej Husau.
GKS Tychy: Žigárdy – Ciura (2), Kolarz; Bagiński, Galant, Witecki – Pociecha, Hertl; Łopuski, Kolusz, Kalinowski – Bryk (2), Kotlorz (4); Vitek, Komorski, Jeziorski oraz Kogut, Rzeszutko (2), Bepierszcz i Majoch.
Trener: Jiří Šejba
Czytaj także: