Reprezentacja Polski po niezłym spotkaniu pokonała Włochy 5:2. Selekcjoner Róbert Kaláber pochwalił zespół, który podniósł się po słabszym początku w drugiej tercji i potrafił się podnieść.
– Myślę, że dobrze rozpoczęliśmy ten mecz, od razu pierwsza przewaga i ładny strzał Kamila Wałęgi. Po prostu trzymaliśmy się swoich zadań, chcieliśmy grać prosto i szybko. Pod koniec pierwszej tercji przeciwnik miał kilka sytuacji, ale Fučík stanął na wysokości zadania. Drugą tercję trochę przyspaliśmy, dostaliśmy szybko dwie bramki. Ale ważne, że z tak mocnym przeciwnikiem znaleźliśmy drogę do zwycięstwa. Ta drużyna się nie poddała, dzięki temu wygraliśmy 5:2 – podkreślił selekcjoner naszej kadry.
Trener Kaláber odniósł się też do bramek wpuszczonych przez Tomáša Fučíka. Zdaniem niektórych kibiców, którzy oglądali mecz z wysokości trybun, nasz golkiper mógł przy tych trafieniach zachować się nieco lepiej.
– Szanuje każdego jednego kibica, ale z trybuny oceniać bardzo łatwo. A nie jest to takie proste. Przy pierwszej bramce przeciwnik trafił idealnie, przy drugiej nasz golkiper chciał popracować kijem, a zawodnik z Włoch puścił krążek pomiędzy nogami. Zdarzają się takie rzeczy, a według mnie Tomáš wybronił też kilka stuprocentowych okazji, które miał przeciwnik. A dzięki temu mogliśmy doprowadzić ten mecz do zwycięstwa – zwrócił uwagę nasz selekcjoner.
55-letni Słowak był zadowolony z postawy zespołu, jak i ze zwycięstwa z Włochami.
– Brakuje u nas kilku liderów, więc musimy nowych zawodników nauczyć być liderami. Nie jest to proste prowadzić tę drużynę i wziąć na siebie ciężar gry. Wziąć odpowiedzialność za tych zawodników, którzy decydowali ostatnio o tej kadrze. Myślę, że to się nam dzisiaj udało i niektórzy pokazali się z naprawdę dobrej strony jak tą grę pociągnąć. Cały zespół swoim podejściem, motywacją oraz pewnością zasłużył na dobre słowa – zakończył.
Dziś o 18:00 nasz zespół zmierzy się ze Słowenią.
Czytaj także: